- Nie będzie zamykania trybun, bo to nic nie daje - przyznaje wojewoda wielkopolski. Piotr Florek ostrzega jednak, że jeżeli kibice Kolejorza odpalą podczas najbliższego meczu race, to zamknie cały stadion.
- Chcemy, żeby wszyscy przychodzili na mecz, żeby kibicowały również dzieci, całe rodziny. W związku z tym obowiązują nas przepisy prawa i chcemy żeby były one rygorystycznie przestrzegane. Mamy regulaminy stadionowe, mamy regulamin bezpieczeństwa imprez masowych, mamy ustawę o porządku i bezpieczeństwie imprez masowych i mamy instrumenty prawne, które możemy wykorzystać - mówi Florek.
Wojewoda od razu dodaje, że zamierza bezwzględnie z tych instrumentów korzystać.
Nie trybuna a stadion
Zachowanie kibiców będą obserwować służby podczas najbliższego meczu w Poznaniu z Zawiszą Bydgoszcz - zapowiada Florek.
Ostrzega jednocześnie, że w przypadku wybryków kibiców na stadionie, karą nie będzie zamknięcie jednej trybuny, a całego stadionu.
- To nic nie daje, bo następuje przemieszczenie kibiców na inną trybunę. Jeśli zasady bezpieczeństwa, które klub przedsięwziął nie dadzą rezultatów i znowu zostanie rozwinięta bez zgody sektorówka, lub też odpalona raca, możemy się liczyć z tym, że stadion w takich sytuacjach zostanie zupełnie zamknięty - zapowiada Florek.
Za schody też można zapłacić
Wojewoda ostrzega także, że sięgnie do kieszeni kibiców, którzy będą łamać przepisy.
Grzywna grozi każdemu, kto stworzy zagrożenie na stadionie lub też nie będzie przestrzegał regulaminu, np. kibicował na... schodach. Władze uspokajają, że w tym przypadku kibic zostanie najpierw pouczony, o tym że łamie regulamin. Prezesa Lecha to jednak nie przekonuje.
- Przepis wskazuje na zagrożenie życia i zdrowia uczestnika imprezy masowej. W naszej ocenie stanie na schodach nie jest takim zagrożeniem. Mimo tego że ludzie kibicują i stoją na schodach, wszystko na stadionie organizacyjnie funkcjonuje bardzo dobrze. Pokazało to Euro 2012, gdzie chociażby Chorwaci też kibicowali na stojąco, również na schodach - mówi Karol Klimczak, prezes Lecha Poznań.
Żeby więcej nie wnosić
Spotkanie wojewody z władzami klubu to efekt incydentu, do jakiego doszło 8 sierpnia. Podczas rewanżowego meczu piłkarskiego w trzeciej rundzie eliminacyjnej Ligi Europejskiej pomiędzy Lechem Poznań a Żalgirisem Wilno, grupa pseudokibiców wywiesiła wówczas transparent o treści: "Litewski chamie, klęknij przed polskim panem". Po tym spotkaniu wojewoda wielkopolski Piotr Florek zamknął trybunę, na której doszło do incydentu, na jeden mecz.
Autor: kk//par / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: tvn24 | TVN24