Tragicznie zakończyły się poszukiwania zaginionej Alicji Ż. We wtorek policjanci znaleźli ciało kobiety w lesie na terenie poznańskiego Antoninka. Przyczyny śmierci nie są na razie znane.
44-latka zaginęła 22 grudnia. Jak dotychczas podawała policja, ostatni raz widziana była na rynku w Swarzędzu. Strażacy i policjanci skupili się na przeczesywaniu lasów wokół miasta, a także okolic jeziora Swarzędzkiego. We wtorek okazało się, że była to ślepa uliczka.
- Ustalili, m.in. na podstawie nagrań z monitoringu, że kobieta w dniu zaginięcia, najprawdopodobniej pociągiem, dojechała do Poznania, do stacji Antoninek. Tam wsiadła do autobusu MPK linii 66, którym dojechała do przystanku "Młyn", na ulicy Browarnej - mówił jeszcze we wtorek rano Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Przeszukiwane były tereny leśne, prowadzone były także działania na wodzie. Po południu grupa poszukiwawcza znalazła kobietę martwą w lesie, kilkaset metrów od przystanku autobusowego, na którym wysiadła. Przyczyny śmierci nie są znane.
Tutaj ostatni raz widziana była 44-letnia kobieta:
Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: tvn24