Te rzeczy miał przy sobie, gdy trafił do niemieckiego obozu. Szukają krewnych pana Stanisława, by je oddać

Źródło:
TVN24
Rzeczy Stanisława Sobczyka, więźnia obozu koncentracyjnego Neuengamme
Rzeczy Stanisława Sobczyka, więźnia obozu koncentracyjnego NeuengammeArolsen Archives
wideo 2/6
Rzeczy Stanisława Sobczyka, więźnia obozu koncentracyjnego NeuengammeArolsen Archives

Stanisław Sobczyk miał 31 lat, gdy pod koniec wojny trafił do niemieckiego obozu koncentracyjnego w Neuengamme. Nie wiadomo, jak i kiedy zginął. Wszystko, co miał przy sobie tamtego dnia trafiło do szarej koperty, która od 76 lat leży w archiwum. Arolsen Archives i pasjonat historii z Gostynia próbują teraz odnaleźć krewnych Stanisława, by przekazać im jej zawartość.

- Czuję, że jestem blisko i mam nadzieję, że w najbliższych tygodniach wszystko się wyjaśni – mówi Maciej Gaszek, pasjonat historii Gostynia, zwłaszcza tej z czasów II wojny światowej. Od ośmiu lat prowadzi z przyjacielem Mariuszem Sobeckim stronę internetową, na której prezentują zdjęcia Gostynia i tropią związane z nimi historie.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO>>>

Jedno ze zdjęć znalezionych w rzeczach SobczykaArolsen Archives

Maciej Gaszek: My nie tylko patrzymy na zdjęcia, my je czytamy. Widzimy budynki, których na nich już albo jeszcze nie ma. Rozpoznajemy osobistości, które inni pomijają. Po cenne historycznie zdjęcie jesteśmy w stanie wyruszyć do miejsc oddalonych o wiele kilometrów.

 TVN24: To czego pan jest teraz tak blisko?

Maciej: Odnalezienia rodziny Stanisława Sobczyka, więźnia obozu koncentracyjnego Neuengamme. To ósma taka sprawa, której się podejmuję. Każda historia, którą próbuję rozwikłać jest inna i w każdej się zatracam aż ustalę to na czym mi zależy. Dotychczas wszystkie moje śledztwa zakończyły się odnalezieniem krewnych i przekazaniem im pamiątek. Mam nadzieję, że i tym razem się uda.

Kim może być młoda kobieta, która stoi obok Stanisława?Arolsen Archives

Stanisław Sobczyk

O Stanisławie usłyszał niedawno, bo 19 czerwca. To wtedy do Macieja zadzwoniła Małgorzata Przybyła z Arolsen Archives w Bad Arolsen w Niemczech. To instytucja, której powierzono dokumentacje oraz rzeczy osobiste skonfiskowane więźniom w obozach koncentracyjnych. Jedna z ponad dwóch tysięcy szarych kopert z pamiątkami należy do Stanisława Sobczyka. Co w niej jest? Portfel, kilkanaście stron dokumentów, zdjęcia, lufka do papierosów i dziesięć groszy.

Małgorzata Przybyła: Jeśli chodzi o dokumenty to zachowało się zgłoszenie do zameldowania w celach policyjnych i karty opłat skarbowych, na których były przyklejane znaczki skarbowe na okres zatrudnienia Stanisława w danym przedsiębiorstwie. Jest też dowód zameldowania, talon na buty robocze z gumową podeszwą, kartki na papierosy i książeczka pracy.

Dokumenty, które pozostały po Stanisławie Sobczyku, więźniu obozu koncentracyjnego Neuengamme
Dokumenty, które pozostały po Stanisławie Sobczyku, więźniu obozu koncentracyjnego NeuengammeArolsen Archives

Maciej: Myślałem, że z tych pamiątek, które zostały wyciągniemy sporo danych. Ale okazało się, że tak na prawdę nie ma za dużo informacji o Sobczyku. W pozostałych po nim dokumentach próżno szukać imion rodziców czy adresu zameldowania. Gdyby taki był podany zawsze można pojechać do jego dawnego domu i sprawdzić, czy jeszcze mieszka tam rodzina, albo czy ktoś wie, co się z nimi stało.

A co wiadomo? Z dokumentów wynika, że Stanisław Sobczyk urodził się w 1914 roku w Łuszczanowie, czyli miejscowości, która obecnie znajduje się na terenie powiatu jarocińskiego. Gdy wybuchła wojna miał 25 lat. Nie wiadomo, czy zdążył się ożenić, albo czy miał dzieci. Trudno nawet dokładnie określić jak zarabiał na życie. W jego książeczce pracy są trzy wzmianki o miejscu zatrudnienia.

Maciej: Z tych wpisów wynika, że od 2 lipca 1934 roku do 31 grudnia 1938 roku pracował u Oskara Lange w Bilsku. Nazwa miejscowości jest zapisana błędnie. Najprawdopodobniej chodzi o obecne Bielsko, czyli wieś w gminie Orchowo w powiecie słupeckim.

Wpis w dokumentach dotyczący miejsca pracyArolsen Archives

Z kolei od 1 września do 30 października 1939 roku Sobczyk pracował u doktora Barnarczyka w Orchheim Kreis.

Maciej: W tym wpisie też popełniono błąd. Z tego, co udało mi się ustalić to w tamtym czasie w Orchheim, czyli w Orchowie działał doktor Bernardczyk. Dotarłem nawet do jego krewnego, który sprawdził swoje źródła i potwierdził, że w czasie okupacji u doktora pracowało trzech mężczyzn: dwóch kierowców i jeden pan złota rączka, który zajmował się dosłownie wszystkim. Czy którymś z nich mógł być Sobczyk? Trudno powiedzieć.

Stanisław pracował u doktora tylko dwa miesiące. Potem znów znalazł zatrudnienie u Oskara Lange. Czym dokładnie się zajmował? W jego papierach, w rubryce "zatrudnienia" wpisano wszędzie "knecht", co w dokładnym tłumaczeniu oznacza "sługa".

Maciej: U Oskara Lange pracował od 1 listopada 1939 roku aż do 15 stycznia 1945 roku, więc właściwie całą wojnę. Niestety nie wiadomo, co dokładnie działo się z nim po 15 stycznia. Zakładamy z Małgorzatą, że krótko potem mógł trafić do obozu w Neuengamme.

Zachowało się kilkanaście zdjęć, które Sobczyk miał przy sobieArolsen Archives

Neuengamme

W Neuengamme znajdował się największy obóz koncentracyjny w północnej części Niemiec. Według wstępnych założeń osadzeni tam więźniowie mieli produkować cegły, która miała posłużyć do inwestycji planowanych przez nazistów w Hamburgu. Do obozu trafiali obywatele ze wszystkich okupowanych krajów na terenie Europy. Najczęściej zsyłano tam za karę robotników przymusowych oraz osoby, które brały udział w ruchu oporu. Początkowo najwięcej więźniów pochodziło z Polski. Pod koniec wojny najwięcej było obywateli sowieckich. *

Maciej: Nie wiemy, kiedy dokładnie Sobczyk trafił do Neuengamme. To była już końcówka II wojny światowej. Podejrzewam, że ewidencja obozowa była już wtedy w rozsypce. Świadczyć może o tym również fakt, że Sobczykowi nie nadano numeru obozowego.

Przez obóz w Neuengamme przeszło 106 tysięcy więźniów, w tym blisko 17 tysięcy Polaków. Szacuje się, że życie straciło tam 55 tysięcy osób. Udokumentowano śmierć 43 tysięcy z nich.

Małgorzata: W przypadku Sobczyka nie wiemy, jak i kiedy zginął. Jest kilka scenariuszy, które można wziąć pod uwagę. Może był jednym z uczestników marszu śmierci, podczas którego wielu więźniów ginęło z głodu, wycieńczenia, albo zostawało po prostu rozstrzelanych po drodze. Niewykluczone też, że zginął w katastrofie morskiej w Zatoce Lubeckiej.

Chodzi o tragiczne wydarzenia z 3 maja 1945 roku. W ostatnich dniach kwietnia Brytyjczycy byli już coraz bliżej Hamburga. Dlatego naziści mieli coraz mniej czasu, by pozbyć się dowodów na popełnianie przez nich zbrodnie. W związku z tym szef SS Heinrich Himmler wydał rozkaz, z którego wynikało, że żaden więzień obozu koncentracyjnego nie może wpaść w ręce aliantów. Wówczas zapadła decyzja o przeniesieniu więźniów z Neuengamme na dwa statki pasażerskie zakotwiczone w Zatoce Lubeckiej – "Cap Arcona" i "Thielbek".

Obóz koncentracyjny Neuengamme Noe Falk Nielsen/NurPhoto via Getty Images

"Pod koniec kwietnia do Lubeki pociągami towarowymi i pieszo docierają tysiące więźniów, którzy następnie zostają umieszczeni na znajdujących się w znacznej odległości od brzegu statkach. "Cap Arcona", luksusowy parowiec przewidziany do transportu 850 pasażerów, musi nagle pomieścić na pokładzie około 4300 więźniów. Do tego doliczyć należy około 400 wartowników i niemal 100 członków załogi. Więźniowie nie mieli dostępu do wody pitnej ani do żywności. W dniu 3 maja 1945 roku brytyjskie samoloty bombardują oba statki" – podaje Arolsen Archives.

Małgorzata: Naziści dokładnie wiedzieli, co robią. Brytyjczycy byli przekonani, że na statkach znajdują się naziści, którzy próbują uciec z Niemiec. Nie mieli pojęcia, że na jednostkach byli bezbronni więźniowie.

Z około 7 tysięcy osób przeżyło zaledwie około 600 osób. **

"Więzień obozu Neuengamme, który przeżył katastrofę, bo nie umiał pływać". PRZECZYTAJ W MAGAZYNIE TVN24>>>

Na tropie

Maciej Gaszek od dwóch tygodni sprawdza każdy, nawet najmniej prawdopodobny ślad dotyczący Stanisława Sobczyka. Pierwsze kroki kierował do Archiwum Państwowego w Kaliszu. Bingo.

Wilkowyja, dnia 7 kwietnia 1914 roku. W dniu dzisiejszym przed urzędnikiem Stanu Cywilnego stawił się osobiście Bartholomäus Boruszewski, zamieszkały w Łuszczanów, powiat Jarocin, wyznania katolickiego i oświadczył, że Antonina Sobczyk z domu Boruszewska, żona Ignacego Sobczyk, oboje katolickiej wiary, zamieszkali w Łuszczanowie, powiat Jarocin, w mieszkaniu jej męża w Łuszczanowie, w dniu 4 kwietnia 1914 o godzinie 9 po południu, urodziła syna. Dziecku nadano imię Stanisław. Zgłaszający oświadczył, że o przypadku narodzin dziecka sam się dowiedział. Niniejszy akt został obecnym przeczytany, zatwierdzony i własnoręcznie podpisany przez Bartholomus Boruszewski, Urzędnik Stanu Cywilnego.

Maciej: Znalazłem dokument potwierdzający narodziny Stanisława Sobczyka. Data idealnie się zgadza. Dowiedziałem się też, że jego rodzicami byli Antonina i Ignacy Sobczyk. Skontaktowałem się z sołtysem Łuszczanowa. Z tego, co mi przekazał wygląda na to, że w tej miejscowości nie mieszka już nikt o tym nazwisku, ale to przecież nie oznacza, że nie ma tam nikogo z rodziny Sobczyka.

To jeden trop. Jest też drugi.

Maciej: Sprawdzam tam okolice Bielska, gdzie Sobczyk pracował w czasie okupacji. Ostatnio otrzymałem też wiadomość, że jacyś potomkowie Sobczyka mogą mieszkać w Wilkowyi koło Jarocina. Będę się w tej sprawie kontaktował z tamtejszym księdzem. Może w księgach parafialnych są jakieś dane, które pozwolą mi zrobić kolejny krok w poszukiwaniach. Liczę, że się uda.

Dokumenty dotyczące Stanisława Sobczyka Arolsen Archives

Powiernicy

Arolsen Archives to Międzynarodowe Centrum Badań Nazistowskich Prześladowań w Niemczech. To instytucja, która od kilkudziesięciu lat sprawuje pieczę nad największym archiwum dokumentów dotyczących różnych grup ofiar reżimu nazistowskiego. W ich zbiorach znajdują się informacje dotyczące losów 17,5 miliona ludzi.

Małgorzata: Już przed zakończeniem drugiej wojny światowej alianci mówili o tym, że trzeba będzie stworzyć urząd, który zajmie się poszukiwaniami zaginionych osób, które mogły być przez nazistów kierowane na prace przymusowe lub, które trafiały do obozów koncentracyjnych. Początkowo takimi działaniami zajmował się brytyjski Czerwony Krzyż. I to tam spływały po wojnie pierwsze zapytania.

Niemieckie obozy koncentracyjne i obozy zagłady PAP

Z czasem to trudne zadanie powierzano kolejnym instytucjom, które pomagały rodzinom odpowiedzieć na podstawowe pytanie: co się stało z moim krewnym? We Frankfurcie nad Menem utworzono pierwsze biuro poszukiwawcze. Jego filie powstały również w każdej ze stref okupacyjnych. Biura starały się zwrócić rodzinom odnalezione rzeczy.

Małgorzata: Alianci zabezpieczyli listy osób deportowanych w czasie wojny oraz dokumentacje z wyzwalanych obozów koncentracyjnych. Sporą rolę odegrali tu też sami więźniowie, którzy starali się zachować jak najwięcej dowodów. W dokumentacji znalazły się między innymi informacje o skonfiskowanych więźniom rzeczach osobistych.

Portfel Stanisława SobczykaArolsen Archives

Esesmanom co prawda udało się wywieźć z Neuengamme koperty z rzeczami osobistymi więźniów oraz odzież należącą do około pięciu tysięcy osób, ale nie udało im się skutecznie zatrzeć śladów zbrodni. "Effekten" zostały wkrótce odnalezione w Szlezwiku-Holsztynie. Wraz z rzeczami osób z obozów koncentracyjnych Bergen-Belsen i Dachau zostały one przekazane do archiwum. Łącznie było to około 4800 opisanych szarych kopert. Ponad 800 z nich należało do Polaków.

Małgorzata: Dlaczego przykładano taką wagę do tego, by dokładnie opisać, skąd dany więzień przyjechał i jaki miał ze sobą zegarek albo ile fotografii? Wydaje mi się, że to była taka forma samoobrony. Jeśli ktoś miał dużo pracy papierkowej, to nie był oddelegowywany do bezpośrednich prac w samym obozie. Być może stąd tak obszerna dokumentacja. Dzięki niej dziś możemy zwrócić rodzinom to, co im się od dawna należy.

Małgorzata Przybyła o swojej pracy w Arolsen Archives opowiadała w 2017 roku w DDTVN
Małgorzata Przybyła o swojej pracy w Arolsen Archives opowiadała w 2017 roku w DDTVN Dzień Dobry TVN, prod. TVN, 2017.

Koperty, które wciąż czekają

Mimo wielu starań biurom poszukiwawczym nie udało się zwrócić wszystkich pamiątek. W 1963 roku odpowiedzialność za prawie 5 tysięcy pozostałych kopert i dalsze poszukiwania przejęło Arolsen Archives ( wtedy znane jako International Tracing Service - przyp. red.). Obecnie w placówce wciąż znajduje się ponad 2 tysiące kopert. Od zakończenia wojny minęło już 76 lat. Z roku na rok powierzanie pamiątek krewnym staje się trudniejsze.

Małgorzata: Coraz mniej mamy zgłoszeń od rodzin, które chcą się dowiedzieć, co stało się z ich krewnymi. Dlatego w 2016 roku stwierdziliśmy, że musimy trochę odwrócić bieg naszych działań. Nie tylko czekać na zgłoszenia i na nie odpowiadać, ale też próbować odnaleźć rodziny na własną rękę. Nie było łatwo. W wielu przypadkach do ustalenia krewnych brakuje nawet podstawowych informacji jak data i miejsce urodzenia, imiona rodziców. W wielu nazwiskach są też błędy, co też utrudnia zadanie. Dlatego chętnie nawiązujemy współpracę z historykami, stowarzyszeniami czy lokalnymi pasjonatami historii. Takim osobom z racji doświadczenia i znajomości konkretnego terenu często jest łatwiej znaleźć jakiś punkt zaczepienia.

ZOBACZ ONLINE WSPÓLNĄ WYSTAWĘ AROLSEN ARCHIVES I MUZEUM STUTTHOF W SZTUTOWIE. #StolenMemory >>>

Maciej: Za każdym razem, gdy udaje się odnaleźć rodzinę któregoś z więźniów to są to wielkie emocje. I dla nas szukających, i dla tych niespodziewanie odnalezionych. W takich chwilach zawsze są łzy. I trudno się dziwić. Z jednej strony przywracamy tożsamość rodzinom, które często nie są świadome tragicznych losów swoich bliskich, a z drugiej strony przywracamy pamięć tym, o których już dawno nikt nie wspominał.

Małgorzata: Traktuję moją pracę jak misję. Ktoś mi kiedyś powiedział, że my nie zwracamy ludziom pamiątek po ich bliskich. My im przynosimy relikwie, ostatnie osobiste przedmioty, które trzymali w rękach nim trafili do piekła. W naszym archiwum jest wiele dowodów na to, że jak się bardzo chce i jest się zdeterminowanym to można góry przenosić. Można nie mieć żadnych konkretnych danych, a jednak dotrzeć po nitce do kłębka.

Od 2016 roku Arolsen Archives dotarło do 550 rodzin, w tym do 110 z Polski.

* Dane z KZ-Gedenkstätte Neuengamme

** Dane z Arolsen Archives

Autorka/Autor:Aleksandra Arendt-Czekała

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Arolsen Archives

Pozostałe wiadomości

Marszałek Sejmu i lider Polski 2050 Szymon Hołownia pogratulował Rafałowi Trzaskowskiemu zwycięstwa w prawyborach KO. Podkreślił, że ich wynik go nie zaskoczył. Radosławowi Sikorskiemu przekazał wyrazy szacunku za determinację. Wiceprzewodnicząca klubu Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic przyznała, że nie jest zaskoczona wynikiem głosowania, a zdaniem Marka Sawickiego z PSL to dowód na to, że "Trzaskowski ma wewnątrz swojego środowiska silną pozycję". - Dobrze, że znamy już kandydata partii rządzącej. Reprezentuje on poglądy przeciwne do naszych w większości kwestii. Uważamy, że mamy szansę z nim wygrać - powiedział jeden z liderów Konfederacji Krzysztof Bosak.

Szymon Hołownia o prawyborach w KO. "Tak przegrać, to jak wygrać"

Szymon Hołownia o prawyborach w KO. "Tak przegrać, to jak wygrać"

Źródło:
TVN24

Rafał Trzaskowski został oficjalnym kandydatem Koalicji Obywatelskiej w przyszłorocznych wyborach na urząd prezydenta RP. Jeśli zostanie wybrany, wygaśnie jego mandat prezydenta Warszawy. Wyjaśniamy, kto w takiej sytuacji obejmie stery w stolicy.

Rafał Trzaskowski kandydatem w wyborach na prezydenta Polski. Kto będzie rządzić Warszawą, jeśli wygra?

Rafał Trzaskowski kandydatem w wyborach na prezydenta Polski. Kto będzie rządzić Warszawą, jeśli wygra?

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

Olek urodził się zupełnie zdrowy. Kiedy miał sześć lat w jego życiu wydarzała się ogromna tragedia, która sprawiła, że do końca życia będzie wymagał kosztownej rehabilitacji. "Uwaga!" TVN oraz Fundacja TVN prowadzą wspólną akcję pomocy chorym dzieciom.

"Zobaczyłem wtopione części jego ubranka w ciało". Dziewięcioletni Olek potrzebuje pomocy

"Zobaczyłem wtopione części jego ubranka w ciało". Dziewięcioletni Olek potrzebuje pomocy

Źródło:
Uwaga! TVN

Gdyby Ukraina miała "swoje Redzikowo", byłaby w zdecydowanie lepszej sytuacji - mówił w programie "Wstajesz i weekend" redaktor naczelny "Nowej Techniki Wojskowej" Mariusz Cielma. W czwartek siły rosyjskie użyły do ataku na miasto Dniepr pocisku balistycznego średniego zasięgu Oriesznik, o czym poinformował sam prezydent Władimir Putin. Broń ta może przenosić głowice nuklearne. - Z całą pewnością jest to waga ciężka, jest to pierwsza liga rosyjskich wojsk rakietowych - dodał Cielma, oceniając możliwości tej rakiety.

"Waga ciężka, pierwsza liga rosyjskich wojsk rakietowych". Ekspert o tym, czym jest rosyjski Oriesznik

"Waga ciężka, pierwsza liga rosyjskich wojsk rakietowych". Ekspert o tym, czym jest rosyjski Oriesznik

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Austria coraz częściej zastępuje aluminiowe znaki drogowe drewnianymi. Dotychczas rozwiązanie to wprowadzano w wybranych regionach, a teraz drewniane oznaczenia pojawią się także w Wiedniu. Głównym celem jest ochrona środowiska.

Drewno wyprze aluminium. Na austriackich drogach

Drewno wyprze aluminium. Na austriackich drogach

Źródło:
PAP

Kilkadziesiąt tysięcy domów i firm w Irlandii zostało w sobotę pozbawionych prądu po uderzeniu burzy Bert. Skutki gwałtownej pogody odczuwa też Wielka Brytania, gdzie zamknięte zostały niektóre drogi i nie kursują pociągi. Meteorolodzy ostrzegają przed śnieżycami, ulewami i silnym wiatrem.

"Zdarzenie powodujące wiele zagrożeń" na Wyspach

"Zdarzenie powodujące wiele zagrożeń" na Wyspach

Źródło:
Reuters, PAP, Met Office

Do różnych możliwości wykorzystania sztucznej inteligencji można teraz dołączyć szpiegowanie widzów kinowych. Jak informuje portal Daily Mail, brytyjska sieć kin Vue wykorzystuje AI do śledzenia nawyków widzów. Ma to pomóc we wzroście sprzedaży biletów.

Sztuczna inteligencja szpieguje widzów kin

Sztuczna inteligencja szpieguje widzów kin

Źródło:
PAP

Ogłoszono zwycięzcę prawyborów w Koalicji Obywatelskiej. Kandydatem ugrupowania w przyszłorocznych wyborach prezydenckich jest Rafał Trzaskowski. - Zwycięzca uzyskał 74,75 procent głosów - przekazał Donald Tusk.

Prawybory w Koalicji Obywatelskiej. Ogłoszono zwycięzcę

Prawybory w Koalicji Obywatelskiej. Ogłoszono zwycięzcę

Źródło:
TVN24

Akceptuję wynik prawyborów. Wzywam wszystkich, którzy na mnie głosowali do bezwarunkowego poparcia kandydata na prezydenta RP Rafała Trzaskowskiego - oświadczył w sobotę Radosław Sikorski. - Rafale, walcz, walcz, walcz i wygraj! - wykrzyknął, zwracając się do zwycięzcy.

Sikorski do Trzaskowskiego: słuchaj, podpiszesz mi tych 50 nominacji ambasadorskich, co?

Sikorski do Trzaskowskiego: słuchaj, podpiszesz mi tych 50 nominacji ambasadorskich, co?

Źródło:
TVN24 GO

"Halo, jest tu ktoś? Wychodzimy, idziemy" - słychać na nagraniu udostępnionym przed policję. Funkcjonariusze z Bydgoszczy wyważyli drzwi, weszli do zadymionego mieszkania i wynieśli dwie osoby, które nie były w stanie się poruszać. Wszystko zarejestrowała policyjna kamera.

Wyważyli drzwi i wynieśli dwie osoby z zadymionego mieszkania. Nagranie

Wyważyli drzwi i wynieśli dwie osoby z zadymionego mieszkania. Nagranie

Źródło:
KWP Bydgoszcz/TVN24

Według danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego, w tym roku odnotowano już ponad 26 tysięcy przypadków zachorowania na krztusiec, 35 razy więcej niż w zeszłym roku. To najwyższa liczba zachorowań od kilku lat. To choroba podstępna, bo objawy często mylone są z przeziębieniem. Tyle, że trwa dłużej, jest bardziej uporczywa i możemy nawet nie wiedzieć, że nią zarażamy. Materiał magazynu "Polska i Świat". Całe wydanie dostępne w TVN24 GO.

Krztusiec w Polsce. Podstępna choroba mylona z przeziębieniem

Krztusiec w Polsce. Podstępna choroba mylona z przeziębieniem

Źródło:
TVN24

W piątek wieczorem na warszawskiej Ochocie policja oraz pogotowie ratunkowe interweniowały wobec agresywnego mężczyzny, który zaczepiał przechodniów i zatrzymywał samochody. Został obezwładniony przez policjantów. Ratownicy zabrali go do szpitala.

Wbiegał na jezdnię, uderzał w jadące samochody i atakował przechodniów

Wbiegał na jezdnię, uderzał w jadące samochody i atakował przechodniów

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Hiszpania ukarała pięć tanich linii lotniczych grzywnami w łącznej wysokości 179 milionów euro za nadużycia, w tym za pobieranie opłat za bagaż podręczny - podaje BBC. Linie lotnicze zapowiadają odwołania się od kar.

Hiszpania nakłada "historyczne" kary na linie lotnicze

Hiszpania nakłada "historyczne" kary na linie lotnicze

Źródło:
BBC

Burza śnieżna nawiedziła w piątek północno-wschodnie Stany Zjednoczone. Przyniosła ze sobą obfity śnieg. Miejscami w stanie New Jersey spadło ponad 50 centymetrów tego opadu.

Zamknięte szkoły, paraliż na drogach. Miejscami spadło pół metra śniegu

Zamknięte szkoły, paraliż na drogach. Miejscami spadło pół metra śniegu

Źródło:
Reuters, FOX Weather

Północnokoreańscy żołnierze zostali zauważeni w okupowanym Mariupolu i na okupowanych terenach obwodu charkowskiego - podała amerykańska telewizja CNN, powołując się na źródła w Służbie Bezpieczeństwa Ukrainy i armii ukraińskiej.

Przechwycone rozmowy i niepokojące doniesienia z Mariupola. "Gromadzą się"

Przechwycone rozmowy i niepokojące doniesienia z Mariupola. "Gromadzą się"

Źródło:
CNN, Defense Express

Wołodymyr Zełenski poinformował, że na jego polecenie minister obrony Rustem Umierow rozpoczął rozmowy z krajami partnerskimi w sprawie dostarczenia Ukrainie nowych systemów obrony powietrznej po ataku Rosji na Dniepr. Wcześniej o tym, że Ukraina dąży do pozyskania środków obrony przed pociskami międzykontynentalnymi napisała agencja Interfax-Ukraina.

"Poza słowami, musimy działać". Zełenski wydał rozkaz

"Poza słowami, musimy działać". Zełenski wydał rozkaz

Źródło:
PAP

Chiński statek Yi Peng 3, którego załoga podejrzana jest o zerwanie dwóch kabli telekomunikacyjnych na dnie Morza Bałtyckiego, pozostaje w cieśninie Kattegat. Zdaniem publicznego nadawcy DR może mieć uszkodzoną kotwicę.

"Wymagało to dużej siły". Nowe informacje o zerwanych kablach na dnie Bałtyku

"Wymagało to dużej siły". Nowe informacje o zerwanych kablach na dnie Bałtyku

Źródło:
PAP

Odchodzący prezydent Stanów Zjednoczonych nie krył wzruszenia, kiedy w czasie pożegnalnej kolacji dla pracowników Białego Domu jego małżonka Jill wymieniała jego osiągnięcia. Oceniła, że cztery lata jego prezydentury były czymś, co "zapiera dech w piersiach".

Joe Biden nie potrafił ukryć łez

Joe Biden nie potrafił ukryć łez

Źródło:
tvn24.pl

Czy pracodawca może mnie zmusić do uczestniczenia w firmowej wigilii? - zapytała internautka w mediach społecznościowych. - Dla jednych to fantastyczna okazja do spotkania i integracji zespołowej, dla innych istny koszmar i na samą myśl o takim wydarzeniu mają nudności - zauważyła w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl Monika Smulewicz, ekspertka prawa pracy.

Firmowy "śledzik" to prawo czy obowiązek? "Mamy już dość takiego układu"

Firmowy "śledzik" to prawo czy obowiązek? "Mamy już dość takiego układu"

Źródło:
tvn24.pl

Kto ma rację - najemca czy wynajmujący? Jakie prawa i obowiązki mają obie strony? I czy ocena poziomu bieli ścian to już przesada? - Z prawnego punktu widzenia muszę powiedzieć: to zależy - komentuje mecenas Katarzyna Trojanowska-Janik, specjalistka w zakresie prawa nieruchomości. Podkreśla jednak, że wynajmujący muszą być gotowi na to, że mieszkania się niszczą.

Właściciel sprawdza ściany z latarką, lokator kroi na blacie. Co wolno w wynajętym mieszkaniu?

Właściciel sprawdza ściany z latarką, lokator kroi na blacie. Co wolno w wynajętym mieszkaniu?

Źródło:
tvn24.pl

35 lat temu uchwalono Konwencję o Prawach Dziecka. Z tej okazji powołano parlamentarno-społeczny projekt "35 lat Konwencji - wyzwania przyszłości". Jak oznajmiła szefowa komisji do spraw dzieci i młodzieży Monika Rosa, "ma on ulepszyć jakość stanowienia prawa, mającego wpływ na młodych ludzi".

35 lat Konwencji o Prawach Dziecka. Powstał nowy projekt o "wyzwaniach przyszłości"

35 lat Konwencji o Prawach Dziecka. Powstał nowy projekt o "wyzwaniach przyszłości"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

W Salwadorze znajduje się największe więzienie w Ameryce Łacińskiej. Trafiają tam mordercy, gwałciciele i członkowie gangów. Mowa o Centrum Odosobnienia Terroryzmu - CECOT. Więzienie otwarto w ubiegłym roku. Może pomieścić 40 tysięcy osób i zapełnia się błyskawicznie, bowiem w kraju o jednym z najwyższych wskaźników zabójstw na świecie od dwóch lat panuje stan wyjątkowy. Amnesty International przestrzega, iż Salwador doświadcza "stopniowego zastępowania przemocy gangów przemocą państwową". Społeczeństwo jednak taką politykę popiera - pierwsze dane mówią o spadku przestępczości. Telewizji CNN jako jedynej udało się dostać do strzeżonego kompleksu i pokazać, w jakich warunkach przebywają osadzeni.

Największe więzienie w Ameryce Łacińskiej jest symbolem "nowego Salwadoru". Tak wygląda życie osadzonych

Największe więzienie w Ameryce Łacińskiej jest symbolem "nowego Salwadoru". Tak wygląda życie osadzonych

Źródło:
CNN
Odkąd pamięta, towarzyszyła mu presja. "Bo tak skoczył, gdy miał 10 lat", "bo następca Małysza"

Odkąd pamięta, towarzyszyła mu presja. "Bo tak skoczył, gdy miał 10 lat", "bo następca Małysza"

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Zagadka wyjaśniona po 24 latach. Już wiemy, kto zmarł pod Matragoną

Zagadka wyjaśniona po 24 latach. Już wiemy, kto zmarł pod Matragoną

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Cyfrowi wydawcy są zaniepokojeni. Google zapowiedział testowe usunięcie z wyszukiwarki treści publikowanych przez media informacyjne. Zmiana ma dotyczyć jednego procenta użytkowników, ale i tak to ruch niepokojący, pewnego rodzaju presja i straszak. Materiał magazynu "Polska i Świat". Całe wydanie dostępne w TVN24 GO.

"Mały test, który jest bardzo dużym ostrzeżeniem"

"Mały test, który jest bardzo dużym ostrzeżeniem"

Źródło:
TVN24

"Juror#2" to tytuł najnowszego filmu 94-letniego Clinta Eastwooda, który w końcu grudnia trafi na platformę Max. Legendarny hollywoodzki mistrz nakręcił thriller sądowy, którego bohater zasiadający w ławie przysięgłych odkrywa, że sam jest powiązany ze sprawą, w której ma sądzić. Obraz zbiera pochwalne recenzje i jest bodaj najlepszym filmem Eastwooda od czasu nakręconego w 2014 roku "Snajpera".

Thriller sądowy hollywoodzkiej legendy już w grudniu na platformie Max

Thriller sądowy hollywoodzkiej legendy już w grudniu na platformie Max

Źródło:
"The Hollywood Reporter", "The Guardian", tvn24.pl

Reportaż "To nie jest kraj dla kobiet" dziennikarki TVN24 Anety Regulskiej został wyróżniony na 30. Festiwalu Form Dokumentalnych NURT 2024. Opowiada o losie kobiet w obliczu restrykcyjnego prawa aborcyjnego. - Sprawy kobiet, ich prawa, nigdy nie powinny być przedmiotem cynicznych, politycznych targów, rozgrywek czy interesów - komentowała dziennikarka.

Wyróżnienie dla reportażu Anety Regulskiej "To nie jest kraj dla kobiet"

Wyróżnienie dla reportażu Anety Regulskiej "To nie jest kraj dla kobiet"

Źródło:
TVN24, PAP

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najważniejszych wydarzeniach ze świata filmu i muzyki. W programie między innymi o długo wyczekiwanej premierze filmu "Gladiator 2" Ridley'a Scotta, nowym gospodarzu Oscarów oraz przyszłorocznym line up'ie festiwalu Open'er.

Powrót "Gladiatora", nowy gospodarz Oscarów i line up festiwalu Open'er. Co w świecie filmu i muzyki?

Powrót "Gladiatora", nowy gospodarz Oscarów i line up festiwalu Open'er. Co w świecie filmu i muzyki?

Źródło:
tvn24.pl