45-letni mieszkaniec Rzepina (Lubuskie) próbował wyjąć odzież z kontenera na ubrania. Jak informuje policja, stanął na stojaku, który osunął się spod jego nóg, a wtedy opadająca klapa pojemnika przytrzasnęła mu rękę. Mężczyzna wykrwawił się na miejscu. Jego ciało znaleźli przechodnie.
Do zdarzenia doszło w niedzielę (11 grudnia) w Rzepinie. Około godziny szóstej 45-letni mężczyzna chciał wyciągnąć - z należącego do Polskiego Czerwonego Krzyża kontenera - ubrania. Jego ciało odnaleźli przypadkowi mieszkańcy.
Policja: chciał mieć przy sobie ciepłe rzeczy, wykrwawił się
- Z naszych ustaleń wynika, że 45-latek próbował dostać się do wnętrza do pojemnika na odzież, by mieć przy sobie jakieś ciepłe rzeczy - powiedział podinspektor Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji. I opisał, jak według śledczych, wyglądał przebieg zdarzenia: - Mężczyzna skorzystał ze specjalnego stojaka, który w pewnym momencie osunął się spod jego nóg, a wtedy opadająca klapa pojemnika przytrzasnęła mu rękę. Doszło do złamania i w ten sposób mężczyzna się wykrwawił.
- Ogromny pech, niepotrzebna śmierć, do której nie przyczyniły się osoby trzecie - podkreślił policjant.
Sprawę wyjaśnia prokuratura.
Apel policji
Policja apeluje, by nie próbować na własną rękę forsowania takich kontenerów. - Wspólnie z Polskim Czerwonym Krzyżem informujemy o tym, kiedy takie punkty z odzieżą są dostępne, kiedy ta odzież jest zbierana, a później przekazywana najbiedniejszym. To bardzo ważne, żeby o tym wiedzieć, aby na własną rękę nie dokonywać próby wejścia w posiadanie odzieży, która znajduje się wewnątrz takiego kontenera - podkreślił Maludy.
Czytaj też: Wszedł do pojemnika na używaną odzież, bo "założył się z kolegami". Uwolnili go strażacy
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24