Dla odnalezienia komórkowych stworów weszli na prywatny teren i powybijali szyby w budynku. Grupę nastolatków z Ostrowa Wielkopolskiego przyłapano na gorącym uczynku. - Zatrzymani tłumaczyli funkcjonariuszom, że grali w "Pokemon Go" - mówi rzeczniczka policji.
Popularna gra zawiodła pięciu chłopców o krok za daleko. Całą grupą przedostali się na teren jednego z zakładów w Ostrowie Wielkopolskim. Na ich nieszczęście, uruchomili przy tym alarm w jednym z budynków. Wyjące czujki przywołały patrol policji, który tego wieczora pilnowała porządku w okolicy.
Na widok radiowozu nastolatkowie przeskoczyli ogrodzenie i rzucili się do ucieczki. Dwójkę z nich udało się dogonić, do trzech policjanci dotarli później. - Zatrzymani tłumaczyli policjantom, że weszli na teren zakładu, bo grali tylko w grę "Pokemon Go" - mówi Małgorzata Łusiak, rzeczniczka policji w Ostrowie Wielkopolskim.
Wybite szyby
Po sprawdzeniu terenu okazało się, że podczas nielegalnej wizyty chłopcy wybili szyby zakładu.
Wszyscy zatrzymani zostali przesłuchani i złożyli wyjaśnienia. Do zniszczenia okien przyznało się dwóch 15-latków. Za uszkodzenie mienia odpowiedzą przed sądem rodzinnym. Straty właściciel oszacował na około 500 złotych.
Gra "Pokemon Go" to aplikacja na telefon, która wykorzystuje mapę realnego świata do osadzania na niej wirtualnych stworzeń. Żeby powiększać kolekcję złapanych zwierząt trzeba odkrywać kolejne lokalizacje, co sprowadza się do wędrowania z komórką w dłoni i skanowania otoczenia wbudowanym aparatem - potworki widać w oku kamery po najechaniu na miejsce, w którym się znajdują.
Autor: ww / Źródło: TVN 24