12 zdechłych świń, wychudzone krowy, kaczki, kury i króliki znaleziono w gospodarstwie w Świebodzinie. - To była po prostu umieralnia - mówią przedstawiciele stowarzyszenia "Azyl na Koziej". Zwierzęta zostały już odebrane właścicielowi. Mężczyzna usłyszał zarzut znęcania się nad nimi ze szczególnym okrucieństwem.
28 lutego tego roku, w gospodarstwie przy ulicy Świerczewskiego w Świebodzinie, lekarz weterynarii badał bydło na obecność białaczki. Weterynarz nie był przygotowany na to, co zobaczy w środku. Wychodząc z gospodarstwa powiadomił Powiatowego Lekarza Weterynarii. Zwierzęta trzymane przez gospodarza były bowiem w opłakanym stanie. Przez miesiąc, mimo wielokrotnych prób, PLW nie udało się skontaktować z właścicielem w celu przebadania zwierząt. Sprawa zakończyła się 8 kwietnia odebraniem ich gospodarzowi w asyście policji.
- Były w bardzo złym stanie. Właściciel zaniedbał je strasznie. Ich wiek był odwrotnie proporcjonalny do masy i budowy - mówi tvn24.pl Zbigniew Marks, zastępca Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii.
Odebrane właścicielowi
Samego gospodarza przy odbiorze nie było, zatrzymany został dopiero dwa dni później.
- Zatrzymany w czwartek w godzinach popołudniowych był nietrzeźwy. W piątek wykonaliśmy z jego udziałem czynności. Usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem. Początkowo negował ustalenia prokuratury, twierdząc że karmił zwierzęta. Później jednak się przyznał. Powiedział, że część zwierząt była w fatalnym stanie, a część wręcz padła z głodu - przyznaje Prokurator Rejonowy w Świebodzinie, Ewa Grześkowiak.
Wobec zatrzymanego zastosowano dozór policji. Ma on też tymczasowy zakaz działalności polegającej na hodowli zwierząt. Jak zaznacza Grześkowiak, warunki do hodowli w gospodarstwie były dobre, jednak zwierzęta zostały po prostu skrajnie zaniedbane. - Mężczyzna nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć swojego postępowania - mówi Grześkowiak.
Jadły siebie nawzajem
Według działaczy ze stowarzyszenia "Azyl na Koziej", którzy brali udział w zabraniu zwierząt, obraz gospodarstwa przedstawiał prawdziwą makabrę. 12 świń zdechło, cześć z nich zaczęła się już rozkładać. Część została... zjedzona przez inne świnie.
- Niektóre ciała były całkiem rozłożone. Były też szczątki, które sugerowały, że świnie się nawzajem zjadały. Jedna była w dobrej kondycji, ale właśnie z tego względu, że zjadała inne padłe świnie. Jak przepędzaliśmy pozostałe przy życiu świnie na przyczepę, mąż wszedł, żeby je wygonić. Mimo że miał kalosze do kolan, obornik prawie wlewał mu się do butów - relacjonuje Renata Matuszewska ze stowarzyszenia "Azyl na Koziej". Jak sama przyznaje, jej nie udało się wytrzymać w chlewni dłużej niż chwilę.
- Stan zwierząt był tragiczny. Wszędzie czuć było odór rozkładających się zwłok. Ja tylko weszłam i wyszłam, bo nie sposób tam było wytrzymać ani chwili dłużej - przyznaje.
Zwierzęta którym udało się przeżyć tę gehennę, również były w fatalnym stanie. Jak mówi Matuszewska, były one przede wszystkim skrajnie niedożywione i to do tetgo stopnia, że ledwo mogły jeść.
Tymczasowe schronienie znalazły właśnie u pani Renaty. W sumie trafiło do niej 7 świń, jałówka, 2 byki, 5 kaczek, 3 kury i jeden kogut.
Więcej żadnego zwierzaka nie zobaczy?
Jak zaznacza Matuszewska, gospodarstwo w którym trzymano zwierzęta spełniało wszelkie normy i spokojnie można było hodować tam w dobrych warunkach nawet 200 świń.
Teraz mężczyźnie grozi do 3 lat więzienia, jednak to nie jedyne, o co będzie wnioskować prokuratura.
- Mężczyźnie grozi do 3 lat pozbawienia wolności, zakaz posiadania zwierząt wszelkiego rodzaju, może zostać też zarządzona nawiązka na rzecz instytucji broniących praw zwierząt. Do tego dochodzi zakaz prowadzenia działalności gospodarczej polegającej na hodowli zwierząt od roku do dziesięciu lat oraz przepadek inwentarza. Będziemy o te wszystkie środki wnosić, łącznie z bardzo wysoką nawiązką - zapowiada Ewa Grześkowiak.
Głodzone zwierzęta przebywały w gospodarstwie przy ulicy Świerczewskiego w Świebodzinie (woj. lubuskie) :
Autor: kk/i / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Prokuratura w Świebodzinie