Ugasili pożar, uratowali kota. "Podaliśmy mu tlen i wrócił do właścicielki"

Kot schował się pod łóżkiem, po ugaszeniu pożaru strażacy podali mu tlen
Kot schował się pod łóżkiem, po ugaszeniu pożaru strażacy podali mu tlen
Źródło: KM PSP Poznań

W jednym z domów przy ul. Rzepińskiej w Poznaniu we wtorek wybuchł pożar. Lokatorka opuściła budynek jeszcze przed przybyciem służb, wyprowadziła też dwa swoje psy. W środku został jednak kot. Na pomoc ruszyli strażacy.

Poznańscy strażacy brali udział w gaszeniu pożaru domu jednorodzinnego. Spłonęło wyposażenie jednego pomieszczenia na parterze, ale cały budynek został poważnie zniszczony.

- Lokatorka opuściła dom przed naszym przybyciem. Zdążyła wyprowadzić swoje dwa psy, ale poinformowała, że niestety kot pozostał w środku - relacjonują strażacy.

Zaraz po ugaszeniu pożaru ratownicy zaczęli oddymianie budynku i przeszukiwanie pomieszczeń. Kota udało się odnaleźć w sypialni - schował się pod łóżkiem. Zwierzę było w złym stanie, strażacy musieli mu podać tlen.

- Po 15 minutach stan kota był o wiele lepszy i pozwalał na przekazanie go opiekunce - tłumaczą strażacy z jednostki ratowniczo-gaśniczej nr 4 w Poznaniu.

Autor: hr / Źródło: TVN24 Poznań

Czytaj także: