Motorniczy tramwaju, który w środę po południu w Poznaniu najechał na dwa inne składy, jest najciężej poszkodowaną ofiarą tego zdarzenia - podała policja. W wyniku wypadku do szpitali przewieziono 23 osoby, z czego 18 opuściło już lecznice. Sprawą wypadku zajmie się prokuratura.
Do zdarzenia doszło po godzinie 16.00 na ulicy Grunwaldzkiej - poinformowała Iwona Liszczyńska z biura prasowego wielkopolskiej policji.
W środę wieczorem ruch w rejonie ulic Grunwaldzkiej i Bułgarskiej wciąż był poważnie utrudniony, MPK wprowadziło zastępczą komunikację autobusową.
Motorniczy był uwięziony
Według wstępnych ustaleń tramwaj linii nr 15 najechał na dwa inne tramwaje, linii nr 1 i nr 6. Motorniczy piętnastki został zakleszczony w kabinie, trzeba było go wyciągać przy użyciu narzędzi hydraulicznych.
Liszczyńska poinformowała, że jego stan jest najpoważniejszy. Mężczyzna trafił do szpitala, gdzie w środę przeszedł operację.
- Miał złamanie otwarte prawego podudzia z licznymi ranami szarpanymi, a także złamanie panewki stawu biodrowego lewego i wieloodłamowego kości piętowej prawej oraz obrzęk mózgu. Obrażenia są poważne i wielonarządowe. Pacjenta czeka wieloetapowe leczenie szpitalne, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo a stan ogólny jest stabilny - podaje Stanisław Rusek, rzecznik prasowy Wielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego im. J. Strusia w Poznaniu.
Do szpitala przewiezionych zostało także poszkodowanych 22 pasażerów. Według dotychczasowych ustaleń ich obrażenia nie zagrażają życiu. 18 z nich już opuściło lecznice.
Na miejscu wypadku pracowało 13 zastępów straży pożarnej, karetki pogotowia i policja.
Sprawą zajmuje się też poznańska prokuratura, która zamierza wszcząć śledztwo w sprawie sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym. - Jest zdecydowanie za wcześnie, żeby mówić o przyczynach czy o stawianiu zarzutów. Cały czas trwają czynności, policja ustala wszystkie osoby poszkodowane w tym wypadku - mówi Michał Smętkowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Autor: FC,kb/mś,kg / Źródło: TVN 24 Poznań, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań