Renegaci i eksradykałowie z Ruchu Narodowego dostają posady w spółkach Skarbu Państwa, a na swoje fundacje - milionowe dotacje i mieszkania. Ich wychowankowie i współpracownicy - nazywani "aniołkami" wiceministra Andruszkiewicza - już zostali zaangażowani w kampanię wyborczą. W mediach społecznościowych wzmacniają przekaz premiera Morawieckiego, atakują Tuska i próbują podgryzać Konfederację.
Rynek we Wrocławiu, 2 maja, Dzień Flagi. Na krótkim, tiktokowym nagraniu grupa młodych działaczy w koszulkach z napisem "Cieszyński" rozdaje przechodniom biało-czerwone chorągiewki. To "drużyna" ministra cyfryzacji Janusza Cieszyńskiego, do niedawna sekretarza stanu w kancelarii premiera, który - jak pisała "Gazeta Wyborcza" - ma kandydować z Wrocławia jako "jedynka" PiS-u. Minister jednak dementował tę informację w rozmowie z tvn24.pl.
CZYTAJ TEŻ: MINISTER CIESZYŃSKI DA KAŻDEMU MŁODEMU POLAKOWI KOMPUTER. I TWIERDZI, ŻE NIE PROWADZI KAMPANII >>>
Akcję organizuje Stowarzyszenie "Dla Polski", czyli, jak czytamy na Facebooku, ruch społeczny hołdujący hasłu "Bóg, Honor, Ojczyzna". Jego prezesem jest Adam Andruszkiewicz, obecnie wiceminister cyfryzacji i podwładny Cieszyńskiego, wcześniej - do kwietnia - jak on sekretarz stanu w kancelarii premiera. Uśmiechnięta "drużyna Cieszyńskiego" (i Andruszkiewicza) robi sobie pamiątkowe zdjęcie na tle wrocławskiego ratusza.
Kilka tygodni później "aniołki Andruszkiewicza" - jak mówi się o młodych działaczach ze Stowarzyszenia "Dla Polski" w kręgach rządowych - biorą udział w organizacji spotkania z ministrem Cieszyńskim na wrocławskim Grabiszynie. Będą teraz coraz częściej pomagać przy cotygodniowych wizytach ministra na Dolnym Śląsku.
W mediach społecznościowych chwalą 800 plus, bronią "Świętego Jana Pawła II przed atakami stacji TVN" i kpią z Donalda Tuska. Udostępniają i cytują wypowiedzi Cieszyńskiego, Andruszkiewicza i premiera Mateusza Morawieckiego. Od niedawna też, wraz z rosnącym w sondażach poparciem dla Konfederacji, krytykują partię Sławomira Mentzena i Krzysztofa Bosaka.
Niektórzy zakładają własne fundacje i pozyskują na nie dofinansowania. Albo przechodzą pracować do Ministerstwa Cyfryzacji.
Taktyczne sojusze
"Aniołki" formuje się w Akademii Patriotyzmu i Akademii Samorządu. To cykle warsztatów, wykładów i szkoleń medialnych organizowanych przez Krzysztofa Tenerowicza, bliskiego współpracownika wiceministra cyfryzacji. Kuźnia nowej młodzieżówki PiS-u.
Najbardziej rokujące z "aniołków" współpracują później z organizacjami Tenerowicza i jego żony Marty.
W krakowskim domu Tenerowicza miało zresztą pierwotnie siedzibę Stowarzyszenie "Dla Polski - Ruch Adama Andruszkiewicza". Obaj wywodzą się z Młodzieży Wszechpolskiej i środowisk radykalnej prawicy. Zasiadali we władzach Ruchu Narodowego i razem z niego odeszli. Działali później w Stowarzyszeniu Endecja, które miało być "fabryką elit".
Ale sojusze polityczne, które przez lata zawierali, zawsze były przede wszystkim taktyczne. To dlatego w środowisku wszechpolaków i Obozu Narodowo-Radykalnego - jak opowiada nam jeden z ich byłych współpracowników - mówiło się o nich "karierowicze".
Andruszkiewicza ta strategia doprowadziła w wieku 28 lat na fotel wiceministra w rządzie PiS-u. Przeszedł długą ewolucję: od narodowego radykała, wykrzykującego podczas parady równości w 2009 r. "Sodomici precz z ulicy", do biurokraty odpowiedzialnego za legislację cyfrową, bez błędu recytującego partyjne przekazy dnia. Od polityka zdradzającego probiałoruskie sympatie, wpisanego przez jeden z węgierskich think tanków na listę osób sprzyjających Władimirowi Putinowi, do zaciekłego wroga Kremla. Od - jak ujawnił "Newsweek" - prowadzącego fałszywe konto na Facebooku "kamil.sawicki22" do jednej z kluczowych osób w rządzie odpowiedzialnych za walkę z dezinformacją.
Z kolei Tenerowicza - jak sam mówi, "w wolnych chwilach oddającego się grom strategicznym" - pragmatyczne podejście zaprowadziło do lukratywnych posad w spółkach Skarbu Państwa takich, jak Dalmor czy Trakcja, pracy w Orlenie (w latach 2019-2022) i milionowych dofinansowań dla jego fundacji. Po drodze było jednak trochę politycznych zakrętów i spalonych mostów.
Zachęcał endeków, żeby iść z Kukizem
Cofnijmy się do 2015 roku.
W Ruchu Narodowym trwa burzliwy spór, czy iść do wyborów parlamentarnych z Pawłem Kukizem. Tenerowicz jest pełnomocnikiem partii na Małopolskę. - Budował struktury raczej na ludziach umiarkowanych i wystrzegał się ogolonych głów - opowiada nam były działacz ruchu. - Stawiał na pragmatyzm, spotkania w jego krakowskim biurze koło Domu Handlowego Jubilat nigdy nie były specjalnie ideowe, po prostu robił politykę. I miał umiejętność wyczucia, gdzie będzie się działo coś ciekawego. To on nas zachęcał, żeby dołączyć do Kukiza - mówi.
Czytaj dalej po zalogowaniu
Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam