Polacy od początku dramatycznych wydarzeń na Ukrainie wyrażają solidarność z manifestantami z Euromajdanu. Prowadzone są zbiórki dla walczących. - Lepiej ofiarowywać pieniądze, łatwiej je przetransportowac na Ukrainę - przekonuje Witold Horowski, honorowy konsul Ukrainy w Poznaniu.
Aktualnie w Poznaniu trwa zbiórka w siedzibie Stowarzyszenia Polsko-Ukraińskiego, nie jest to jednak pierwsza tego typu akcja.
- Miesiąc temu zebraliśmy bardzo dużo pomocy rzeczowej, koców i odzieży. Te rzeczy wczoraj trafiły do potrzebujących. Dostarczenie tych darów do Kijowa było bardzo trudne. Trzeba to było dowieźć i starać się o bardzo wiele różnych pozwoleń na otwarcie kontenera - mówi Horowski.
Z tego też powodu zdecydowano, że teraz zbierane będą jedynie środki finansowe, które dużo łatwiej jest przeznaczyć na pomoc na miejscu.
Zaprosić do domów
Horowski przypomina, że Ukraina nie będzie potrzebowała jedynie pomocy doraźnej, bowiem kryzys nie skończy się wraz z opuszczeniem przez ludzi Majdanu.
- Trauma rozkłada się na miesiące i lata. Nasza pomoc nie powinna się ograniczać doraźnie, tylko do pomocy rannym. Polacy powinni również przyjmować dzieci i rodziny, aby odetchnęli trochę od swojej rzeczywistości. Dramat się tam dopiero zaczyna. Gospodarka Ukrainy jest w takim stanie, że będzie brakowało pieniędzy na najprostsze rzeczy. Entuzjazm opadnie i zostaną z tym sami - zauważa Horowski.
Dodaje też, że wielu poznaniaków zgłasza się do stowarzyszenia i oferuje swoją pomoc.
- Zgłaszają się do nas setki ludzi, którzy mówią , że chętnie przyjęliby Ukraińców w domu. To jest to, co najlepszego możemy zrobić. Pokazać, że nasze domy stoją dla Ukraińców otworem - przekonuje Horowski.
Autor: kk/roody / Źródło: TVN24 Poznań