Przy domu trwał remont, więc studnia stała odkryta. Benek musiał nie zauważyć dziury - mały pies spadł na samo dno. Właścicielka nie była w stanie sama do niego dotrzeć, poprosiła o pomoc straż pożarną.
Wypadek miał miejsce we wsi Paprocin (woj. wielkopolskie). Chwila nieuwagi czworonoga sprawiła, że znalazł się na samym dole 18-metrowej studni, na szczęście bez wody.Sprzęt wysokościowy w głębokim doleDół był odkryty, bo na posesji właścicieli yorkshire terriera trwał remont. Kiedy opiekunka zauważyła, że jej Benek jest uwięziony w głębokiej dziurze, zadzwoniła po strażaków.- Nasze działania polegały na zejściu ratownika do studni przy użyciu sprzętu wykorzystywanego do ratownictwa wysokościowego. Pozwoliło to na skuteczne wydobycie na powierzchnię żywego psa - przekazuje Sebastian Andrzejewski.Jak mówi, właścicielka Benka po skończonej akcji była bardzo wdzięczna i podziękowała strażakom za pomoc.
Autor: ww/gp / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: OSP Sompolno, PSP Konin