W Poznaniu nie milkną echa rezygnacji Warty Poznań z walki o licencję na grę w II lidze. Chciał o nią powalczyć były wiceprezes drużyny, który złożył ofertę kupna klubu, "nie" powiedziała jednak Izabella Łukomska-Pyżalska, przy okazji obarczając go winą za obecną sytuację w Warcie. - Nie będę zniżał się do tego poziomu - odpowiada Maciej Dittmajer poproszony o skomentowanie oświadczenia byłej modelki.
Dittmajer, były wiceprezes klubu, nie kryje rozczarowania obrotem sytuacji w Warcie. - Moja decyzja o rezygnacji z funkcji wiceprezesa była podjęta wcześniej. Wynikała z realnej oceny sytuacji klubu. Niestety, moje obawy się sprawdziły - mówi z żalem Maciej Dittmajer, który pojawił się w klubie z Drogi Dębińskiej przed rokiem.
"Płot za milion?"
"Po objęciu funkcji wiceprezesa, miał odpowiadać za kwestie sportowe i finansowe pierwszej drużyny, bez spraw dotyczących utrzymania całej infrastruktury klubowej" - opisuje jego rolę w klubie Izabella Łukomska-Pyżalska.
Dittmajer zrezygnował z funkcji na początku czerwca. Półtora tygodnia później prezes klubu poinformowała o rezygnacji z ubiegania się o licencję na grę w I lidze i odrzuceniu oferty sprzedaży klubu, jaką złożył jej były już wiceprezes. Jak podała, miał on zaproponować jej "kwotę mniejszą od kosztu budowy chociażby ogrodzenia z kołowrotkami wokół stadionu przy Drodze Dębińskiej".
Według informacji, do których dotarła "Gazeta Wyborcza", były wiceprezes chciał wykupić klub za 1 mln zł. Łukomska-Pyżalska żądała 1,5 mln, tyle że nie złotych a euro. Kwoty te potwierdził w rozmowie z tvn24.pl Dittmajer.
- Myślę, że kwota miliona złotych daje ludziom do myślenia. A odnosząc się do podanych przez panią prezes kosztów, z mojej wiedzy wynika, że klub zapłacił za kołowrotki 38 tys. złotych. W takim wypadku pytam - z czego wykonany jest płot za milion? - żartuje Dittmajer.
IV liga? "Przeszkody takie same jak w II lidze"
Według zapowiedzi sterniczki klubu, Warta w przyszłym sezonie występować będzie prawdopodobnie w IV lidze, gdzie ma się skupić na szkoleniu młodzieży i rozbudowie infrastruktury klubowej, która w zamyśle ma obniżyć koszty funkcjonowania klubu.
W taki scenariusz wątpi jednak Dittmajer: - Obawiam się, że IV ligi przy Drodze Dębińskiej nie będzie. Przeszkoda jest taka sama, jak w przypadku ubiegania się o grę w II lidze - klub, by otrzymać licencję, musi przedstawić zaświadczenie o braku zaległości wobec ZUS i US. Tymczasem kwota zadłużenia jest taka sama, co więcej już jutro będzie większa, bo dojdą zaległości z kolejnego miesiąca - tłumaczy.
Dodaje także, że gra w IV lidze również wiąże się ze sporymi kosztami. Jego zdaniem minimalny budżet, który mógłby pozwolić na walkę o awans do III ligi to pół miliona złotych. Optymalny - dwa razy wyższy.
- Tymczasem, by starać się o II-ligową licencję należało spłacić 105 tys. złotych zadłużenia. Teraz sytuacja wygląda natomiast tak, że z dnia na dzień tracimy wszystkich zawodników, którzy dostaną wolną rękę w poszukiwaniu klubów a to oznacza brak środków z ich sprzedaży. To pokazuje, że w klubie nie podjęto żadnych przemyślanych decyzji - uważa Dittmajer.
"Nie pozwolimy, by Warta zniknęła"
Były wiceprezes Warty odniósł się także do oświadczenia kibiców z "Zielonej strefy", którzy stanęli w jego obronie. "Każdy sympatyk 'Zielonych' zorientowany w temacie nie 'łyknie' steku bzdur zawartego w tym żałosnym oświadczeniu, które oczernia osobę Wiceprezesa Dittmajera" - napisali. Fani Warty domagają się, by Izabella Łukomska-Pyżalska ustąpiła z funkcji prezesa.
- Cieszę się, że nie tylko ja poczułem się dotknięty słowami pani prezes, ale także kibice. Myślę, że w dość prawdziwy sposób opisali oni to co działo się ostatnio w klubie. Mieliśmy plany co zrobić, by doszło do ewolucji drużyny, planowaliśmy wzmocnienia składu. Szkoda, że ostatni rok pracy został spuszczony w muszli klozetowej - podsumowuje Dittmajer.
Były wiceprezes klubu dodaje na koniec, że nadal los klubu nie jest mu obojętny. - W przyszłym tygodniu spotkam się z najbliższymi współpracownikami i zastanowimy się co dalej można zrobić. Co by się nie działo nikt nie pozwoli by Warta zniknęła z piłkarskiej mapy Polski - kończy.
Autor: FC/ran / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Warta Poznań | Roger Gorączniak