|

Wyborcza wierność mimo seksskandalu z "człowiekiem, który za dużo wie"

Jozsef Szajer
Jozsef Szajer
Źródło: DAINA LE LARDIC/UE
Na węgierskiej scenie politycznej od lat dominuje jedna partia. Poparcia dla niej nie umniejszyły nawet obyczajowe skandale. Ostatni z nich - seksparty z europosłem - rozgrywa się jednak w newralgicznym momencie unijnych negocjacji. Czy ta kombinacja cokolwiek zmieni?Artykuł dostępny w subskrypcji

Marzec 1988 roku. Marzenie 24-letniego Viktora Orbana i jego uczelnianych kolegów spełniło się. Przyszły węgierski premier razem z kolegami zakłada Fidesz. Wszyscy są młodzi - ten polityczny zryw napędzają ludzie, których górna granica wieku wynosi 35 lat. Chcą zmian. Zespajają ich liberalne poglądy. Domagają się, by miejsce komunizmu zastąpiła demokracja. W pierwszym politycznym programie, przyjętym jesienią 1988 roku, piszą między innymi o potrzebie reformy szkolnictwa i zwrotu do gospodarki wolnorynkowej. Początkowo działają jako nielegalna organizacja i dopiero w 1989 reżimowe władze pozwalają im na legalizację.

Czytaj także: