Były senator Henryk Stokłosa chce wrócić do polityki. W jesiennych wyborach samorządowych chce się ubiegać o mandat radnego rady powiatu w Pile (woj. wielkopolskie). Nie wykluczył też swojego startu w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych.
Stokłosa od 1989 roku wielokrotnie zasiadał w Senacie. W 2011 roku ogłosił swoje odejście z polityki. W 2013 r. został skazany na osiem lat więzienia m.in. za korumpowanie urzędników resortu finansów. Jego proces zostanie jednak powtórzony.
Mieć realną władzę
Jak powiedział w poniedziałek, chce startować w wyborach samorządowych, bo "realna władza jest w powiecie, w gminie, a nie w parlamencie".
- Zebrało się kilku biznesmenów, doszliśmy do wniosku, że trzeba się zająć powiatem, bo jeśli chcemy się rozwijać, to musimy wziąć sprawę w swoje ręce. Społeczeństwo oczekuje dziś natychmiastowego rozwiązania problemów. Jeśli ktoś chce robić, budować, to trzeba mu dać możliwości. W tej chwili powiat pilski takich możliwości nie daje – powiedział Stokłosa.
Były senator wystartuje z listy Porozumienia Samorządowego. - To lista bezpartyjna, nie jest związana z żadną opcją polityczną – wyjaśnił.
Nie wyklucza parlamentu
Stokłosa nie wykluczył, że będzie się starał o powrót do pracy parlamentarnej.
- Wybory są w przyszłym roku, nie wiadomo, co wtedy będzie się działo – powiedział.
Stokłosa był senatorem od 1989 roku. W Senacie pierwszej kadencji był jedynym senatorem bez poparcia Solidarności. Następnie startował z powodzeniem w wyborach w 1991, 1993, 1997 i 2001 roku. Uzyskał mandat senatora po wyborach uzupełniających w lutym 2011 roku. Przed wyborami parlamentarnymi w tym samym roku ogłosił, że kończy z polityką.
W 2009 roku ruszył proces Stokłosy i dwóch innych osób. Polityk odpowiadał m.in. za korumpowanie urzędników resortu finansów i wyłudzenia pieniędzy z funduszy unijnych. W lutym 2013 roku został skazany przez Sąd Okręgowy w Poznaniu na osiem lat więzienia i 600 tys. zł grzywny. Na początku marca sąd apelacyjny zdecydował, że proces musi być powtórzony.
Autor: kk/b / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24