W Poznaniu do Sejmu nie dostali się drugi na liście Prawa i Sprawiedliwości Dariusz Lipiński i trzeci Paweł Szałamacha, kandydat na ministra gospodarki. Posłami zostali za to: Bartłomiej Wróblewski, zdobywca Mount Everest, który przebił się z dalekiego 11. miejsca oraz startujący z 5. miejsca szef radnych Szymon Szynkowski vel Sęk.
W Poznaniu największą sensacją jest najlepszy wynik wśród wszystkich kandydatów Joanny Schmidt z Nowoczesnej. Uzyskała ona 35 tys. głosów, dzięki czemu do Sejmu dostał się drugi na liście Marek Ruciński. Drugi najlepszy wynik w stolicy Wielkopolski należy do lidera PiS - Tadeusza Dziuby. To co działo się za jego plecami jest jednak sporą niespodzianką.
Kandydat na ministra bez mandatu
Drugie miejsce na liście PiS zajął się sensacyjnie Bartłomiej Wróblewski. Startując z 11. miejsca na liście uzyskał 14 tys. głosów. Wróblewski to doktor nauk prawnych, konstytucjonalista i dyrektor Instytutu Prawa Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Poznaniu. Jednocześnie jest podróżnikiem, entuzjastą wspinaczek górskich i członkiem Klubu Wysokogórskiego w Poznaniu. Nowy poseł z Poznania w maju zeszłego roku zdobył Mount Everest i zarazem całą Korony Ziemi (wszystkie najwyższe szczyty na każdym z kontynentów).
To nie jedyna niespodzianka na poznańskiej liście PiS. Mandatu nie dostał startujący z drugiego miejsca Dariusz Lipiński (Polska Razem, kiedyś poseł Platformy Obywatelskiej), który zdobył mniej niż 6 tys. głosów. Co ciekawe, wynik porównywalny z Lipińskim uzyskała Lidia Dudziak, radna, która zasłynęła z rozdzielenia osłów w poznańskim Starym Zoo.
Trzeci na liście Paweł Szałamacha, były wiceminister Skarbu a obecnie kandydat na ministra gospodarki w rządzie Beaty Szydło. W Poznaniu zajął dopiero czwarte miejsce. Mandat jego kosztem zdobył szef klubu radnych PiS - Szymon Szynkowski vel. Sęk. Niewykluczone jednak, że Szałamacha do Sejmu się dostanie. Tak stanie się, jeśli wojewodą wielkopolskim zostanie Tadeusz Dziuba.
Atakowali z niskich miejsc
Z 12. miejsca do Sejmu w Poznaniu dostał się też poseł Jacek Tomczak (PO). Sztuka ta nie udała się innemu posłowi tej partii, startującemu z 9. miejsca Michałowi Stuligroszowi, który uzyskał dopiero siódmy wynik na liście PO w Poznaniu. Słaby wynik osiągnął też szef klubu radnych Platformy Marek Sternalski - kandydując z 10. miejsca uzyskał zaledwie 15. rezultat na liście.
Mandaty z dalszych miejsc w pozostałych okręgach Wielkopolski zdobyli za to inni kandydaci PiS. W Pile z 12. miejsca do Sejmu dostał się Marcin Porzucek, a w okręgu konińsko-gnieźnieńskim, podobnie jak w Poznaniu przepadli kandydaci z drugiego i trzeciego miejsca - Agnieszka Mirecka-Katulska i Zofia Itman. Kosztem obu pań mandaty uzyskali czwarty na liście Zbigniew Dolata, piąty - Ryszard Bartosik, siódmy - Leszek Galemba i dziesiąty - Krzysztof Ostrowski.
Wielkie zamieszanie w PiS
Spore zmiany czekają teraz klub radnych PiS w Poznaniu. W miejsce szefa klubu do rady miasta dostanie się Jan Sulanowski. Faworytami na przewodniczącego klubu są zastępcy Szynkowskiego vel. Sęka - Artur Różański i Ewa Jemielity.
Mandaty w Wielkopolsce dostali radni sejmiku województwa - Bartłomiej Wróblewski, Jan Mosiński, Krzysztof Ostrowski, Marcin Porzucek (wszyscy PiS), Zbigniew Ajchler (PO) i Krzysztof Paszyk (PSL)
Co ciekawe, Wróblewskiego w sejmiku zastąpi Sławomir Hinc, były wiceprezydent Poznania. Hinc w przeszłości związany z PO, w niedzielę przegrał w wyborach do Senatu z wojewodą wielkopolskim Piotrem Florkiem (PO).
Najwięksi przegrani
W Wielkopolsce - oprócz wspomnianych kandydatów PiS - największym przegranym jest wicemarszałek Sejmu z ramienia PSL - Eugeniusz Grzeszczak, który uzyskał zaledwie 6,6 tys. głosów. W jego okręgu PSL nie otrzymał żadnego mandatu.
Warty odnotowania jest też wynik Waldemara Witkowskiego w Poznaniu. Szef Unii Pracy - mimo sprzeciwu poznańskiego SLD - otwierał w Poznaniu listę Zjednoczonej Lewicy, która nie przekroczyła progu wyborczego dla koalicji. Nawet jednak, gdyby się to jej udało, Witkowskiego w Sejmie byśmy nie zobaczyli - lepszy wynik od niego osiągnęła radna Katarzyna Kretkowska (nr 3). Dla Witkowskiego była to już piąta z rzędu porażka w wyborach do Sejmu lub Senatu. W 2011 r. także startował jako lider listy SLD. Zajął wówczas dopiero trzecie miejsce.
Mandatów do Sejmu nie uzyskały też m.in. były piłkarz Lecha Poznań Zbigniew Zakrzewski (JOW Bezpartyjni, ledwie 232 głosy) oraz były minister budownictwa z ramienia Samoobrony Andrzej Aumiller (JOW Bezpartyjni). Na Samoobronę w Wielkopolsce zagłosowało ledwie 500 osób.
Autor: Filip Czekała / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Bartłomiej Wróblewski