W poniedziałek w Pyzdrach (Wielkopolska) w rzece Warcie poszukiwano ciała Fabiana Zydora. 17-latek zaginął w 2016 roku. Miał do domu kilkaset metrów, wracał ze spotkania z kolegami. Do tej pory nie udało się trafić na jakikolwiek jego ślad. Policjanci są jednak pewni, że Zydor został zamordowany, a jego ciało ukryte.
W poniedziałek strażacy z kilku jednostek prowadzili poszukiwania w Warcie w rejonie Pyzdr.
- Od godzin porannych przy udziale kryminalnych z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu, strażaków z Państwowej Straży Pożarnej z Wrześni i strażaków ochotników przede wszystkim z OSP Mosina oraz OSP Pyzdry, OSP Pietrzykowo i OSP Lisewo prowadzone były poszukiwania zaginionego w 2016 roku 17-latka. Jest to kolejny etap poszukiwań - mówi Adam Wojciński z Komendy Powiatowej Policji we Wrześni.
Działania skupiły się w rejonie jednej z ostróg regulacyjnych. Przy użyciu specjalistycznego sprzętu poszukiwano tam ciała zaginionego.
- Użyte były wały, które napełnia się wodą, pozwalające na zamknięcie dopływu. Niestety opady i silny nurt nie pozwoliły nam tych działań zrealizować. Na pewno będziemy wracać w to miejsce i kontynuować poszukiwania - mówi Wojciński.
We wtorek poszukiwań jednak nie kontynuowano.
Są przekonani, że ciało zostało zatopione
To kolejny etap poszukiwań w rzece. Z ustaleń kryminalnych wynika bowiem, że ciało Fabiana Zydora zostało obciążone i zatopione w Warcie. Jak podkreślają, to wersja niemal pewna.
- Wystarczyłoby, że znaleźlibyśmy fragment ciała albo całe ciało i wydaje mi się, że byłoby to wystarczające do tego, żeby na podstawie materiału, który mamy zgromadzony, postawić zarzuty - mówił jeden z oficerów operacyjnych Dariuszowi Łapińskiemu, autorowi reportażu "Ostatni ślad. Fabian".
Policjanci nie zdradzają, o kogo chodzi i kto pozostaje w kręgu ich zainteresowania.
Poszukiwany od sześciu lat
Fabian mieszkał ze swoją siostrą w małej miejscowości Tarnowa pod Wrześnią (woj. wielkopolskie). Zaginął 30 października 2016 roku. Tego dnia wieczorem poszedł na spotkanie towarzyskie z kolegami do jednego z domów w rodzinnej miejscowości. Po wyjściu ze spotkania nie dotarł już do swojego domu, oddalonego o kilkaset metrów. Część miał pokonać drogą leśną, część asfaltową. Rano jego siostra zauważyła, że go nie ma i zaalarmowała policję. Zaczęły się poszukiwania, które do dziś nie dały żadnego rezultatu. Los nastolatka nie jest znany.
Jak podkreślała siostra zaginionego Fabiana, od lat cała rodzina żyje w niepewności. - Chciałabym im powiedzieć, żeby w końcu pomyśleli, jak my się czujemy w tej sytuacji. Żeby, jeżeli coś wiedzą, naprawdę powiedzieli. Jeżeli nic nie zrobili, a coś wiedzą, to nikt im za to nic nie zrobi, a przynajmniej my będziemy spokojniejsi i będziemy wiedzieli, co tak naprawdę się stało - mówiła kobieta. - Od pięciu lat żyjemy w niepewności, może wróci, może nie wróci i cały czas czekamy - dodawała.
W zeszłym roku wyznaczono nagrodę za pomoc
W lipcu zeszłego roku komendant wojewódzki policji w Poznaniu wyznaczył nagrodę w wysokości 10 tysięcy złotych dla osoby, która przekaże informacje pomocne w tej sprawie. Każda taka osoba może skontaktować się z oficerami zajmującymi się tą sprawą (tel. 572 899 555) albo osobiście w KWP Poznań ul. Kochanowskiego 2A, pokój 430. Funkcjonariusze zapewniająwszystkim kontaktującym się osobom pełną anonimowość.
"Fabian Zydor, 17-latek spod Wrześni, w październiku 2016 r. został zamordowany, a ciało ukryte. Kryminalni z Poznania już wiedzą, że nie było to zwykłe zaginięcie. Szef wielkopolskiej Policji wyznaczył 10 000 zł nagrody" - napisał wtedy Twitterze Andrzej Borowiak, oficer prasowy wielkopolskiej policji.
"17-latek spod Wrześni, w październiku 2016 r. został zamordowany, a ciało ukryte. Kryminalni z Poznania już wiedzą, że nie było to zwykłe zaginięcie" - podkreślał wówczas rzecznik wielkopolskiej policji.
- Te działania, które zostały do tej pory przeprowadzone, między innymi analiza zeznań różnych osób, które już były przesłuchane w tej sprawie, ale dodatkowo także badania za pomocą wariografu, czyli mówiąc potocznie - wykrywacza kłamstw, wskazują na to, że ta teoria o zabójstwie Fabiana i ukryciu jego zwłok jest prawdziwa. Stąd też podjęliśmy decyzję o tym, żeby wyznaczyć tę kwotę 10 tysięcy złotych dla osoby, która przełamie zmowę milczenia - wyjaśniał w rozmowie z TVN24 Borowiak.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Września