Policjanci, strażacy, żołnierze i mieszkańcy poszukują zaginionych 13-latka i 15-latka ze wsi Ledno w Lubuskiem. Poszukiwania koncentrują się na rzece Odrze, nawet w oddalonych o około 250 kilometrów Policach (woj. zachodniopomorskie). Przeczesywane są też lasy.
13-letni Filip oraz 15-letni Marek ostatni raz byli widziani razem w poniedziałek, około godziny 15 w miejscowości Ledno, w okolicy domu numer 8. Od tego czasu nie wiadomo, gdzie mogą się znajdować. Nie nawiązali też kontaktu z rodzinami. Ich poszukiwania rozpoczęły się w poniedziałkowy wieczór, kiedy rodziny chłopców zgłosiły zaginięcie.
"Pod uwagę branych jest kilka wersji"
Małgorzata Stanisławska z Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze poinformowała, że "działania prowadzone są w dzień i w nocy". - Za dnia są oczywiście najbardziej intensywne. W nocy nie są na przykład prowadzone przez strażaków poszukiwania na rzece z uwagi na bezpieczeństwo ratowników – wyjaśniała.
Dodała, że w godzinach nocnych policjanci pełniący służbę - dyżurni oraz patrole - są wyczuleni, by zwracać uwagę na wszelkie informacje dotyczące zaginionych nastolatków.
- Niestety, tych informacji jak na razie za wiele nie ma. Cały czas los nastolatków jest nieznany. Pod uwagę branych jest kilka wersji. Między innymi, że zgubili się w lesie, postanowili uciec z domu, ale i ta związana z wypadkiem nad rzeką – powiedziała Stanisławska.
Policjanci wykluczają na ten moment porwanie chłopców.
W środę nastolatków szukało około 200 policjantów, strażaków, żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej i mieszkańców. W nocy poszukiwania prowadziły nadal patrole policji.
Od rana poszukiwania koncentrują się głównie na rzece Odrze oraz terenach leśnych. - Nie mamy żadnych śladów, żadnych informacji, gdzie chłopcy mogą się znajdować. Pracują dwie grupy specjalistyczne ratownictwa Wodnego z Zielonej Góry, Nowej Soli i Legnicy. Mamy do dyspozycji sonary podwodne, tymi sonarami na chwilę obecną przeszukaliśmy blisko 15 kilometrów dna rzeki Odry. Również przeszukaliśmy 2,5 tysiąca hektara powierzchni wokół rzeki – mówi Arkadiusz Kaniak z zielonogórskiej straży pożarnej.
Obszar działania ratowników jest trudny, gdyż obejmuje rzekę, rozległe tereny leśne i łąki położone w pobliżu Odry, które często są trudno dostępne. - To się wiąże ze zmęczeniem ludzi. Pracujemy bez przerwy od wielu godzin. Podmianka musi następować regularnie – tłumaczył Kaniak.
W poszukiwania zaangażowani są też policjanci z województwa zachodniopomorskiego, w tym oddalonych o 250 kilometrów Polic. - Od godziny 14 nastolatków szukają funkcjonariusze, którzy rozpoczęli służbę na wodzie. Policka policja ma jedną łódź. Wypływamy w Trzebieży na Zalewie Szczecińskim. W poszukiwania zaangażowani są wszyscy policjanci, którzy pełnią służbę – przekazała Katarzyna Leśnicka z Komendy Powiatowej Policji w Policach.
Poszukiwania odbywają się z ziemi, z powietrza i z wody
Od poniedziałku nastolatków szukają policjanci, strażacy i inne służby, wykorzystując łodzie motorowe, sonary, kamery noktowizyjne i quady. Akweny są sprawdzane przez płetwonurków, a tereny leśne i pola przeczesują policjanci prewencji wspierani przez przewodników z psami. Z powietrza nastolatków szuka załoga policyjnego śmigłowca i drony.
Dotychczas podczas tych działań zostało przeszukanych około 1,5 tysiąca hektarów w okolicach Ledna – rodzinnej wsi nastolatków. Policjanci sprawdzili 140 kilometrów dróg, a strażacy z użyciem sonaru 10-kilometrowy odcinek Odry. Nadal bez skutku.
Jak informuje "Gazeta Lubuska", w czwartek na miejsce poszukiwań dotrze najprawdopodobniej drugi sonar z Legnicy. Odra będzie wtedy przeczesywana z użyciem dwóch tego typu urządzeń.
Policja podała dane personalne oraz rysopisy nastolatków. Wraz z fotografiami zostały one zamieszczone na stronach internetowych lubuskiej i zielonogórskiej policji.
Policjanci proszą osoby, które posiadają jakiekolwiek informacje o zaginionych chłopcach, o kontakt z najbliższą jednostką policji pod numerem alarmowym 112 lub numerami: 47 795 64 11 i 47 795 24 11.
Źródło: PAP/TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska policja