Radykalny sposób zakończenia rodzinnej kłótni wybrał 61-letni mieszkaniec Gniezna. Partnera swojej córki uderzył toporkiem w tył głowy. Sąd Rejonowy w Gnieźnie aresztował go na trzy miesiące. Grozi mu dożywocie.
Do zdarzenia doszło w niedzielę przed godziną 18.00. Pogotowie w Gnieźnie otrzymało telefon od córki sprawcy, a partnerki ofiary.
Rana rąbana głowy
- Doszło do awantury. Nagle senior domu wyszedł, po chwili wrócił z toporkiem w ręku. Zadał cios od tyłu 33-letniemu partnerowi córki, gdy ten zajęty był pakowaniem torby. Pokrzywdzonemu udało się obronić, doznał jednak rany rąbanej głowy - tłumaczy Anna Osińska z Komendy Powiatowej Policji w Gnieźnie.
Policja, która pojawiła się wraz z karetką pogotowia, aresztowała 61-latka. Badanie wykazało, że miał w organizmie 2 promile alkoholu.
Po opatrzeniu rany, poszkodowany opuścił szpital.
"Usiłowanie zabójstwa"
Biegły orzekł, że zachowanie sprawcy mogło doprowadzić nawet do śmierci 33-latka.
- W środę prokurator przedstawił zatrzymanemu zarzut usiłowania zabójstwa. To nie jedyne przestępstwo jakiego dopuścił się w ostatnim czasie. Podejrzany usłyszał również zarzut znęcania się fizycznego i psychicznego nad dorosłą córką. Sąd zastosował wobec niego tymczasowy, trzymiesięczny areszt – mówi Anna Osińska z Wojewódzkiej Komendy Policji.
Oskarżonemu grozi dożywocie.
Autor: pb, fc/b/zp / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KPP Gniezno