Kupa na trawniku - mandat w portfeliku! - pod takim hasłem kaliscy strażnicy miejscy walczą z właścicielami psów, którzy nie sprzątają po swoich pupilach. Skończyła się cierpliwość i pouczenia. W ruch poszły kamery monitoringu, rowery i bloczki mandatowe. By było czysto.
Tylne łapy szerzej, zadek w dół. Chwila skupienia i po sprawie. No ewentualnie parę kroków do przodu i powtórzenie tych samych czynności. Na filmach zamieszczonych przez kaliską straż miejską możemy dokładnie prześledzić jak wygląda psia toaleta.
Sprzątanie... kopniakiem
Co robią właściciele czworonogów? Mężczyzna z jednego nagrania po prostu odchodzi. Jak gdyby nigdy nic. Na drugim filmiku widzimy kobietę, która "sprząta" nieczystości... wykopując je na bok. Oj nieładnie!
Właśnie to drugie nagranie przelało czarę goryczy.
- Właściciele nawet chwilę zawahali się, czy może użyć do posprzątania trzymanej w ręce szczotki, ale niestety nie - natura typu "na cwaniaka", czyli "nikt nie widzi to sprzątać nie muszę" - wzięła górę nad rozsądkiem i przyzwoitością. W konsekwencji mieszkanka zadbała, aby ekskrementy nie zostały na chodniku, ale sposób, w jaki to zrobiła zostawiamy już bez komentarza - mówi Dariusz Hybś, komendant kaliskiej straży miejskiej.
Strażnicy miejscy stwierdzili, że to karygodne. Zwarli szyki z miastem i wypowiedzieli takim zachowaniom wojnę (choć sami nazywają ją "działaniami profilaktycznymi i prewencyjnymi").
"To priorytet"
Właściciele psów z Kalisza, którzy nie sprzątają po swoich pupilach, nie mogą już spać spokojnie. Uliczne patrole mają teraz surowo karać za takie zachowania. - Teraz to nasz priorytet. W akcję zaangażowaliśmy patrole piesze, zmotoryzowane i strażników na rowerach - mówi Hybś.
Funkcjonariusze będą sprawdzać przede wszystkim miejsca, w których najczęściej dochodzi do tego typu zachowań: skwery, place, uliczki osiedlowe, parki.
W akcję włączono też operatorów kamer monitoringu. Mają oni śledzić obraz ze stałych kamer i z kamery mobilnej. - To tak zwany Obserwator City, który przenosimy z miejsca na miejsce. Teraz stoi w parku Przyjaźni - wyjaśnia Hybś.
Nawet 500 złotych kary
To właśnie jedna z tych kamer nagrała mężczyznę spacerującego z psem, który nie posprzątał pozostawionych przez jego pupila odchodów. Sytuacja miała miejsce rano, w południe mężczyzna został już ustalony i ukarany. Zapłaci 100 złotych mandatu.
Ale mandaty mogą być i wyższe. Nawet 500-złotowe. - To już w skrajnym przypadku. Na przykład jak właściciel zostawi te nieczystości w samo południe w centrum na środku chodnika - mówi Hybś.
I apeluje do mieszkańców, by sami zgłaszali do nich "nieporządnych" właścicieli psów.
- Zachęcamy do włączenia się w akcję. Wszelkiego rodzaju zdarzenia związane z nieprzestrzeganiem obowiązków właścicieli psów prosimy zgłaszać - apeluje Hybś. Jak podkreśla, wszystko po to, by w Kaliszu było czysto.
Autor: FC/i / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Straż Miejska w Kaliszu