|

Odkryliśmy kolejną pracę żony posła PiS opłacaną z publicznych pieniędzy. "Została skierowana"

Sylwia Sobolewska, żona sekretarza generalnego PiS Krzysztofa Sobolewskiego, dostała w 2021 roku etat jako doradca zarządu spółki córki Funduszu Górnośląskiego z pensją prawie 10 tysięcy złotych - wynika z ustaleń tvn24.pl. Były członek zarządu tej spółki przyznaje, że dostał polecenie zatrudnienia Sobolewskiej, która przez siedem miesięcy pojawiła się w pracy "4-5 razy i to na krótko". Sobolewski, zapytany o sprawę, uciekał przed naszą kamerą, a jego żona rzuciła słuchawką.
Artykuł dostępny w subskrypcji
TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

- PiS jest jak dotąd jedynym ugrupowaniem, które walczy z przejawami nepotyzmu - mówiła w lipcu 2021 roku Anita Czerwińska, ówczesna rzeczniczka partii Jarosława Kaczyńskiego. Komentowała w ten sposób przyjętą na partyjnym kongresie uchwałę zakazującą zatrudniania w spółkach Skarbu Państwa członków najbliższej rodziny posłów i senatorów PiS, w tym ich współmałżonków. Podczas wystąpienia na kongresie prezes PiS Jarosław Kaczyński poruszył kwestię nepotyzmu, "zamykania się partii" i "syndromu tłustych kotów".

Poseł Krzysztof Sobolewski został na tym kongresie wybrany na stanowisko sekretarza generalnego PiS, a jego żona, która odeszła wtedy z rad nadzorczych kilku spółek (Orlen Paliwa, Anwil z Grupy Orlen i Port Lotniczy Szczecin-Goleniów), była uważana za jedną z głównych "ofiar" głośnej uchwały.

Ze spółek Skarbu Państwa do samorządowych. Kariera żony posła Sobolewskiego
Źródło: "Fakty" TVN

Spółki Skarbu Państwa nie płaciły więc już pensji żonie prominentnego polityka PiS, ale to nie znaczy, że przestała zarabiać w jednostkach finansowanych z publicznych pieniędzy.

Umowa na czas nieokreślony

Z umowy o pracę, do której dotarł portal tvn24.pl, wynika, że w grudniu 2021 roku Sylwia Sobolewska rozpoczęła pracę na etacie jako doradca zarządu spółki Centrum Projektów Regionalnych Inwestor S.A. należącej w 99,3 proc. do Funduszu Górnośląskiego. To instytucja utworzona w 1995 roku przez Skarb Państwa mająca wspierać rozwój regionu śląskiego. Obecnie większościowym akcjonariuszem FG jest samorząd województwa śląskiego. Sama spółka CPR Inwestor S.A. świadczy z kolei usługi deweloperskie, m.in. na rzecz śląskich jednostek samorządowych.

Umowa o pracę z Sylwią Sobolewską została podpisana 26 listopada 2021 roku, czyli cztery miesiące po sławnej uchwale z kongresu partii. Na mocy umowy żona posła PiS została doradcą zarządu "do spraw inwestycji i rozwoju". Umowa została zawarta "w pełnym wymiarze czasu pracy tj. 1 etatu, w systemie zadaniowego czasu pracy" na czas nieokreślony, a jako dzień rozpoczęcia pracy wpisano 2 grudnia (czwartek).

W umowie określono, że za wykonaną prace Sobolewska będzie otrzymywała "wynagrodzenie zasadnicze" wysokości 9789,37 zł brutto.

Umowę z żoną polityka PiS podpisali dwaj ówcześni członkowie zarządu spółki - prezes Ireneusz Ćwintal i wiceprezes Michał Fijałkowski-Gwizdała.

"Została skierowana"

Ireneusz Ćwintal, który kierował spółką do połowy lutego tego roku, pytany przez reportera tvn24.pl o zatrudnienie Sylwii Sobolewskiej odpowiedział: - Nie wiem. Nie będę się wypowiadał. Szczerze mówiąc, nie jestem pewny, co do pana tożsamości. Nie będę rozmawiał przez telefon. 

Namawiany na osobiste spotkanie odparł, że jest przeziębiony. Obiecał jednak, że "da znać", jak coś ustali. Ale już nie oddzwonił.

Bardziej rozmowny był jego były zastępca Michał Fijałkowski-Gwizdała, który odszedł ze spółki w październiku 2022 roku.

Były wiceprezes spółki CPR Inwestor pytany przez tvn24.pl, jak Sobolewska trafiła do tej spółki, odpowiedział, że "została skierowana przez zarząd Funduszu Górnośląskiego".

Zarząd Funduszu, który ma nad spółką nadzór właścicielski, rekomendował zatrudnienie, a my byliśmy wykonawcą polecenia. Pani Sobolewska miała nam doradzać w bieżącej i strategicznej działalności spółki.
Michał Fijałkowski-Gwizdała, były wiceprezes CPR Inwestor

Pytany, jak wyglądała praca żony posła PiS, były wiceprezes odpowiedział, że "z doradztwem bywało różnie, bo trudno jest komuś doradzać, jak się praktycznie nie bywa".

- Sobolewska pojawiała się w siedzibie spółki? - dopytujemy.

- Pojawiła się może 4-5 razy i to na krótko, na godzinę. Spodziewaliśmy się, że ta współpraca będzie zacieśniona. Niestety, nie doczekaliśmy się tego - przyznaje menadżer.

- Nawet nie próbowała czegoś doradzić? - dopytuję.  

- To ja się bardziej odzywałem i nagabywałem, by coś się zaczęło dziać. Jeśli kogoś zatrudniam, to uważam, że powinien współpracować, ale być może ta pani była bardzo zajęta - odpowiada Fijałkowski-Gwizdała.

Sobolewska rzuca słuchawką, Sobolewski ucieka

Sylwia Sobolewska pytana przez tvn24.pl, jak trafiła do spółki CPR Inwestor, odpowiedziała: - Jestem osobą prywatną, nie muszę z panem rozmawiać.

Rozłączyła się i nie odebrała już telefonu.

Krzysztof Sobolewski, któremu pokazaliśmy umowę jego żony i zapytaliśmy, czy rozmawiał na temat jej pracy w spółce córce Funduszu Górnośląskiego, odpowiedział jedynie "miłego dnia życzę". Nie odpowiedział na żadne z kolejnych pytań i uciekł z Sejmu przed reporterem tvn24.pl.

Sobolewski: miłego dnia życzę
Źródło: TVN24

Pełniący w 2021 roku funkcję prezesa Funduszu Górnośląskiego Krystian Stępień pytany o polecenie zatrudnienia Sobolewskiej odpowiedział, że nie wydał takiego polecenia i nie wie, że była ona zatrudniona. Tłumaczył, że zgodnie z Kodeksem spółek handlowych nie ma możliwości wydawania takich poleceń. Dodał, że nie wie, kto to jest Sylwia Sobolewska.

Po rozmowie telefonicznej Stępień wysłał SMS, w którym zabronił cytowania jego wypowiedzi.

Ze świadectwa pracy Sylwii Sobolewskiej, do którego dotarł portal tvn24.pl, wynika, że żona sekretarza generalnego Prawa i Sprawiedliwości zakończyła pracę w spółce po siedmiu miesiącach.

- Jak nagle się pojawiła, tak nagle poinformowała, że kończy współpracę. Nie zdążyliśmy jej podsumować. Choć z drugiej strony, co tu podsumowywać? - mówi nam były wiceprezes CPR Inwestor.

W sierpniu 2022 roku stanowisko stracił prezes Funduszu Górnośląskiego Krystian Stępień, którego odejście było wiązane przez media z wynikami kontroli Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Według CBA w funduszu doszło do nieuzasadnionych ekonomicznie wydatków na materiały medyczne w okresie pandemii. Z raportu CBA, którego fragmenty ujawniła "Gazeta Wyborcza", wynika, że 53 mln złotych trafiły do firmy powiązanej ze znajomym prezesa funduszu.

Posady w Ogrodzieńcu i Kamieniu Pomorskim

Sobolewski pytany w maju 2021 roku o pracę swojej żony w radach nadzorczych państwowych spółek odpowiedział, że jego żona jest osobą prywatną. Zaznaczył też, że pracowała w inspekcji handlowej 13 lat, a "doświadczenie i zdobyte kompetencje wykorzystuje tam, gdzie może". "Jest osobą niezależną, ambitną i o tym, gdzie pracuje, dowiaduję się jako jeden z ostatnich" - przekonywał w wywiadzie dla RMF FM.

Sobolewski: Moja żona jest osobą prywatną. O tym, gdzie pracuje, dowiaduję się jako jeden z ostatnich
Źródło: RMF FM

Dwa miesiące później, jak już wspomnieliśmy, kongres podjął uchwałę "sanacyjną", a żona prominentnego polityka tej partii zniknęła z państwowych spółek.

Jak jednak wynika z oświadczenia majątkowego Sylwii Sobolewskiej za 2021 rok opisanego m.in. przez "Fakt", szybko znalazła zatrudnienie w innych spółkach finansowanych w publicznych pieniędzy. Z oświadczenia wynika, że w 2021 roku zarobiła znacznie ponad 700 tysięcy złotych, choć nie wszystkie źródła tych dochodów są wyszczególnione w oświadczeniu.

Została m.in. wiceprezesem Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Kamieniu Pomorskim oraz członkiem rady nadzorczej spółki Zamek w Ogrodzieńcu w województwie śląskim.

- Pojawia się na posiedzeniach rady nadzorczej jak wszyscy. Jeśli posiedzenie nie jest zdalne, to przyjeżdża - mówi tvn24.pl rozmówca z Ogrodzieńca.

Sobolewski, pytany o zatrudnienie żony w czerwcu 2022 roku, odpowiedział: - Przyjęta uchwała w zeszłym roku dotyczyła spółek Skarbu Państwa, moja żona jest osobą prywatną, nie jest publiczną i to wszystko, co w tej chwili mogę powiedzieć. Z tego, co wiem, a raczej dobrze wiem, to nikt z mojej rodziny nie jest ani powiązany ze spółkami Skarbu Państwa, ani w nich nie pracuje.

W czasie gdy polityk PiS mówił te słowa, jego żona była jeszcze zatrudniona na etacie w spółce córce Funduszu Górnośląskiego.

Czytaj także: