Przychodzi w nocy, gdy w myjni w Osiecznej nie ma klientów. Szybkie, precyzyjne cięcie tui i ucieczka z drzewkiem. Nikt nie wiedziałby, kim jest złodziejaszek, gdyby nie monitoring.
Myjnia bezdotykowa w Osiecznej (woj. wielkopolskie) znajduje się w pobliżu ruchliwej drogi wojewódzkiej nr 432. Właściciel firmy lubi się otaczać przyrodą, więc dookoła obiektu posadził tuje. Na początku kwietnia drzewka zaczęły znikać.
- Wkurzyłem się. Człowiek się stara, sadzi, a tutaj ktoś niszczy. Pomyślałam, że to na pewno jakiś wandal przycina drzewa i zabiera. Na szczęście mam monitoring. Zacząłem sprawdzać nagrania i szukać tego złodziejaszka. Jak już go znalazłem, to zacząłem się śmiać. Okazało się, że drzewka zabiera bóbr. Tu niedaleko jest taki rów melioracyjny, pewnie gdzieś tam niedaleko ma norę - mówi tvn24.pl Michał Jankowski, właściciel myjni.
Większe drzewka na razie oszczędził
Na nagraniach widać, że bóbr pojawia się wieczorem, porą, gdy w myjni jest już pusto. Najpierw idzie wzdłuż płotu i przygląda się ofiarom, potem wybiera jedną i zaczyna "piłowanie". Chwilę później drzewko leży już na ziemi, a bóbr je zabiera ze sobą i znika.
- Muszę przyznać, że to cięcie to naprawdę precyzyjna robota. Wygląda jak idealne, gładkie jedno cięcie piłką. Bóbr odwiedza nas co jakiś czas. Straciłem już dziewięć tuj - opowiada Jankowski.
- Coś jeszcze panu zostało ? - dopytuję.
- Mam jeszcze dwa rządki takich trzyletnich drzewek, więc są dużo większe niż te, które zniknęły. Wiem, że dla bobra to żaden problem, bo powala nawet potężne drzewa. Na razie ten złodziejaszek ich nie zauważył i mam nadzieję, że tak zostanie. Jakbym stracił te duże drzewka, to już bym się poważnie zdenerwował. Jak tylko sytuacja się uspokoi, to coś dosadzę tam, gdzie są braki - dodaje.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Myjnia bezdotykowa w Osiecznej/Michał Jankowski