20-letnia Wiktoria K. miała podczas wiecu wyborczego w Nowej Soli (woj. lubuskie) wznosić okrzyki znieważające prezydenta Andrzeja Dudę. W marcu została skazana, ale od wyroku się odwołała. Sąd Apelacyjny w Poznaniu właśnie zmienił wyrok sądu pierwszej instancji i uniewinnił kobietę. Rozstrzygnięcie jest prawomocne.
Sąd Apelacyjny w Poznaniu wydał wyrok w sprawie Wiktorii K. To 20-latka, która - w lipcu ubiegłego roku - miała znieważyć prezydenta Andrzeja Dudę podczas wiecu wyborczego w Nowej Soli (woj. lubuskie). Prezydent ubiegał się wówczas o reelekcję. Na wiecu pojawili się również jego przeciwnicy. W ich gronie miała być, widoczna na filmie opublikowanym przez Radio Zachód, 20-letnia Wiktoria K., która - zdaniem policji - miała krzyczeć: "j***ć Dudę!".
Jednak niewinna
Pierwszą rozprawę Sąd apelacyjny wyznaczył na 30 listopada. Wówczas na sali sądowej ze stron pojawił się jedynie prokurator, który wniósł o nieuwzględnienie apelacji obrońcy oskarżonej i utrzymanie w mocy zaskarżonego wyroku. Wszyscy spodziewali się, że wyrok zapadnie jeszcze tego samego dnia, ale tak się nie stało. Sędzia zdecydował się odroczyć wydanie wyroku właśnie do 13 grudnia. Powód: zawiłość sprawy.
Po rozpoznaniu sprawy Wiktorii K. sąd zmienił zaskarżony wyrok i uniewinnił 20-latkę, a kosztami sprawy obciążył Skarb Państwa. Uzasadnienie wyroku odczytał sędzia sprawozdawca Przemysław Grajzer. - O tym, czy konkretne zachowanie ma charakter znieważających decydują normy społeczne. Znieważenie to nie lekceważenie danej osoby. Znieważenie to wyrażenie pogardy dla drugiej osoby. Dopuszczenie się znieważenia Prezydenta RP możliwe jest jedynie umyślnie, z zamiarem bezpośrednim - mówił sędzia.
W dalszej części uzasadnienie odnosiło się już bezpośrednio do Wiktorii K. - Oskarżonej zarzucono znieważenie publiczne Prezydenta RP używając słowa powszechnie uznanego za obelżywe. Zdaniem sądu koniecznym stało się odwołanie do słownika PWN. Uwzględniając miejsce, gdzie doszło do czynu, czyli wiec wyborczy, oczywistym jest, że wyrażenie było sprzeciwem Wiktorii K. wobec kandydatury Andrzeja Dudy na prezydenta. (...) Znieważenie musi stanowić taki stopień pogardy, którego nie da się usprawiedliwić. Z taką sytuacją w przypadku oskarżonej nie mamy do czynienia - powiedział sędzia.
Sędzia przypomniał również, że "wolność wypowiedzi stanowi jedną z podstaw społeczeństwa demokratycznego". Wyrok jest prawomocny. Prokurator ma 30 dni na wniesienie kasacji.
Wcześniej uznana za winną
W pierwszej instancji sprawą zajmował się sąd w Zielonej Górze, który wyrok ogłosił w marcu. Uznał Wiktorię K. za winną znieważenia prezydenta Andrzeja Dudy, odstąpił jednocześnie od jej ukarania, decydując o warunkowym umorzeniu postępowania karnego. Kobieta od wyroku się odwołała. Jej obrońca domagał się uniewinnienia.
Groziły jej nawet trzy lata więzienia
Nowosolska policja zidentyfikowała kobietę na podstawie nagrania. Jak podawała "Gazeta Wyborcza", Wiktorię K. zatrzymano w miejscu pracy i przewieziono do komendy, gdzie miała być przesłuchana w charakterze świadka. Na miejscu usłyszała zarzut znieważenia głowy państwa, za co grożą nawet trzy lata więzienia.
Tymczasem w lutym sąd uznał, że policja, zatrzymując 20-latkę, działała bezpodstawnie. Zasądził w związku z tym 1000 złotych zadośćuczynienia na rzecz Wiktorii K.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24