Na przełomie kwietnia i mają ruszyć pierwsze prace na terenie dawnej zajezdni tramwajowej przy ul. Gajowej w Poznaniu. Za 6 lat będzie tam około 250 sklepów, kawiarni i punktów usługowych i około 300-400 mieszkań. Społeczników dziwi projekt przebudowy ulicy Kraszewskiego, za którą odpowiadać będzie inwestor. - Cztery sygnalizacje na krótkim odcinku drogi to zdecydowanie za dużo - mówią.
Na terenach po dawnej zajezdni tramwajowej powstanie kompleks, w którym znajdą się biurowce, mieszkania oraz punkty usługowe. Pierwsze prace ruszyć mają na przełomie kwietnia i maja a budowa całego kompleksu ma potrwać do 2021 roku. Nowe oblicze zyska m.in. zabytkowa hala zajezdni, która zamieniona zostanie w halę targową. Ma jednak przypominać o swoim pierwotnym przeznaczeniu i historii.
- Do budynku prowadzić będą tory tramwajowe, którymi wjechać będzie mógł zabytkowy tramwaj, który może stać tam jako eksponat. Zachowana będzie też część oryginalnego wyposażenia, które tworzyć będzie część wystawienniczą. Można powiedzieć, że powstanie tu "minimuzeum tramwajarstwa", co bardzo cieszy miłośników historii poznańskiej komunikacji miejskiej - mówi Stanisław Sipiński, jeden z autorów projektu nowego kompleksu.
Powstanie nowa ulica
Harmonogram prac zostanie przedstawiony na konferencji prasowej na przełomie lutego i marca. - Założenie na dziś jest takie, że prace ruszą właśnie na przełomie kwietnia i maja. W toku jest jednak jeszcze przetarg na głównego wykonawcę - wyjaśnia Sipiński.
Inwestor oprócz zabudowania terenów po zajezdni, odpowiadać będzie także za nowy układ komunikacyjny. - Na naszych barkach znajdzie się przebudowa ulic w kwartale otoczonym ulicami Sienkiewicza, nową Prusa - czyli przedłużeniem dotychczasowej ulicy do ul. Zwierzynieckiej, Zwierzyniecką i Kraszewskiego - mówi Sipiński.
Światła co 40 metrów
Przebudowa tej ostatniej budzi jednak w Poznaniu spore kontrowersje. Wszystko za sprawą zaprojektowanych czterech nowych sygnalizacji świetlnych, jakie mają stanąć na 160-metrowym odcinku drogi. - Będą stać co kilkadziesiąt metrów, to utrudni życie i pieszym, i kierowcom - przekonywali już w 2013 r. członkowie stowarzyszenia Inwestycje dla Poznania.
Zdaniem prezesa IdP, Pawła Sowy, zamiast planowanej sygnalizacji, zdecydowanie wystarczyłyby podniesione przejścia dla pieszych. - Kierowca widziałby takie przejście i musiałby zwolnić - tłumaczył.
Swoje uwagi społecznicy przekazali wówczas w mailach podczas konsultacji społecznych. Konsultacje jednak okazały się fikcją - w momencie gdy je ogłoszono, gotowy był już projekt i inwestor nie zamierzał go zmieniać. Prace jednak przesunięto w czasie.
"Miasto mydliło nam oczy"
Teraz, po tym jak poinformowano o planowanym rozpoczęciu prac, społecznicy znów biją na alarm.
- Podejmiemy ten temat podczas spotkania z wiceprezydentem Maciejem Wudarskim. Poprzednie władze miasta niby podejmowały jakieś działania, jednak później okazywało się, że było to jedynie mydlenie nam oczu. Wyglądało to tak, że pozorowano rozmowy i dialog a potem i tak robiono wszystko po swojemu. Uważamy, że jak na tego typu ulice, zaplanowano tu zbyt wiele sygnalizacji świetlnych - tłumaczy Paweł Sowa.
Społecznicy sytuację porównują z przebudową układu komunikacyjnego przy dworcu. Tam także nie wzięto pod uwagę zdania mieszkańców. W efekcie zamiast "zebry" na przystanek tramwajowy powstało przejście podziemne. Teraz, po zmianie władz Poznania, Jacek Jaśkowiak obiecał wyznaczenie tam zwykłego przejście dla pieszych. Ma być ono gotowe w sierpniu.
"Będzie się jechać jak po Genewie"
Sipiński broni jednak projektu. - Cały układ sterowania ruchem wskazany przez miasto jest dobrze przemyślany. To bardzo nowoczesne rozwiązania regulujące ruch samochodowy, tramwajowy i pieszy. Będzie się jechać jak po Zurychu czy Genewie - przekonuje.
Jak tłumaczy, sygnalizacje będą ze sobą skoordynowane i działać będą na zasadzie "zielonej fali". - Skrzyżowanie ulic Kraszewskiego/Zwierzyniecka znajduje się w odległości 40-50 metrów od skrzyżowania Kraszewskiego/Bukowska. Te dwa skrzyżowania będą teraz działały de facto jak jedno - wyjaśnia Sipiński.
Identycznie działać mają sygnalizacje na skrzyżowaniach z ulicami Sienkiewicza i Szamarzewskiego.
- Wbrew obawom, sygnalizacje świetlne poprawia przepustowość tramwaju. Wszystko będzie sterowane komputerowo przez inteligentne systemy. Inaczej światła będą się palić o godzinie 4 rano a inaczej o godz. 16, w środku szczytu komunikacyjnego - mówi architekt.
Sygnalizacje wymyślił ZDM
Jak podkreśla Sipiński, dziś ruch tramwajowy na ulicach Zwierzynieckiej i Kraszewskiego jest znikomy - kursuje tu zaledwie jedna linia. Po zakończeniu prac nad rondem Kaponiera, częstotliwość kursowania ma się zwiększyć.
Problem w tym, że tą trasą przez ostatnie kilkadziesiąt lat, pomijając sytuacje wyjątkowe, zawsze kursowała jedynie jedna linia tramwajowa. Tramwaj co 10 minut nie powinien zatem rażąco wpływać na ruch. - Takie wytyczne wydał nam Zarząd Dróg Miejskich i tego musieliśmy się trzymać - odpowiada Sipiński. Jak tłumaczy, wytyczne są efektami badań jak wzrośnie tu ruch w najbliższych latach.
- Pojawi się tu 300 miejsc parkingowych oraz punkty usługowe i sklepy. Wszystko to wygeneruje dodatkowy ruch. Mówiąc po poznańsku - ten fyrtel (po poznańsku dzielnica, okolica - przyp. red.) stanie się celem komunikacyjnym. Pod ten ruch zaprojektowano przepustowość skrzyżowań - wyjaśnia.
Jak przyznaje Sipiński, inwestor miał niewielki wpływ na projekt układu komunikacyjnego. Odpowiadają za niego przede wszystkim urzędnicy z ZDM. - Braliśmy udział w dyskusjach, mieliśmy bardzo ograniczony wpływ na projekt. Często nie zgadzam się z tym co wypracowują urzędnicy ZDM, ale trudno mi się nie zgodzić z wyliczeniami i danymi empirycznymi. Wiadomo, że tej chwili mamy tu pusty kwartał a on nie generuje ruchu. Po zakończeniu prac zatem na pewno wzrośnie liczba samochodów i liczba mieszkańców - kończy Sipiński.
Drogowcy nabierają wody w usta
Jaki ruch zakładają zatem wytyczne, jakie dał inwestorowi ZDM? O ich przesłanie poprosiliśmy drogowców. Zapytaliśmy ich także czy projekt przebudowy ulicy może być jeszcze zmieniony, o to w jakim celu wybudowane mają zostać aż cztery sygnalizacje świetlne oraz o zakres przebudowy ulicy Kraszewskiego.
Mail, jaki otrzymaliśmy od Tomasza Libicha z ZDM jednak nie przynosi odpowiedzi na najważniejsze pytania:
Pragniemy poinformować, że projekt koncepcyjny pn.: "Przebudowa i remont fragmentów ulic: Kraszewskiego, Zwierzynieckiej, Sienkiewicza w Poznaniu" przygotowany został przez inwestora - REF Eastern Opportunities sp. z o.o. Projekt przedstawiony został do opiniowania na stronie internetowej ZDM w dniach od 30 stycznia do 13 lutego 2013 r. W ramach dyskusji internetowej wpłynęło 61 maili. Podsumowanie dyskusji można znaleźć na stronie internetowej ZDM w zakładce „Projekty drogowe” pod datą 2013-02-13.W ramach zadania zostanie zrealizowana część ul. Kraszewskiego (odcinek od ul. Zwierzynieckiej do rej. ul. Szamarzewskiego) a prace budowlane w całości będą wykonywane staraniem inwestora.Informujemy również, że wszystkie maile z wnioskami i uwagami zostały przekazane projektantowi w celu ich szczegółowego przeanalizowania.
Autor: Filip Czekała / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24, targeo.pl, Pracownia Architektoniczna Ewy i Stanisława Sipińskich