Wielkopolscy inspektorzy weterynarii przeprowadzili kontrole ferm drobiu. W 19 z 82 wykryto w wodzie ślady antybiotyków.
Wielkopolscy inspektorzy weterynarii ujawnili przypadki niezgodnego z prawem stosowania antybiotyków na fermach drobiu.
Każdy antybiotyk w karcie
Każdy z hodowców, który sprzedaje drób do ubojni zobowiązany jest do wypełniania kart, w których zaznacza historię chowu. Jeżeli drób był leczony, np. antybiotykami, a hodowca nie zaznaczył tego w karcie i wyjdzie to podczas badań kontrolnych, uznawane jest to za przestępstwo.
- Przeprowadziliśmy niezapowiedziane kontrole w 82 fermach w pierwszym kwartale tego roku. W 19 przypadkach wykryto w wodzie ślady antybiotyków. 11 z nich zgłosiliśmy już do prokuratury, w przypadku pozostałych 8 ferm zbierana jest pełna dokumentacja ale w ciągu najbliższych dni również wobec nich będą skierowane wnioski do prokuratury - informuje tvn24.pl Lesław Szabłoński, Wielkopolski Wojewódzki Lekarz Weterynarii.
54 przypadki w 3 lata
Jak podkreśla Szabłoński, na przełomie ostatnich 3 lat do organów ścigania skierowano 52 podobne sprawy, w 45 przypadkach sprawy były umarzane.
- W naszym prawie jest luka, ponieważ nie ma zapisu, co grozi takim osobom za łamanie prawa. Gdy organy nie podejmą czynności, taka osoba nie ponosi konsekwencji. Dla nas to bulwersująca kwestia - denerwuje sie Szabłoński.
Drogie badania
Każda z próbek przechodziła dodatkowe badania w laboratorium referencyjnym w Puławach.
- Koszt analizy jednej próbki wynosi 1731 zł. Rocznie pobiera się około 1400-1800 próbek na substancje hamujące w mięsie, wodzie, paszy. Co roku w tych badaniach wychodziło kilka przypadków wykrycia zakazanych związków - kończy Szabłoński.
Autor: FC, mw / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia | Steven Walling