Zarzut zabójstwa 22-letniego gorzowianina usłyszał 27-latek z Dębna. Jego zatrzymanie ma związek z wydarzeniem z 3 listopada, kiedy to przed gorzowskim szpitalem pozostawiono martwego mężczyznę. Podejrzany o morderstwo sam zgłosił się do prokuratury.
3 listopada po godz. 21, przed Szpitalny Oddział Ratunkowy w Gorzowie podjechał samochód osobowy (bez tablic rejestracyjnych), z którego dwóch mężczyzn wyciągnęło młodego człowieka. Następnie wsiedli do auta i odjechali.
Za zabójstwo nawet dożywocie
Kilka godzin później policja zatrzymała mężczyznę mogącego mieć związek z tą sprawą. Niebawem dotarła do dwóch innych świadków. W wyniku śledztwa, policji i prokuraturze udało się ustalić tożsamość osoby podejrzewanej o zabójstwo. Przeprowadzona została sekcja zwłok 22-latka. Wykazała, że zmarł na skutek krwotoku po ciosie nożem.
Śledczy ustalili, że do zabójstwa doszło w lesie w pobliżu Dębna (woj. zachodniopomorskie), a tłem zbrodni była transakcja narkotykowa. Tyle, że nadal nikogo nie zatrzymano. Jak się okazało, nie trzeba było długo szukać, gdyż mężczyzna podejrzany o zabójstwo 22-latka przyszedł z adwokatem do prokuratury. Podczas składania wyjaśnień przyznał się do udziału w tym zdarzeniu i przedstawił swoją wersję jego przebiegu.
Wojciechowi P., podejrzanemu o odebranie życia 22-latkowi, grozi nawet dożywocie. Uwzględniając wniosek prokuratury, gorzowski sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu na okres trzech miesięcy.
Autor: ib\kwoj / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Katowice