Żurek z bułką na wynos rozdawali w sobotę pracownicy restauracji w Malanowie (woj. wielkopolskie). To ten sam lokal, w którym ostatnio policja przerwała wesele. W wydarzeniu zorganizowanym przez restaurację wzięło udział około 200 osób. Pojawiło się też kilkudziesięciu policjantów.
Tydzień temu w Malanowie (woj. wielkopolskie) policja przerwała wesele, w którym uczestniczyło kilkadziesiąt osób. W tę sobotę w miejscowości też pojawili się funkcjonariusze. Powód? Masowy event zaplanowany przez właścicieli lokalu. Na "poprawiny" jak o wydarzeniu mówią mieszkańcy, przyszło około 200 osób. Od godziny 17 wszystkim chętnym rozdawano żurek i bułki na wynos. Przygotowano około tysiąca porcji.
Jak "poprawiny" wyglądały w praktyce? Jedni brali żurek i wracali do domu, inni zostawali przed restauracją, gdzie z głośników leciała muzyka. Na zdjęciach widać, że większość osób miała maseczki, gorzej z zachowaniem dystansu. Organizator wydarzenia przypominał przez megafon o zasadach zachowania reżimu sanitarnego.
Na miejscu pojawiło się kilkudziesięciu policjantów. - Funkcjonariusze na terenie Malanowa skupili się przede wszystkim na zapewnieniu swobodnego przejazdu na drodze wojewódzkiej 470 (to przy tej drodze znajduje się restauracja - przyp. red.) z uwagi na większe natężenie niż zwykle. Policjanci miejscowo kierowali ruchem - powiedział TVN24 asp. sztab. Mateusz Latuszewski, rzecznik policji w Turku.
Podczas wydarzenia z radiowozu emitowano także sygnały dźwiękowe, by się nie grupować i stosować do poleceń policji. Ponadto policjanci legitymowali i pouczali osoby, które nie stosowały się do obostrzeń. - Generalnie całe to wydarzenie przebiegało bardzo spokojnie, nie było żadnych incydentów. Po około dwóch godzinach się zakończyło i na tym nasze zabezpieczenie tego wydarzenia też się zakończyło - dodaje Latuszewski.
Przerwane wesele
Część uczestników sobotniego zdarzenia mówiła dziennikarzom, że zdecydowali się pojawić, by dodać otuchy właścicielowi restauracji, w której tydzień wcześniej odbywało się przerwane przez policję i sanepid wesele. Na miejscu wylegitymowano wówczas 81 osób, uczestników zdarzenia, członków zespołu muzycznego oraz obsługi. Wobec właściciela obiektu sanepid wydał decyzję o zaprzestaniu działalności polegającej na organizowaniu imprez okolicznościowych i zgromadzeń, decyzja ta miała rygor natychmiastowej wykonalności. W związku z tym wszystkie osoby obecne w lokalu musiały go opuścić. Cała interwencja zakończyła się po godz. 23.00, nie doszło do żadnych incydentów. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Koninie prok. Ewa Woźniak poinformowała, że w tej sprawie wszczęto postępowanie pod kątem sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób przez spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego. Za spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego i zagrożenie życia lub zdrowia wielu osób grozi kara od sześciu miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Do 25 kwietnia zakaz organizowania imprez
Obostrzenia związane z epidemią COVID-19 najpierw miały trwać do 18 kwietnia, potem zapadła decyzja o ich przedłużeniu do 25 kwietnia. To oznacza, że w tym czasie obowiązuje zakaz organizowania między innymi wesel, komunii i innych przyjęć okolicznościowych.
W zgromadzeniach może uczestniczyć maksymalnie pięć osób. Uczestnicy mają obowiązek zakrywania nosa i ust oraz zachowania 1,5 m odległości od innych osób. Ponadto odległość między zgromadzeniami nie może być mniejsza niż 100 metrów. W imprezach i spotkaniach organizowanych w domu może uczestniczyć maksymalnie pięć osób – do tego limitu nie wliczamy osoby zapraszającej na imprezę oraz osób, które wspólnie mieszkają lub gospodarują z tą osobą.
Z informacji przekazanych przez Ministerstwo Zdrowia w niedzielę wynika, że badania potwierdziły 12 153 nowe zakażenia. Najwięcej przypadków odnotowano na Śląsku, Mazowszu i w Wielkopolsce.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24