Trzech mężczyzn z Objezierza próbowało zakopać w lesie odpady pochodzące z cmentarza. Złapani na gorącym uczynku, na przesłuchaniu stwierdzili, że o zabranie śmieci zwrócił się do nich proboszcz.
Straż miejska w Obornikach o sprawie miała dowiedzieć się dzięki anonimowemu zgłoszeniu. We wskazane miejsce wysłano patrol.
8 ton w wieńcach i zniczach
- Złapaliśmy trzech mężczyzn, którzy na dzikim wysypisku między Nieczajną a Kowalewkiem próbowali zakopać około ośmiu ton odpadów - mówi Głosowi Wielkopolskiemu Jacek Klawiter, komendant Straży Miejskiej w Obornikach.
Śmieci, głównie znicze i wieńce, miały pochodzić z cmentarza w Objezierzu.
"Miały trafić na wysypisko"
Na przesłuchaniu zatrzymani stwierdziliże to proboszcz parafii św. Bartłomieja Apostoła w Objezierzu kazał im wyrzucić śmieci.
- Wszystko miało się odbyć legalnie - przekonuje tvn24.pl ks. Zbigniew Szlachetka. - Żeby to zrozumieć, trzeba wczuć się w wiejskie klimaty, tu wiele zależy od ludzkiej życzliwości - mówi.
Jak twierdzi, parafianie mieli załadować śmieci z betonowego koryta, w którym były składowane, na przyczepy i przewieźć na wysypisko.
- Nie patrzyłem im na ręce. Jeśli ktoś wykazuje wolę pomocy, to nie będę przyglądał się czy ich przyczepa jest zarejestrowana albo którędy dojadą na wysypisko - tłumaczy i dodaje: - Z tego co wiem, mężczyzn zatrzymano na polnej drodze w lesie, a nie na zakopywaniu śmieci. Dla mnie dziwne jest w tej sprawie też to, że straż miejska informuje o tym zdarzeniu, a nikt z nich nie przyjechał do mnie w tej sprawie - podkreśla.
Straż miejska odmówiła tvn24.pl telefonicznego komentarza w tej sprawie. Jak podaje Głos Wielkopolski, śmieci zostały już wywiezione na wysypisko do Uścikówca. - Rachunek w wysokości 1930 złotych zapłacił ksiądz proboszcz - powiedział gazecie Jacek Klawiter. Straż miejska zamierza przyjrzeć się, co wcześniej się działo z odpadami z cmentarza.
"Więcej to się nie powtórzy"
Śmieci z cmentarza odbierane były dotąd nieregularnie. - Zależało to od pory roku. W okresie po Wszystkich Świętych taka ilość gromadziła się w ciagu dwóch miesięcy, w innych przypadkach wystarczyło je wywozić co 4 miesiące. Teraz zabierane były krótko po deszczu, stąd tak duża ich waga - mówi ks. Szlachetka i podkreśla, że więcej do podobnych przypadków już nie dojdzie.
- W związku z nową ustawą śmieciową, wydaliśmy 5 tys. złotych na wybetonowanie placu pod pojemniki. Teraz na cmentarzu śmieci składowane będą w kontenerach, które odbierać będzie firma, która ma podpisaną umowę z gminą. Gorzej, że mamy już 4 lipca a kontenery nadal nie trafiły na cmentarz - martwi się proboszcz.
Autor: fc/roody / Źródło: TVN 24 Poznań / Głos Wielkopolski
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY-SA 3.0) | Ewa Jermakowicz