W czwartek na przystanku "Traugutta" potrącony został pasażer wysiadający z tramwaju. Mieszkańcy twierdzą, że przystanek jest źle oznakowany i pokazują filmy, na których widać niebezpieczne sytuacje.
Na ul. 28 Czerwca 1956 r. w Poznaniu utworzono tymczasowy przystanek tramwajowy "Traugutta. W czwartek w tym miejscu został potrącony pieszy.
- Na szczęście okazało się, że to nie był wypadek, a kolizja. Poszkodowanemu nic groźnego się nie stało - mówi Józef Klimczewski, naczelnik poznańskiej drogówki. Kierujący samochodem został ukarany mandatem.
Mieszkańcy ostrzegają jednak, że do podobnych sytuacji na tym przystanku dochodzi znacznie częściej.
"Kierowcy nie spodziewają sie pasażerów"
- Za każdym razem, kiedy uruchamiany jest tu przystanek tymczasowy, scenariusz się powtarza. Nie ma oznakowania poziomego, a zaparkowane samochody zasłaniają znak informujący o przystanku. Kierowcy nie spodziewają się, że z zatrzymującego się przed skrzyżowaniem tramwaju wysiądą pasażerowie - relacjonuje Dorota Bonk-Hammermeister z Rady Osiedla Wilda.
Rada osiedla opublikowała filmy przedstawiające niebezpieczne sytuacje do jakich dochodzi na przystanku. - Są to nagrania Mariusza Bielicy, jednego z naszych radnych, który mieszka koło przystanku i obserwuje co się tam dzieje - wyjaśnia.
Na nagraniach widzimy pasażerów, którzy przeciskają się między blokującymi przejście samochodami, by wejść do tramwaju oraz kierowców, którzy w ostatniej chwili zauważają wysiadających pasażerów.
- Rozwiązaniem byłoby porządne oznakowanie poziome albo ustawienie znaków informujących wcześniej o przystanku - proponuje Dorota Bonk-Hammermeister.
Urzędnicza przepychanka
- Przystanek będzie funkcjonował tak długo, jak objazdem w związku z pracami przy moście Dworcowym będzie kursować tramwaj linii 18, czyli na pewno jeszcze kilka miesięcy - informuje Rafał Kupś, zastępca dyrektora Zarządu Transportu Miejskiego. - Za oznaczenie przystanków odpowiada jednak Zarząd Dróg Miejskich, a nie my - dodaje.
ZDM twierdzi jednak coś innego. "Sprawa była omawiana na komisji bezpieczeństwa. Komisja zobowiązała Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne do zwrócenia szczególnej uwagi na oznakowanie i lokalizację tymczasowych przystanków pod kątem bezpieczeństwa pieszych. Informujemy również, że ZDM podjął decyzję o zdjęciu tabliczki pod znakiem B-36 dopuszczającej parkowanie po interwencjach telefonicznych mieszkańców, którzy mieli problem z przejściem przez jezdnię na przystanek tramwajowy" - napisał w oświadczeniu Tomasz Libich, specjalista ds. informacji publicznej ZDM.
- Wypowiedź pana Libicha dotyczy zachowań motorniczych. Z protokołu ze spotkania Komisji Bezpieczeństwa jasno wynika, że za oznakowanie odpowiada jeden z wydziałów ZDM. My nie odpowiadamy za malowanie tzw. "zygzaka" oznaczającego przystanek na jezdni. To tak, jakbyśmy mieli wejść do pana łazienki i w niej pomalować ściany - odpowiada Iwona Gajdzińska z MPK Poznań.
Dopiero po kolejnym telefonie ZDM przyznał, że to oni powinni wymalować znaki - Źle zinterpretowałem pana zapytanie. Wymalowanie znaku P-17, czyli "zygzaka" leży po naszej stronie. Zajmiemy się tym w najbliższych dniach, jeśli tylko utrzyma się podobna temperatura i nie będzie mokro - obiecuje Libich.
Radny zgłasza problem policji
- Wracając z pracy, przechodząc koło przystanku, zaobserwowałem kolejnego pasażera, który dosłownie otarł się o samochód. Zgłosiłem sprawę na komisariacie policji na Wildzie, ale nie pod kątem ukarania kierowcy, choć się należało, lecz z prośbą o wzmocnienie akcji patrolowej w tym rejonie - poinformował tvn24.pl Mariusz Bielica, autor filmów.
Autor: FC/par / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Rada Osiedla Wilda | Mariusz Bielica