Sąd w Poznaniu z urzędu wszczął postępowanie w sprawie pozbawienia władzy rodzicielskiej 39-letniej Pauliny K., podejrzanej o uprowadzenie 14-latki i znęcanie się nad nią. Kobieta ma własne dzieci w wieku 7, 13 i 16 lat. 13-latka miała razem z matką brać udział w przestępstwie, jest w schronisku dla nieletnich. Pozostała dwójka - jak przekazał prokurator - została "rozdysponowana w odpowiednich ośrodkach bądź u osób najbliższych".
Sąd Rejonowy Poznań Stare Miasto w Poznaniu wszczął z urzędu postępowanie w sprawie pozbawienia 39-letniej Pauliny K. władzy rodzicielskiej. W środę Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu informował, że prokuratura skierowała do sądu wnioski o pozbawienie podejrzanej Pauliny K. władzy rodzicielskiej. Jak się okazuje, sądowe postępowanie w tej sprawie już wówczas trwało.
- Postępowanie z urzędu sąd wszczął w tej sprawie 25 lipca, więc wniosek prokuratury jest bezprzedmiotowy, zostanie dołączony do akt wszczętego już postepowania - tłumaczy w rozmowie z portalem tvn24.pl Aleksander Brzozowski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Poznaniu.
Dodaje, że nie ma obowiązującego terminu, w którym sąd musi wydać postanowienie.
Podejrzana ma troje dzieci, jedno miało uczestniczyć w przestępstwie
Podejrzana kobieta ma dzieci w wieku 7, 13 i 16 lat. 13-letnia dziewczynka miała brać udział z matką w przestępstwie. - Jest w tej chwili w schronisku dla nieletnich - przekazał we wtorek prokurator Łukasz Wawrzyniak.
Prokurator nie poinformował, gdzie dokładnie znajduje się dwoje pozostałych dzieci, w wieku 7 i 16 lat. - Dzieci są "rozdysponowane" - brzydko powiem - w odpowiednich ośrodkach bądź u osób najbliższych, czy też u osób, które sprawują teraz opiekę zastępczą - powiedział jedynie.
Zarzuty i areszt dla podejrzanych
W poniedziałek decyzję o trzymiesięcznym areszcie dla 39-letniej Pauliny K. i 17-letniego Alana O. podjął sąd. Podejrzani w niedzielę usłyszeli zarzuty: uprowadzenia i pozbawienia wolności, stosowania przemocy w celu zmuszenia do określonego zachowania, zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem oraz utrwalania przy pomocy telefonu komórkowego treści o charakterze seksualnym.
- Alan O. przyznał się w całości do popełnienia zarzucanych mu przestępstw, a Paulina K. - w części - przekazał po wyjściu z sali sądowej Michał Kurek z Prokuratury Rejonowej Poznań-Stare Miasto.
Nastolatek będzie sądzony jak dorosły. Obojgu grozi do 15 lat więzienia. O dalszych krokach wobec pozostałych małoletnich zatrzymanych będzie decydował sąd rodzinny.
Prokurator: poszło o e-papierosa
Jak informował Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, motywem działań podejrzanych "był rzekomy dług za e-papierosa – 20 zł".
- Córka podejrzanej domagała się zwrotu tych pieniędzy. Dodatkowo podejrzana podczas składania wyjaśnień oświadczyła, że chciała też ukarać tę pokrzywdzoną dziewczynkę - a to ukaranie miało – według podejrzanej – wynikać z tego, że pokrzywdzona dziewczynka nazwała podejrzaną w sposób wulgarny – powiedział prokurator.
Jak dodał Wawrzyniak w rozmowie z naszym reporterem, podejrzana Paulina K. "gra tutaj rolę inspirującą". - Ona wszystko organizuje, ona jedzie samochodem, ona doprowadza do porwania tej dziewczynki, do pozbawienia jej wolności i dalej uczestniczy wspólnie i w porozumieniu z 17-latkiem w gwałcie ze szczególnym okrucieństwem - opowiadał prokurator.
Porwanie 14-latki zgłosiła jej mama
O sprawie porwania dziewczynki jako pierwszy poinformował epoznan.pl.
Policjanci otrzymali zgłoszenie w piątek około godziny 15.30. - Do komisariatu Poznań-Północ przyszła kobieta i powiedziała, że jej 14-letnia córka została zabrana samochodem bmw sprzed jednego z marketów znajdujących się na Winogradach - przekazał naszej redakcji Borowiak.
Funkcjonariusze od razu rozpoczęli działania. Tego samego dnia po godzinie 17 patrol zauważył w okolicach Złotnik koło Poznania poszukiwany samochód. - Tam była ta dziewczynka, została przez policjantów uwolniona - przekazał policjant.
Borowiak dodał, że w związku ze sprawą zatrzymano pięć osób: dorosłą kobietę oraz czworo nastolatków w wieku od 13 do 17 lat.
Stan dziewczynki pozwolił na wypisanie ze szpitala
- Nad uprowadzoną dziewczynką znęcano się, była bardzo brutalnie potraktowana. Ona aktualnie przebywa w szpitalu pod opieką lekarzy, a policjanci gromadzą dokumentację procesową, która pozwoli podjąć dalsze decyzje. Można się spodziewać w stosunku do osób dorosłych, odpowiadających karnie, zarzutów, a jeśli chodzi o nieletnich, na pewno dokumenty trafią do sądu rodzinnego - mówił w czasie minionego weekendu Borowiak.
Jak poinformowała w poniedziałek Urszula Łaszyńska, rzeczniczka Specjalistycznego Zespołu Opieki Zdrowotnej nad Matką i Dzieckiem w Poznaniu, porwana 14-latka opuściła już szpital.
Mówili, że żałują
W niedzielę podczas doprowadzenia do prokuratury, w rozmowie z reporterem TVN24 Bartoszem Bartkowiakiem, oboje powiedzieli, że żałują tego, co zrobili. Nastolatek stwierdził, że "był to pomysł Pauliny" (innej zatrzymanej w sprawie nastolatki). Na pytanie reportera, dlaczego to zrobili, podejrzewany odpowiedział: "bo nazwała Paulinę k***ą".
Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24