Premium

"Aresztowane" wagony zwracamy Rosji. "Ukraińscy kolejarze są w szoku"

Zdjęcie: Shutterstock (zdjęcie ilustracyjne)

Polscy kolejarze nadzorowali powrót rosyjskich wagonów towarowych, które po agresji na Ukrainę zostały zatrzymane w polskich terminalach przeładunkowych - wynika z dokumentu, do którego dotarli dziennikarze tvn24.pl. Ministerstwo Infrastruktury zrzuca odpowiedzialność na spółkę z grupy PKP, a sama spółka - na prywatne podmioty. MSWiA milczy. - Ukraińscy kolejarze, z którymi rozmawiałem, są w szoku. To temat do wyjaśnienia przez służby specjalne - mówi Jakub Karnowski, były prezes grupy PKP, który dziś pracuje w radzie nadzorczej ukraińskich kolei.

Przynajmniej kilkadziesiąt wagonów należących do rosyjskich spółek przewozowych zostało “aresztowanych” na terenie Polski po ubiegłorocznej napaści na Ukrainę i następnie po wprowadzeniu sankcji. Podobnie mechanizmy zastosowano w innych krajach Unii Europejskiej, m.in. w republikach bałtyckich czy w Finlandii.

Wagony do Rosji

Pismo, z którego wynika, że rosyjskie wagony towarowe wracają do ojczyzny, zostało wysłane ze spółki PKP Linia Hutnicza Szerokotorowa. To wyspecjalizowany podmiot w grupie PKP, który zarządza najdłuższym odcinkiem - od Hrubieszowa do Sławkowa - szerokich torów w Polsce, a także rozmieszczonymi na jego długości terminalami przeładunkowymi.

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam