Niewielka wieś na południu Wielkopolski, gospodarstwo na odludziu. To tam w kilku stodołach w pocie czoła cięta była blacha i wyjmowane części ze skradzionych w Niemczech samochodów. W sumie kilkunastu. "Dziuplę" rozbili policjanci.
Gospodarstwo rolne, na terenie którego działała "dziupla", mieści się w małej wsi, w powiecie kościańskim. Posesja usytuowana jest w ustronnym miejscu, które nie budziło żadnych podejrzeń.
Na trop "dziupli" policja trafiła kilka tygodni temu, jednak rzeczniczka leszczyńskiej komendy nie zdradza szczegółów pracy operacyjnej funkcjonariuszy.
- 8 maja po wejściu funkcjonariuszy na teren nieruchomości okazało się, że w pomieszczeniach gospodarczych znajduje się kilkanaście, kilkuletnich pociętych samochodów różnych marek. Auta pochodziły z kradzieży mających miejsce na terenie Niemiec, a dokonanych zaledwie kilkanaście, a nawet kilka dni wcześniej - informuje Monika Żymełka, rzecznik KMP w Lesznie.
Trzy osoby zatrzymane
Jeszcze tego samego dnia zatrzymano dwóch mężczyzn mających związek ze sprawą. 43-letniego właściciela posesji, na której ujawniono skradzione auta oraz 25-latka, który skradzione auta dzielił na części. Obaj usłyszeli zarzuty paserstwa.
Tydzień później policja zatrzymała jeszcze jednego mężczyznę. To 35-letni mieszkaniec Poznania, który w internecie sprzedawał podzespoły ze skradzionych samochodów. Jemu również postawiono zarzut paserstwa.
Na wniosek kościańskiej prokuratury sąd aresztował tymczasowo wszystkich podejrzanych na okres trzech miesięcy. Grozi im do 3 lat więzienia.
Dziupla była ukryta w jednej z wsi w powiecie kościańskim:
Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KMP Leszno