Sprawa Ewy Tylman: zarzuty składania fałszywych zeznań dla dwóch osób
TVN 24
Radosława B. zatrzymano w grudniu 2015 r.TVN 24
Dwie osoby oskarżyła poznańska prokuratura w sprawie składania fałszywych zeznań i nakłaniania do ich składania w związku z poszukiwaniami zaginionej w 2015 r. w Poznaniu Ewy Tylman. Jednym z oskarżonych jest pracownik biura detektywistycznego, które szukało kobiety. Radosławowi B. oraz Karolinie K., która za jego namową miała składać fałszywe zeznania, grozi do ośmiu lat więzienia.
Ewa Tylman zaginęła w listopadzie 2015 r. Jej poszukiwania trwały wiele miesięcy, włączyło się do nich m.in. wynajęte przez rodzinę Tylman biuro detektywistyczne. W lipcu 2016 r. z Warty wyłowiono ciało Ewy Tylman. Przed sądem w Poznaniu trwa proces Adama Z. oskarżonego o zabójstwo kobiety.
Miała widzieć coś, czego nie było
W grudniu 2015 r., w toku śledztwa prowadzonego w sprawie wyjaśnienia okoliczności zaginięcia Tylman, do policjantów zgłosiła się Karolina K. Podała, że była świadkiem istotnego w sprawie zdarzenia.
- Zeznała, że na moście widziała mężczyznę stojącego przy kobiecie leżącej na chodniku i niedającej oznak życia. Po chwili mężczyzna miał podnieść kobietę i przerzucić ją przez barierki mostu. Przeprowadzone po zgłoszeniu się Karoliny K. czynności procesowe wykazały, że nigdy nie była ona świadkiem opisanego wyżej zdarzenia. Takie zdarzenie we wskazanym miejscu i czasie nie zaistniało – tłumaczy Magdalena Mazur-Prus, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Z ustaleń śledczych wynika, że Karolina K. została nakłoniona do złożenia nieprawdziwych zeznań. Mazur-Prus podała, że wcześniej kilkakrotnie kontaktował się z nią Radosław B. oraz inne - nieustalone dotychczas - osoby, nakłaniając ją do składania nieprawdziwych zeznań.
Karolina K. przyznała się do popełnienia zarzucanego jej przestępstwa, Radosław B. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Oskarżonym grozi kara pozbawienia wolności do lat 8.
Proces ciągnie się ponad rok
26-letnia Ewa Tylman wracała po imprezie do domu w nocy z 22 na 23 listopada 2015 r. Odprowadzał ją kolega Adam Z. Po raz ostatni sylwetkę kobiety zarejestrowały kamery monitoringu około godziny 3.20 w okolicach ul. Mostowej, przed mostem Rocha. Po tym ślad po niej zaginął. W lipcu 2016 r. z Warty wyłowiono jej ciało.
Przed sądem w Poznaniu toczy się proces Adama Z. Według prokuratury, 23 listopada 2015 r. Adam Z. zepchnął Tylman ze skarpy, a potem nieprzytomną wrzucił do wody. Za zabójstwo z tzw. zamiarem ewentualnym grozi mu kara do 25 lat więzienia lub dożywocie.