Z bazy zniknęły leki z morfiną, a pacjentka dostała "nieznaną substancję". Ratownik LPR z zarzutami

Leki zniknęły z bazy LPR w Michałkowie
Leki zniknęły z bazy LPR w Michałkowie
Źródło: tvn24
Z magazynu Lotniczego Pogotowia Ratunkowego w Michałkowie (Wielkopolska) zniknęły 72 fiolki ze środkami odurzającymi. Pilnować ich miał jeden z ratowników medycznych. I to właśnie ten ratownik został we wtorek zatrzymany i zawieszony w obowiązkach służbowych.

Fiolki znikały z bazy od października do stycznia. Ratownicy odkryli to dopiero w ostatnią niedzielę.

We wtorek rzecznik wielkopolskiej policji poinformował, że funkcjonariusze z Ostrowa Wielkopolskiego zatrzymali w tej sprawie podejrzanego.

Prokurator Maciej Meler potwierdza: wszystkie fiolki zawierały środki odurzające, między innymi morfinę.

Znikające leki z morfiną

Śledztwo w sprawie 43-latka nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Ostrowie Wielkopolskim.

Wiadomo już, że podejrzany był ratownikiem medycznym z bazy, z której znikały leki. Co więcej, to on był odpowiedzialny za pilnowanie, czy liczba fiolek w magazynie się zgadza.

Śledczy przedstawili mężczyźnie dwa zarzuty.

- Pierwszy dotyczy działania w okresie od października do stycznia. Zarzucono mu przywłaszczenie 72 fiolek ze środkami odurzającymi znajdującymi się pod jego nadzorem - informuje Meler.

"Zastąpił lek nieznaną substancją"

Po przesłuchaniu lekarzy i innych ratowników z bazy w Michałkowie i przeszukaniu domu 43-latka śledczych zaniepokoiło coś jeszcze. Ustalili, że podczas jednego z wylotów na interwencję nie podał młodej dziewczynie odpowiedniego środka znieczulającego.

Stąd drugi zarzut. - Podczas transportu śmigłowcem ze szpitala w Kaliszu do szpitala Instytutu Matki i Dziecka w Łodzi naraził małoletnią pokrzywdzoną na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Zrobił to przez zastąpienie zawartości leku narkotycznego inną, nieustaloną substancją, którą podał przełożonej jako lek - informuje Meler. Sytuacja miała mieć miejsce 26 grudnia.

43-letniego ratownika objęto dozorem policyjnym - w wyznaczone dwa dni w tygodniu ma stawiać się w komendzie. Dodatkowo zastosowano wobec niego poręczenie majątkowe w wysokości 15 tysięcy złotych.

- Mając na względzie charakter zawodu prokurator postanowił też natychmiastowo zawiesić go w obowiązkach służbowych - dodaje Meler.

Ratownikowi grozi 5 lat więzienia.

Leki zniknęły z bazy w Michałkowie, niedaleko Ostrowa Wielkopolskiego:

Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: ww\kwoj / Źródło: TVN 24

Czytaj także: