21-letni kierowca karetki transportowej zginął na miejscu, 26 osób trafiło do lubuskich szpitali - to bilans poniedziałkowego wypadku, do którego doszło na obrzeżach Zielonej Góry. Sprawą zajmuje się zielonogórska prokuratura, która zamierza przeprowadzić ekspertyzę techniczną wraku ambulansu.
Prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie tragicznego wypadku w Zielonej Górze. Według wstępnych ustaleń policji autobus PKS-u jadący w kierunku Krosna Odrzańskiego zderzył się z jadącym w przeciwnym kierunku busem transportu medycznego. Okoliczności wypadku - w którym zginęła jedna osoba, a 26 trafiło do szpitali - bada policja pod nadzorem prokuratury.
Śledztwo prokuratury
Śledztwo w sprawie wypadku zostało wszczęte z związku z nieumyślnym sprowadzeniem katastrofy w ruchu ze skutkiem śmiertelnym.
- Dotychczasowe ustalenia wskazują, że najprawdopodobniej sprawcą wypadku był kierujący busem, który w nim zginął. Śledczy zabezpieczyli między innymi nagranie z kamery samochodowej kierowcy auta (innego niż bus i autobus - przyp. red.), który był świadkiem wypadku. Widać na nim przebieg zdarzenia, czyli jak bus uderza w jadący po przeciwległym pasie autobus - powiedział Łukasz Wojtasik z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.
Jak przekazał, w ramach śledztwa zostanie przeprowadzona ekspertyza techniczna wraku busa, a także sekcja zwłok ofiary wypadku, w tym badanie stanu trzeźwości mężczyzny. Na temat samej przyczyny wypadku opinię wyda biegły z zakresu ruchu drogowego.
Zginął kierowca karetki
Do wypadku doszło w poniedziałek po południu na drodze krajowej nr 32, na obrzeżach Zielonej Góry. W jadący w kierunku Krosna Odrzańskiego autobus PKS-u uderzył czołowo bus zaopatrzenia medycznego.
Łącznie w wypadku brały udział 53 osoby. 52 jechały autobusem liniowym PKS-u, a jedna karetką transportu medycznego.
Kabina busa została całkowicie zmiażdżona, a w autobusie został poważnie uszkodzony przód. Do tego autobus zjechał z jezdni i zatrzymał się w przydrożnym rowie. Na miejscu zginął 21-letni kierowca busa, który jechał sam.
41 poszkodowanych zabrano do placówek w Zielonej Górze, Nowej Soli, Żarach, Krośnie Odrzańskim i Poznaniu, większość na obserwację. Poszkodowani nie doznali groźnych dla życia obrażeń. Jak przekazała rzeczniczka Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze Sylwia Malcher-Nowak, z 29 osób, które po wypadku trafiły do tej lecznicy, wszystkie zostały już wypisane do domów.
Źródło: PAP, TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska policja