|

Dlaczego uczniowie czują strach, a nauczyciele widzą radość?

Dlaczego uczniowie czują strach, a nauczyciele widzą radość?
Dlaczego uczniowie czują strach, a nauczyciele widzą radość?
Źródło: Shutterstock

"Wystarczy nawet jeden nauczyciel na dziesięciu, którego uczeń się boi, by zadeklarować ogólny strach przed powrotem do szkoły" - czytamy w raporcie "Szkoła ponownie czy szkoła od nowa?". To właśnie stres, niepewność i strach towarzyszyły uczniom w ostatnich tygodniach najczęściej. Czy z czasem młodzi przestaną się bać szkoły?

Artykuł dostępny w subskrypcji

- Głównie przez nauczycieli czuję stres, jednocześnie boję się, co pomyślą o mnie osoby z klasy, jeśli powiem coś źle - przyznał jeden z badanych uczniów.

Jakiś inny zdradził, że towarzyszy mu "zniechęcenie": - Bo został ostatni miesiąc szkoły i naprawdę przyzwyczajanie się od nowa do dojazdów do szkoły i marnowanie czasu na lekcjach, które mogłyby być normalnie odwołane, jest kompletnie bez sensu.

Są i tacy, dla których "powrót do szkoły jest nawet OK". Choć trochę się boją. Czego?

Lękom i nadziejom nastolatków - ale i ich nauczycieli - postanowili przyjrzeć się specjaliści z Centrum Edukacji Obywatelskiej, którzy opracowali raport "Szkoła ponownie czy szkoła od nowa?". Jeszcze nie został opublikowany.

Główny wniosek badaczy: "Nie da się wrócić do szkoły sprzed pandemii", a "sposób powrotu do szkół teraz i we wrześniu zdeterminuje kształt polskiej szkoły na kolejne lata".

- Od samego początku nie chodzi tylko o to, by jakoś urządzić się w szkole w czerwcu, ale by myśleć o tym, co te tygodnie oznaczają dla powracających do edukacji również po wakacjach i w perspektywie długofalowej - mówi tvn24.pl dr Jędrzej Witkowski, jeden z autorów opracowania. I dodaje: - Od nas zależy, czy w tym krytycznym momencie postawimy na odtworzenie szkolnych rutyn i tradycji, czy tworzenie środowiska sprzyjającego uczeniu się.

Co więc nas czeka i z czym musimy się zmierzyć? Zajrzyjmy do raportu.

Stres, niepewność i strach

Po pierwsze dowiadujemy się z niego, że uczniowie wracali do szkół pełni obaw (17 maja zaczęły się lekcje w systemie hybrydowym, a 31 maja stacjonarna nauka dla wszystkich). Nastawienie do powrotu było porażające. U 73 proc. wszystkich badanych dominowały negatywne emocje: stres, niepewność, strach i zniechęcenie.

W podstawówkach nie było jeszcze aż tak źle, ale sytuacja w szkołach ponadpodstawowych, a więc liceach, technikach i branżówkach, pozostawiała wiele do życzenia. Aż 59 proc. nastolatków z tych szkół, proszonych o wskazanie trzech z listy dziewięciu możliwych emocji, wybierało tylko te niepożądane.

W szkołach podstawowych (badanie obejmowało uczniów od klasy szóstej do ósmej) jedynie negatywne emocje towarzyszyły 44 proc. badanych. A do tego, jak zauważają autorzy raportu, wskazania na stres były w niewielkim stopniu zależne od etapu edukacji, ale już uczniowie szkół podstawowych znacznie częściej komunikowali radość (37 do 23 proc.) i ciekawość (29 do 21 proc.) od starszych kolegów i koleżanek.

Uczucia i emocje uczniów związane z powrotem do szkół
Uczucia i emocje uczniów związane z powrotem do szkół
Źródło: tvn24.pl

Czy cały ten stres i strach mijał wraz z kolejnymi dniami spędzonymi w szkole? - Tego wprost nie badaliśmy, ale myślę, że to stopniowo mijało i mam nadzieję, nadal mija, bo spora część tych obaw, zgłaszanych przez uczniów, była tak zwanym lękiem antycypacyjnym - mówi dr Witkowski. I tłumaczy: - Uczniowie, którzy brali udział w badaniu, bali się szkoły, do której mieli tak naprawdę dopiero wrócić, ledwie zaczęli lekcje hybrydowe i jeszcze nie do końca wiedzieli, jaka ta szkoła w czerwcu będzie. Widocznie mieli jednak powody, by mieć złe przypuszczenia - podkreśla.

Sygnał od ministra

Zdaniem dr Witkowskiego sytuacja zaczęła się uspokajać (ale uczniowie zdążyli się już wcześniej przestraszyć) dopiero, gdy minister edukacji Przemysław Czarnek zmienił nieco narrację o tym, jak powinien wyglądać powrót do szkoły. Najpierw skupiał się na tym, że braki w wiedzy "trzeba nadrobić", później zaproponował koncentrację na "odbudowywaniu wspólnoty".

Minister Czarnek do uczniów: Take it easy
Źródło: TVN24

- Ten sygnał od ministra był bardzo potrzebny - podkreśla dr Witkowski. - Jego słowa popłynęły do szkół za pośrednictwem kuratorów oświaty i wiele rzeczy ostatecznie ułatwiły. Nauczyciele, którzy wahali się co do tego, jak to wszystko po powrocie powinno wyglądać, dostali zapewnienie, że to w porządku, by jednak nie gonić i nie testować. A zapał tych, którzy zamierzali to zrobić, został nieco ostudzony - ocenia.

Tymczasem, gdy pod koniec maja uczniowie zgłaszali badaczom obawy o przyszłość, nauczyciele nie widzieli świata w aż tak ciemnych barwach i deklarowali większy entuzjazm w związku z powrotem do szkoły niż nastolatkowie (48 proc. nauczycieli odczuwało chęć do działania). I choć 43 proc. badanych nauczycieli towarzyszyła niepewność, to jednak to uczucie było bardziej dojmujące po stronie młodzieży.

Emocje i odczucia nauczycieli po powrocie do szkół
Emocje i odczucia nauczycieli po powrocie do szkół

Istotna część nauczycieli (47 proc.) czuła się wyczerpana okresem edukacji zdalnej, choć równocześnie 76 proc. deklarowało, że dość dobrze radzi sobie z presją swojego zawodu. Problem wypalenia zawodowego dotyczy około 15 proc. badanych - twierdzą autorzy raportu.

Dlaczego czują się źle, skoro jest tak dobrze?

Co wychodzi nam, gdy zestawimy te wszystkie dane? Badani nauczyciele częściej widzą u swoich uczniów radość - 55 proc. z nich obserwuje ją u wszystkich lub u wielu uczniów. Tymczasem nie doszacowują rozmiaru obaw o nadmiar pracy związanej z powrotem do szkoły – u wielu lub u wszystkich uczniów obserwuje je 42 proc. respondentów, 10 proc. w ogóle nie obserwuje ich wśród swoich uczniów.  Istnieje więc istotny rozdźwięk pomiędzy deklarowanym stanem emocjonalnym uczniów a tym, jak emocje młodych ludzi odczytują nauczyciele.

Co czuli uczniowie po powrocie do szkół?
Co czuli uczniowie po powrocie do szkół?
Źródło: tvn24.pl

- To rzecz niepokojąca i warto się jej przyglądać - mówi dr Witkowski. - Nie mamy jednej łatwej odpowiedzi, dlaczego tak się dzieje, ale jedna z hipotez jest taka, że uczniowie boją się mówić o trudnych emocjach przy innych uczniach i przy nauczycielach. Te rozmowy w szkole już przed pandemią nie były łatwe - dodaje.

Badanie uczniów i nauczycieli prowadzone było w dniach 17-25 maja 2021 roku metodą CAWI. Zaproszenie do wypełnienia ankiety internetowej rozsyłano do nauczycieli współpracujących z CEO i innymi organizacjami pozarządowymi oraz publikowane w mediach społecznościowych i na stronach internetowych. Ankietę wypełniło 3785 uczniów i 1627 nauczycieli. Choć próba badawcza była bardzo duża, nie można jej nazywać reprezentatywną, bo brali w niej udział chętni, co może wypaczać nieco wyniki.

- Analizując je, trzeba liczyć się z przechyleniem w kierunku nauczycieli entuzjastów oraz uczniów, którzy odczuwają szczególnie silne emocje związane z powrotem do szkoły, zarówno negatywne, jak i pozytywne - dodaje dr Witkowski.

Ale nie tylko o to chodzi. W raporcie czytamy: "uczniowie mogą ukrywać trudne emocje przed wszystkimi nauczycielami lub ukrywać je przed tymi, których się boją; nauczyciele, którzy są powodem strachu lub stresu, mogą tego nie dostrzegać lub wypierać to. Pewne jest jednak, że jeśli nauczyciele nie dostrzegają skali stresu, lęku i zniechęcenia swoich uczniów, trudno będzie im zaplanować pracę wychowawczą i dydaktyczną tak, by uczniowie mogli się na nowo odnaleźć w szkole i skutecznie uczyć”.

psycholog dla pp
Narkiewicz-Nejno: w tej chwili dzieci mogą odczuwać lęk przed powrotem do szkoły
Źródło: TVN24

Relacje, emocje i sprawdziany

Z raportu Centrum Edukacji Obywatelskiej wynika, że w czasie powrotu do stacjonarnej nauki najważniejszy dla uczniów okazał się społeczny aspekt bycia w szkole. Ponad 70 proc. deklarowało, że docenia kontakt z rówieśnikami i możliwość wyjścia z domu.

Naukę zdalną najbardziej utrudniał uczniom właśnie brak bezpośredniego kontaktu – z nauczycielami (65 proc. badanych) i z rówieśnikami (47 proc.).

Co nauczyciele obserwowali u uczniów po powrocie do szkół?
Co nauczyciele obserwowali u uczniów po powrocie do szkół?

Gdy spojrzymy do raportu, okaże się, że dla nich popowrotowa rzeczywistość zapowiadała się całkiem nieźle. Przynajmniej w fazie deklaracji. Bo zdecydowana większość nauczycieli za kluczowe na etapie powrotu uznawała zadbanie o odbudowę relacji rówieśniczych (75 proc. badanych nauczycieli), dobrostan młodych ludzi (54 proc.) i ich wsparcie psychologiczne (50 proc.). Do tego badani nauczyciele zamierzali podejmować głównie aktywności integrujące młodzież i mające na celu zadbanie o jej kondycję psychiczną. Tyle w teorii.

- W praktyce, czyli między innymi w wypowiedziach uczniów, widzieliśmy, że nie wszędzie postawiono na te relacje i jednak sprawdziany się odbywały - przyznaje dr Witkowski. I dodaje: - Poza tym wystarczy się bać jednego sprawdzianu, jednego konkretnego nauczyciela, by odczuwać spory niepokój z powodu powrotu do stacjonarnej edukacji. I tego też nie możemy bagatelizować - zauważa. Tych odczuć nie można przemilczeć i trzeba o nich rozmawiać - radzą autorzy raportu.

A autorzy raportu zwracają uwagę, że również nauczyciele widzieli rozdźwięk między deklaracjami a szkolną praktyką. - Niektórzy badani nauczyciele mówili wprost, że najlepiej byłoby zakazać jakoś odgórnie prowadzenia sprawdzianów w czerwcu i w tym jednym wyjątkowym przypadku ograniczyć trochę autonomię nauczycieli - mówi dr Witkowski. I dodaje: - To były takie indywidualne refleksję, jak na przykład: "co z tego, że ja chcę moim uczniom pomóc i zająć się więziami, skoro mam trzy koleżanki, które mają zupełnie inne plany dla mojej klasy wychowawczej i już zapowiedziały natychmiastowe nadrabianie".

Jak częste to mogło być zjawisko? Weryfikację wiedzy (sprawdziany na ocenę) lub weryfikację notatek deklarowało w badaniu odpowiednio 5 proc. nauczycieli podstawówek i 9 proc. nauczycieli w szkołach ponadpodstawowych. Z badania Centrum wynika, że około 30 proc. badanych nauczycieli planowało przeprowadzenie diagnozy wiedzy uczniów i podjęcie działań w celu wyrównywania jej poziomu, ale bez ocen.

A chociaż do dużych zaległości w nauce przyznawało się 39 proc. uczniów, którzy wypełnili ankietę, to chęć skorzystania już teraz z dodatkowych zajęć lub z czasu na pracę z nauczycielami nad nadrabianiem zaległości deklarowało już tylko 24 proc. młodych ludzi.

I uczniowie, i nauczyciele dość zgodnie twierdzili za to, że potrzebują teraz wyjątkowego wsparcia, ograniczenia wcześniejszych zobowiązań i pomocy. Jak je rozumieją? Na przykład 77 proc. uczniów postuluje obniżenie wymagań egzaminacyjnych, a 93 proc. badanych nauczycieli domaga się redukcji biurokracji.

Do tego 25 proc. uczniów i 53 proc. badanych nauczycieli chciałoby otrzymać specjalistyczne wsparcie psychologiczne lub móc porozmawiać ze szkolnym psychologiem.

A co, jeśli szkoła zdalna była lepsza?

Ale to nie jest tak, że nauka zdalna była oceniana tylko krytycznie. 55 proc. młodych uczestników badania oceniało, że dzięki pracy zdalnej nauczyli się samodzielności i brania odpowiedzialności za swoje uczenie się. Wielu młodych doceniało zdalną naukę i chciałoby zachować większy poziom elastyczności i samodzielności w decydowaniu o tym, czego i jak się uczą, również w edukacji stacjonarnej.

43 proc. respondentów uważa, że obecność w szkole nie jest konieczna do skutecznego zdobywania wiedzy.

I co ciekawe, dla 47 proc. młodych badanych edukacja stacjonarna jest trudniejsza niż zdalna.

- Spora grupa, szczególnie starszych nastolatków, potraktowała zdalną edukację jako doświadczenie emancypacyjne. W takiej szkole było mniej kontroli, podporządkowania się, a więcej elastyczności - mówi dr Witkowski. I dodaje: - Oni nie chcą wracać do tej szkoły, którą znają.

Dlatego autorzy raportu zwracają uwagę, że wyzwaniem dla szkół będzie odpowiedzenie na potrzeby tej grupy młodych ludzi, którzy docenili elastyczność i swobodę edukacji zdalnej.

- To nie są głosy przeciw nauczycielom, tylko przeciwko systemowi, który wymyśliliśmy i aplikujemy od kilku dekad, a który jest coraz mniej skuteczny - podkreśla dr Witkowski. - Jeśli nie odpowiemy na te sygnały, które płyną teraz od młodzieży, to ich stosunek do szkoły będzie się tylko pogarszał, a radości i ciekawości płynących z nauki będzie coraz mniej - dodaje.

3105N310XR PIS DNZ SOBSKA CZARNEK
Rewolucja w edukacji
Źródło: TVN24

Nie zmarnujmy wakacji

Co zrobimy z tą wiedzą we wrześniu? - Wiem, że to brzmi jak truizm, ale naprawdę wszystko zależy od nas, ludzi tworzących społeczności szkolne i nie ma już na co czekać - mówi dr Witkowski. - Jeśli nie chcemy, by we wrześniu młodym ludziom towarzyszyły równie trudne emocje co teraz, musimy odrobić lekcje. Wspólnie zastanowić się, co zrobić, by stres nie był równie wielki - dodaje.

Dr Witkowski proponuje, by jeszcze w czerwcu stworzyć w szkołach jasną listę priorytetów na przyszły rok. - One muszą być spójne, a zasady stosowane przez wszystkich w szkole - podkreśla badacz. - Zdajemy sobie sprawę, że w końcu trzeba będzie się zająć wyrównaniem zaległości i różnic w wiedzy przedmiotowej, które bezsprzecznie występują pomiędzy uczniami. Rzecz w tym, by nie dopuścić do sytuacji, w której teraz się miło integrujemy, a we wrześniu dociśniemy pedał gazu. To przejście musi być naprawdę płynne - podkreśla.

Do tego dla nauczyciel to właśnie wyrównywanie nierówności może okazać się jednym z największych wyzwań dydaktycznych. Jak mogą pomóc swoim uczniom? - Wprowadzając mniej standardowe metody pracy, jak grupy uczące się od siebie nawzajem, sprawdziany bez ocen, projekty uczniowskie - wylicza dr Witkowski. I dodaje: - W czasie zdalnej nauki wielu nauczycieli dostrzegło absurd ciągłego testowania na ocenę. Może to też już z nami zostanie? W każdym razie warto o tym porozmawiać na radzie pedagogicznej. Bo przecież w stacjonarnej szkole też nie trzeba wystawiać wielu ocen, a zamiast tego postawić na lepsze metody: samoocenę, ocenę koleżeńską, informację zwrotną i portfolio. Chętnie będziemy w tym pomagać - podkreśla.

Centrum Edukacji Obywatelskiej, które opracowało raport, jest organizacją pozarządową, wspierającą edukatorów i uczniów. Od marca ubiegłego roku CEO prowadziło działania w ramach cyklu "Odporna szkoła", których celem było wsparcie nauczycielek i nauczycieli oraz dyrekcji szkół w odpowiadaniu na wyzwania związane z edukacją zdalną. Ze szkoleń, webinariów i materiałów edukacyjnych korzystało w tym czasie regularnie ponad 40 tys. nauczycielek i nauczycieli z około 10 tys. szkół.

Czytaj także: