Premium

Papież o "niewinnej ofierze" i "szczekającym NATO". To nie prorosyjskość, a niechęć do USA

Zdjęcie: Gettty Images

Im dłużej trwa wojna w Ukrainie, tym lepiej widać, że u podstaw myślenia Franciszka leży nie tyle prorosyjskość, ile głęboko uwewnętrzniona niechęć do Stanów Zjednoczonych. To ona jest źródłem myślenia i działania papieża - pisze dla tvn24.pl publicysta Tomasz Terlikowski.

We wtorek papież Franciszek rozpoczął pielgrzymkę w Kazachstanie. - Przybywam do was w czasie szaleńczej i tragicznej wojny, wywołanej przez inwazję na Ukrainę, podczas gdy inne starcia i groźby konfliktów wystawiają nasze czasy na niebezpieczeństwo - powiedział w Nur-Sułtan, stolicy kraju.

Temat wojny jest stale obecny w jego wystąpieniach.

Na początku września Franciszek spotkał się z grupą ukraińskich biskupów, by okazać im i całemu narodowi ukraińskiemu wsparcie. Słowa, które miały paść w czasie tego spotkania, (wedle relacji biskupów) były istotne i pokazywały ogromną czułość papieską wobec Ukrainy. - Ja, gdzie tylko mogę, staram się zawsze wspomnieć o Ukrainie, żeby nie była zapomniana - miał im mówić Franciszek. - Używam wszystkich dróg dyplomatycznych, mam bardzo dużo spotkań, o których nawet nie wiecie, z politykami, z Kościołem, z przedstawicielami różnych Kościołów, gdzie próbuję coś zrobić dla was, dla Ukrainy - uzupełniał. - Czasem, jak myślę o Ukrainie, to wydaje mi się, że jest to kraj, który jest urodzony, żeby cierpieć. Znam trochę waszą historię i od początku śledzę to, co się dzieje. Ile było tego cierpienia w waszym narodzie. Wyszliście niedawno ze stalinizmu i gdy tylko wszystko się zaczęło rozwijać, od razu przyszła wojna - podkreślał papież.

I nie ma co ukrywać, że podobne, choć może nie aż tak osobiste słowa znajdziemy także w oficjalnych wypowiedziach papieskich. Papież wzywa do modlitwy za Ukraińców, mówi otwarcie o ich cierpieniu, apeluje o pokój.

"Niewinna ofiara"

To jednak tylko jeden z wymiarów papieskiej postawy wobec wojny w Ukrainie.

Poza jednoznacznym werbalnym wsparciem okazywanym Ukrainie papież wciąż nie jest w stanie zrezygnować ze swoich (nierealistycznych, bo Putin nigdy nie wyrazi zgody na pielgrzymkę papieską do Rosji) planów odwiedzenia Moskwy. To one sprawiają, że nie odbyła się konieczna pielgrzymka do Ukrainy. I papież szczególnie tego nie ukrywa, bowiem nawet w tych wypowiedziach, gdzie padają zapewnienia o chęci odwiedzenia Kijowa, natychmiast pojawia się wątek Moskwy. I żadne oświadczenia sekretariatu stanu tego nie zmieniają.

Nieustająco zaskakują także swoiste "wrzutki" (zazwyczaj są to słowa wypowiedziane poza protokołem, prywatnie, bez odniesienia do przygotowanych wystąpień), w których papież przekazuje swoje własne, nieuzgodnione z nikim przemyślenia. To one są zazwyczaj źródłem ostrych medialnych komentarzy.

Tak było ze słynnymi słowami dotyczącymi zamordowanej w zamachu rosyjskiej propagandzistki Darii Duginy, którą papież określił mianem niewinnej. - Myślę o tej biednej dziewczynie, wysadzonej w powietrze przez bombę pod siedzeniem samochodu w Moskwie. Niewinni płacą za wojnę, niewinni! Pomyślmy o tym i powiedzmy to sobie: wojna jest szaleństwem - mówił papież Franciszek na zakończenie audiencji generalnej w środę 24 sierpnia.

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam