W miejscowości Wierzbnica (Lubuskie) zapalił się kurnik. Ogień rozprzestrzeniał się błyskawicznie, był trudny do opanowania. Budynek o długości 60 metrów spłonął doszczętnie. W pożarze nie ucierpieli jednak ani ludzie, ani zwierzęta.
Zgłoszenie o pożarze dotarło do dyżurki strażaków około godziny 12 w środę. - Pali się pusty budynek gospodarczy. Na miejscu pracuje już 16 zastępów straży pożarnej - informował po godzinie 13 dyżurny lubuskich strażaków.
Źródło pożaru znajdowało się wewnątrz wyremontowanego budynku. 60-metrowa konstrukcja z drewna sprawiła, że ogień był ciężki do opanowania. Kurnik spłonął doszczętnie, ale udało się opanować pożar na tyle, że nie przeniósł się na sąsiednie budynki.
Szybko okazało się, że nie ma osób poszkodowanych. Nie ucierpiało też żadne zwierzę, mimo że ogień szalał na terenie fermy drobiu. - Tego dnia kury miały być przenoszone do kurnika, ale jeszcze ich tam nie było - przekazuje Dariusz Szymura, rzecznik lubuskiej straży pożarnej.
- W akcji brało udział 20 zastępów straży pożarnej - dodaje. Z trzech różnych powiatów: głogowskiego, nowosolskiego i zielonogórskiego. Trwała kilka godzin, strażacy musieli rozebrać i dogasić tlące się pozostałości kurnika. Przyczyny pożaru są na ten moment nieznane, będą je ustalać biegli z zakresu pożarnictwa.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Straż Pożarna Bytom Odrzański