W damskiej toalecie dla pracowników Urzędu Miasta w Witnicy (Lubuskie) ktoś zamontował kamerę z pendrive'm. Sprzęt był ukryty pod umywalką. Pewne jest, że urządzenie rejestrowało dźwięk i obraz wszystkiego, co działo się w łazience, ale wciąż nie wiadomo od jak dawna. Policjanci sprawdzają, kto je tam umieścił. Trwają przesłuchania urzędników.
Wiadomo, że toaleta o której mowa, nie jest dostępna dla wszystkich odwiedzających urząd miasta w Witnicy. To pomieszczenie zamykane na klucz, dostępne tylko dla pracowników.
Sprawę zgłosiła policji jedna z urzędniczek, która podczas korzystania z toalety zauważyła małe, czerwone światełko migające pod umywalką.
Zabezpieczono kilka komputerów
- Wszczęliśmy wstępne czynności wyjaśniające w tej sprawie, związane z przestępstwem, za które grozi do 5 lat pozbawienia wolności - przekazuje Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji.
- Chcemy dotrzeć do wszystkich komputerów, gdzie te dane mogły zostać zgrywane, zabezpieczyliśmy już kilka nośników z tego urzędu - dodaje. Zabezpieczono też samą kamerkę i pendrive'a, który był do niej podpięty.
Działania policji są prowadzone w sprawie przestępstwa utrwalania wizerunku nagiej osoby, a nie przeciwko konkretnej osobie. - Muszę powiedzieć, że policjanci na tę chwilę dysponują mocnym materiałem dowodowym - podkreśla jednak Maludy.
Policjanci proszą też o kontakt wszystkie osoby, które mogą pomóc ustalić więcej informacji w tej sprawie.
Autor: ww/ ks / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock