Poznańskie rogale świetomarcińskie będą mogły być wypiekane w mniejszym rozmiarze. Dotychczas cztery musiały ważyć kilogram. Teraz tyle będzie mogło ważyć sześć sztuk - informuje Radio Merkury.
Zgodę na mniejsze rogale świetomarcińskie musiała wyrazić Unia Europejska. Poznańskie smakołyki znajdują się bowiem na liście produktów regionalnych i każdy rogal musi spełniać określone wymogi.
Unia zmniejsza restrykcje
- Musi być zrobiony z nadzienia z białego maku. Następnie ciasto półfrancuskie - stosunek ciasta do nadzienia musi wynosić 40 do 60 procent. Do tego odpowiednie wymiary i kształt - podkowy konia św. Marcina, oblepiony pomadą i obsypany orzeszkami arachidowymi lub włoskimi - wymieniał TVN 24 Ryszard Gembiak, cukiernik z Poznania.
Jednym z wymogów była też waga. Jak informuje Radio Merkury, o zniesienie tych ograniczeń cukiernicy walczyli od ponad roku. Teraz wreszcie otrzymali na to zgodę z Brukseli. Dzięki temu cena jednego rogala spadnie.
Rogale świętomarcińskie można kupić w Poznaniu przez cały rok w wybranych cukierniach. "Sezon" na nie przypada jednak na 11 listopada i imieniny ul. Św. Marcin. Szacuje się, że wówczas poznaniacy zjadają ich około 600 ton.
Rozdawane potrzebującym
Tradycja rogali świętomarcińskich wywodzi się z legendy o podkowie, którą miał zgubić koń św. Marcina. Odnaleźli ją cukiernicy, którzy piekli w tym kształcie rogale i mieli dzielić się nimi z biednymi. Obecny zwyczaj sięga 1891 roku. Proboszcz na mszy zaapelował do wiernych, aby zrobili coś dla innych. Cukiernik Jan Melzer namówił wówczas swojego szefa, by upiec rogale i tak jak za dawnych czasów rozdać je biednym. Bogatsi poznaniacy również mogli skosztować rogali, ale musieli za nie zapłacić.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań / Radio Merkury
Źródło zdjęcia głównego: Miasto Poznań