Po czwartkowym zderzeniu dwóch tramwajów przy rondzie Starołęka w Poznaniu rannych zostało 31 osób, prawie wszyscy trafili do szpitali. Najciężej ranny jest jeden z motorniczych, który był uwięziony w pojeździe. Mężczyzna przeszedł operację, jego życiu nie zagraża już żadne niebezpieczeństwo. Śledztwo w sprawie wszczęła prokuratura.
Do wypadku doszło w czwartek o godzinie 11.45 na rondzie Starołęka w Poznaniu. Zderzyły się dwa tramwaje linii 7 i 12. Jeden z nich stał na przystanku, drugi właśnie się do niego zbliżał. Początkowo służby informowały o tym, że w wypadku poszkodowanych zostało kilkanaście osób. Jednak liczba ta bardzo szybko wzrosła. Bilans poszkodowanych przekazywany przez służby ratownicze to 31 osób - 29 z nich zostało przetransportowanych do kilku poznańskich szpitali, a także do placówki w podpoznańskim Puszczykowie.
Jak przekazał w piątek Aleksander Przybylski, reporter TVN24, życiu żadnej z poszkodowanych osób nie zagraża niebezpieczeństwo. - Motorniczy, który został najciężej ranny, przeszedł już operację. Zajmują się nim ortopedzi, jest też pod bacznym okiem chirurgów. Jego stan jest poważny, ale stabilny - relacjonuje Przybylski.
"Dwie osoby zakwalifikowano jako stan ciężki"
- Pierwszy zespół, który dotarł, na bieżąco relacjonował to, co się dzieje, i poprosił o pomoc. Ostatecznie na miejscu zaangażowano siedem zespołów. Wdrożono również procedurą dotyczącą zdarzeń masowych. Wszystkie szpitale zostały poinformowane o tej sytuacji - poinformował w czwartek TVN24 Jakub Wakuluk z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Poznaniu.
Poszkodowanym udzielano pomocy w autobusie podstawionym przez MPK. Jeśli ktoś wymagał hospitalizacji, to taka osoba była transportowano karetką w asyście policji do szpitala. - Z trzech osób ostatecznie dwie zakwalifikowano jako stan ciężki. Wśród nich jest motorniczy tramwaju. Był przytomny, ma uraz kręgosłupa, ale mężczyzna miał czucie w kończynach dolnych, więc mamy nadzieję, że to nic poważniejszego. U reszty poszkodowanych mamy do czynienia głównie ze złamaniami kończyn, otarciami. Dwie osoby odmówiły udzielenia pomocy - wskazywał Wakuluk.
Najciężej ranny został motorniczy.
Na miejscu pojawili się też strażacy. To oni pomogli wydostać się z kabiny motorniczemu, który został w niej zakleszczony. Strażacy i policjanci skupili się na udzielaniu pomocy, organizowaniu objazdów oraz usprawnieniu ruchu.
MPK: uderzył w tramwaj stojący na przystanku
Okoliczności wypadku bada poznańska policja. - Ze wstępnych ustaleń naszych funkcjonariuszy wynika, że motorniczy linii numer 12 najechał na tył poprzedzającego go tramwaju linii numer 7 - poinformowała w czwartek Marta Mróz, rzeczniczka poznańskiej policji.
Podobne informacje przekazało MPK. - Tramwaj linii numer 12 uderzył w stojący na przystanku tramwaj linii 7. Doszło do tego na przystanku, na wjeździe na rondo - poinformowała Agnieszka Smogulecka, rzeczniczka poznańskiego MPK. I dodała, że na razie nie wiadomo, ile osób podróżowało pojazdami miejskiego przewoźnika.
Motorniczy kierujący pojazdem, który miał najechać na tył drugiego tramwaju, był pracownikiem MPK z wieloletnim doświadczeniem. Jak podała policja, mężczyzna w chwili zdarzenia był trzeźwy. Na pytanie, dlaczego tramwaj linii 12 uderzył w tramwaj linii 7, odpowiedzi będzie szukać również specjalna komisja MPK.
Śledztwo prokuratury
Śledztwo w sprawie wszczęła też poznańska prokuratura. - Prokuratura rejonowa wszczęła śledztwo w związku ze sprowadzeniem katastrofy w ruchu lądowym, w wyniku której 31 osób zostało pokrzywdzonych. Trwa wyjaśnianie okoliczności. Zabezpieczono nagrania z kamer monitoringu i rejestratory jazdy w obydwu tramwajach - powiedział w piątek Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Na razie nie przesłuchano motorniczego, śledczy czekają na zgodę od lekarzy na przeprowadzenie z nim czynności. Na przyszły tydzień zaplanowano specjalistyczne oględziny tramwaju w zajezdni.
Utrudnienia na rodzie Starołęka
Po wypadku rondo Starołęka do godziny 18 było wyłączone z ruchu tramwajowego. Dla linii tramwajowych wyznaczono objazdy. Uruchomiono też autobus za tramwaj. Problemy w rejonie ronda Starołęka mieli także kierowcy samochodów.
Nadal wyłączony z użytkowania jest przystanek tramwajowy "Rondo Starołęka" - wykolejony tramwaj zniszczył tam krawędź przystanku.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24