Zaniedbanego i skrajnie wychudzonego bernardyna odebrało właścicielowi kaliskie stowarzyszenie "Help Animals". O zagłodzonym psie na posesji jednego z domów w Pleszewie (woj. wielkopolskie), organizacja dowiedziała się z anonimowego maila.
- Pod koniec października otrzymaliśmy informację, że w Pleszewie, na posesji domu należącego do mężczyzny nadużywającego alkohol, w fatalnych warunkach trzymany jest pies. Jest przykuty łańcuchem, nie dostaje pokarmu i wody - informuje Sylwester Piechowiak, prezes organizacji "Help Animals".
Pies "skrajnie wychudzony"
We wskazane miejsce udał się patrol straży zwierzęcej. Brama wjazdowa była otwarta, ale okazało się, że w domu nikogo nie ma. Przedstawiciele "Help Animals" przeszli na tyły posesji i tam ukazał się im dramatyczny widok.
- Na posesji znajdował się przykuty łańcuchem, bardzo zaniedbany bernardyn. Już na pierwszy rzut oka widać było, że jest skrajnie wychudzony. Dla niewprawionego oka może nie jest to aż tak widoczne, ale to tylko efekt grubej sierści psa - przyznaje Piechowiak.
Azyl dla bernardyna
Na miejsce od razu wezwana została policja, przedstawicielka urzędu miasta oraz powiatowy lekarz weterynarii. Decyzja tego ostatniego była jednoznaczna.
- Lekarz orzekł, że pies jest w opłakanym stanie. Ma problemy ruchowe i opóźnioną reakcję na bodźce. Jego dalsze przebywanie w dotychczasowym miejscu byłoby zagrożeniem dla życia zwierzęcia. Zabraliśmy go stamtąd - mówi prezes "Help Animals".
Bernardyn trafił do zwierzęcego azylu w Pleszewie, gdzie dochodzi do siebie. Jak zapowiada Piechowiak, organizacja złoży do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Oprócz tego, szukają dla psiaka nowego domu.
Pies przebywał na jednej z posesji w Pleszewie:
Autor: ib / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: faktykaliskie.pl