Stokłosa chce wrócić do polityki. "Trzeba się zająć powiatem"

Henryk Stokłosa zapowiada powrót do polityki
Henryk Stokłosa zapowiada powrót do polityki
Źródło: TVN 24

Były senator Henryk Stokłosa chce wrócić do polityki. W jesiennych wyborach samorządowych chce się ubiegać o mandat radnego rady powiatu w Pile (woj. wielkopolskie). Nie wykluczył też swojego startu w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych.

Stokłosa od 1989 roku wielokrotnie zasiadał w Senacie. W 2011 roku ogłosił swoje odejście z polityki. W 2013 r. został skazany na osiem lat więzienia m.in. za korumpowanie urzędników resortu finansów. Jego proces zostanie jednak powtórzony.

Mieć realną władzę

Jak powiedział w poniedziałek, chce startować w wyborach samorządowych, bo "realna władza jest w powiecie, w gminie, a nie w parlamencie".

- Zebrało się kilku biznesmenów, doszliśmy do wniosku, że trzeba się zająć powiatem, bo jeśli chcemy się rozwijać, to musimy wziąć sprawę w swoje ręce. Społeczeństwo oczekuje dziś natychmiastowego rozwiązania problemów. Jeśli ktoś chce robić, budować, to trzeba mu dać możliwości. W tej chwili powiat pilski takich możliwości nie daje – powiedział Stokłosa.

Były senator wystartuje z listy Porozumienia Samorządowego. - To lista bezpartyjna, nie jest związana z żadną opcją polityczną – wyjaśnił.

Nie wyklucza parlamentu

Stokłosa nie wykluczył, że będzie się starał o powrót do pracy parlamentarnej.

- Wybory są w przyszłym roku, nie wiadomo, co wtedy będzie się działo – powiedział.

Stokłosa był senatorem od 1989 roku. W Senacie pierwszej kadencji był jedynym senatorem bez poparcia Solidarności. Następnie startował z powodzeniem w wyborach w 1991, 1993, 1997 i 2001 roku. Uzyskał mandat senatora po wyborach uzupełniających w lutym 2011 roku. Przed wyborami parlamentarnymi w tym samym roku ogłosił, że kończy z polityką.

W 2009 roku ruszył proces Stokłosy i dwóch innych osób. Polityk odpowiadał m.in. za korumpowanie urzędników resortu finansów i wyłudzenia pieniędzy z funduszy unijnych. W lutym 2013 roku został skazany przez Sąd Okręgowy w Poznaniu na osiem lat więzienia i 600 tys. zł grzywny. Na początku marca sąd apelacyjny zdecydował, że proces musi być powtórzony.

Autor: kk/b / Źródło: PAP

Czytaj także: