Pracownik ochrony zauważył, że jeden z klientów marketu w Swarzędzu (woj. wielkopolskie) usiłuje ukraść dwie butelki wódki i ruszył, by go zatrzymać. 21-latek został złapany na gorącym uczynku, ale 62-letni pracownik ochrony chwilę później zasłabł. Mimo reanimacji nie udało się go uratować.
Do zdarzenia doszło w czwartek w podpoznańskim Swarzędzu. Około godziny 18 pracownik ochrony zauważył, że jeden z mężczyzn zabiera z półki dwie butelki wódki, po czym próbuje opuścić market bez płacenia za towar.
- 62-letni pracownik ochrony ujął mężczyznę - informuje podinspektor Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
Zasłabł, gdy czekali na policję
Na miejsce została wezwana policja. - Kiedy radiowóz był w drodze, ten pan zasłabł. Na miejsce przyjechało pogotowie ratunkowe, ale pomimo podjętej reanimacji nie udało się przywrócić funkcji życiowych 62-latkowi - mówi Borowiak.
Do marketu wezwano lekarza Zakładu Medycyny Sądowej i prokuratora. Policjanci zabezpieczyli nagrania z monitoringu i przesłuchali świadków. - Zostanie przeprowadzona sekcja zwłok, która precyzyjne określi, jaka była przyczyna zgonu mężczyzny. Nie miał on żadnych obrażeń, ani żadnych widocznych śladów udziału osób trzecich. Z całą pewnością ta sytuacja wywołała u niego jakieś zdenerwowanie i emocje - podkreśla Borowiak.
21-latek jest znany policji, chcą by odpowiedział za kradzież rozbójniczą
- 21-latek był już wcześniej notowany za jazdę pod wpływem alkoholu i inne drobne wykroczenia - przekazuje policjant.
Funkcjonariusze chcą, by prokurator postawił mężczyźnie zarzuty kradzieży rozbójniczej, za co groziłoby mu nawet 10 lat więzienia. Jak podkreśla Borowiak, policjanci będą chcieli też. by rozważyła skierowanie do sądu wniosku o tymczasowe aresztowanie 21-latka.
Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock