Kierowca, który w czwartek w Poznaniu śmiertelnie potrącił rowerzystkę, został aresztowany na trzy miesiące. Jak się okazało, prowadził samochód pod wpływem narkotyków.
O tymczasowym aresztowaniu kierowcy na trzy miesiące zdecydował poznański sąd. - Kierowca dostał dodatkowy zarzut kierowania pod wpływem narkotyków. Został w sobotę tymczasowo aresztowany - powiedział TVN24 mł. insp. Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Wcześniej mężczyzna usłyszał zarzut spowodowania śmiertelnego wypadku pod wpływem narkotyków.
Rowerzystka przejeżdżała na drugą stronę
Do tragicznego wypadku doszło w czwartek około godziny 19:40 na ulicy Dąbrowskiego w Poznaniu w rejonie Ogrodu Botanicznego. Zginęła 27-letnia rowerzystka potrącona przez samochód osobowy.
- Na oznakowanym przejściu dla pieszych ze ścieżką rowerową 27-latka została potrącona przez samochód osobowy. Niestety mimo reanimacji zmarła - mówi o wstępnych ustaleniach policji kom. Maciej Święcichowski z wielkopolskiej policji.
Jak podawała "Gazeta Wyborcza", w rowerzystkę wjechał 35-letni kierowca Ubera, obywatel Białorusi.
Kierowcy grozi nawet 12 lat więzienia
Na miejscu zdarzenia prowadzone były działania służb pod nadzorem prokuratora. - Kierowca został przebadany na miejscu zdarzenia na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, ale nie wykryto u niego żadnej zawartości alkoholu. Ze względu na jego stan psychofizyczny zabrano go na badanie krwi pod kątem sprawdzenia czy nie był pod wpływem środków uderzających - mówi Andrzej Borowiak.
Otrzymane z laboratorium wyniki wykazały, że kierowca był pod wpływem narkotyków.
Za spowodowanie śmiertelnego wypadku pod wpływem środków odurzających sąd musi skazać sprawcę na co najmniej dwa lata więzienia. Maksymalna kara za to przestępstwo to 12 lat więzienia.
Źródło: TVN24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja