W okolicy poznańskiej Malty rzeką Cybiną zaczęła płynąć cuchnąca substancja. Na miejsce przyjechali strażacy, którzy wybudowali tamę, by zapobiec przedostania się cieczy do Warty.
Zgłoszenie o tajemniczej substancji o charakterystycznym zapachu płynącej rzeką Cybiną poznańscy strażacy odebrali około godz. 19.
Okazało się, że na powierzchni wody na wysokości ul. Jana Pawła II przy Malcie unosi się substancja ropopochodna. Na miejsce wezwano strażacką grupę chemiczną.
- Substancja jest tylko na powierzchni wody, jest od niej lżejsza, dlatego wytwarza film na jej powierzchni. Wypływa z rowka z sieci burzowej - tłumaczył kpt. Roman Rembielak z poznańskiej straży pożarnej.
Zbudowali tamę, by zatrzymać wyciek
Wyciek nie był duży i, jak mówili strażacy, nie stanowił poważnego zagrożenia. Zadbano jednak, by substancja nie dostała się do Warty. - Budujemy zapory chłonne, które będą zbierały ten film substancji ropopochodnej i w ten sposób unikniemy dalszego rozprzestrzeniania się tej substancji - tłumaczył Rembielak.
Zapory z wyciętych drzew i snopków słomy, naturalnego pochłaniacza tego typu zanieczyszczeń, ustawiono na tafli rzeki Cybiny. Na wszelki wypadek, strażacy ustawili też drugą zaporę na Warcie na wysokości mostu łączącego miejscowości Biedrusko i Bolechowo.
Strażakom udało się jednak zatrzymać wyciek już na pierwszej tamie.
Jak poinformowało po północy Centrum Zarządzania Kryzysowego, substancja, która znalazła się w wodzie to olej napędowy, który wyciekł na skutek rozszczelnienia się samochodowego zbiornika paliwa. Ciężarówka, z której się wydostawała, znajdowała się na terenie poznańskiego browaru na Franowie.
- Wyciekło prawdopodobnie około 600 litrów substancji. Wyciek jest już ograniczony, są założone zapory, substancja już się nie rozprzestrzenia.Nie ma zagrożenia dla środowiska - poinformował Kamil Witoszko z poznańskiej straży pożarnej.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań