Lubuscy policjanci zatrzymali osiem osób w sprawie włamań i kradzieży towarów z naczep firmy transportowej. - Skala procederu była ogromna, zabezpieczanie przedmiotów trwało kilka dni, znajdowały się między innymi w garażach i w mieszkaniu właściciela spółki - przekazuje rzeczniczka policji z Międzyrzecza. Firma świadczyła usługi dla światowego giganta handlowego.
Funkcjonariusze z Międzyrzecza zaczęli rozpracowywać grupę już kilka miesięcy temu. - Z ich ustaleń wynikało, że w jednej z firm transportowych w gminie Przytoczna najprawdopodobniej dochodzi do włamań i kradzieży z naczep przewożonych przez tą firmę towarów. Proceder mógł trwać od czerwca 2019 roku, a wyceniona wstępna wartość kradzionych towarów przekroczyła kwotę dwóch i pół miliona złotych - relacjonuje Justyna Łętowska z policji w Międzyrzeczu.
"Trudna i żmudna praca"
Wiadomo było, że firma przewozi towary na zlecenie amerykańskiego potentata handlowego, który ma swoje magazyny między innymi w Lubuskiem. Śledczy ustalili, że na czele grupy, która najprawdopodobniej odpowiada za kradzieże, stoi sam właściciel firmy transportowej. Współpracowali z nim członkowie rodziny i zaufani pracownicy.
- Po wejściu na teren tej firmy policjanci zastali ogromną ilość nowych, zapakowanych przedmiotów. Skala procederu była ogromna, przeszukania pomieszczeń oraz zabezpieczanie przedmiotów pochodzących z kradzieży trwało kilka dni i realizowane było jednocześnie w kilku miejscach na terenie gminy Przytoczna - informuje Łętowska.
Towary były ukryte między innymi w garażach i w mieszkaniu mężczyzny, który miał przewodzić grupie. Funkcjonariusze zabezpieczyli tysiące markowych ubrań, butów i innych wartościowych przedmiotów. - Była to trudna i żmudna praca, bo każdy z nich musiał być opisany i zabezpieczony - zaznacza rzeczniczka.
"Uczynili sobie stałe źródło dochodu"
W sprawie zatrzymano osiem osób, w tym 56-letniego właściciela firmy, członków jego rodziny oraz pracowników. Siedmiu z nich usłyszało zarzuty działania w zorganizowanej grupie przestępczej, włamań i kradzieży. Jak ustalili policjanci, niektórzy podejrzani czynili sobie z tej działalności stałe źródło dochodu. Za tego typu przestępstwa grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności. Na wniosek Prokuratury Rejonowej w Międzyrzeczu, sąd aresztował pięcioro z nich na okres od 21 dni do trzech miesięcy.
Sprawa jest rozwojowa, w dalszym toku postępowania policjanci będą ustalać, czy straty poniósł tylko wyżej wspomniany potentat handlowy, czy pokrzywdzonych jest jeszcze więcej.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska Policja