- Jestem w szoku, że tyle dałem radę przebiec - przyznał po biegu Wings for Life Adam Małysz, który rano deklarował, że zamierza pokonać 10 km. Ambasador biegu osiagnął jednak rezultat niemal dwa razy wyższy. Zawody ukończył na 19,18 km. Zapytany o to, czy jadł po drodze banana odparł: banan był.
- Cel pomógł i ludzie na trasie. Końcówkę trochę przyspieszyliśmy, bo padło hasło „samochód”. Okazało się, że był 3 km z tyłu. Prawie półmaraton by pękł - mówił na antenie TVN 24 Małysz, mocno zaskoczony tak swoim dobrym rezultatem.
- Ja wywodzę się z tego typu sportowca, że gryzie trawę. Lecisz tak długo, aż padniesz. Zawsze na sportowcach jest presja. Choć nie trenujemy, to i tak są wobec nas oczekiwania - przyznał.
Wyjątkowy bieg
Bieg "Wings for Life" ma na celu zebranie pieniędzy na badania nad przerwaniem rdzenia kręgowego. 100 proc. pieniędzy z opłat wpisowych zostanie przeznaczonych na znalezienie sposobu, aby osoby, które dziś jeżdżą na wózkach, mogły na nowo stanąć na nogi.
Mimo że bieg ma wymiar czysto charytatywny, siłą rzeczy pojawia się również wątek rywalizacji. W tym celu czworo przyjaciół biegu - Beata Sadowska, Adam Małysz, Jerzy Skarżyński i Szymon Godziek - postanowiło stworzyć swoje biegowe drużyny. Zadaniem kapitanów jest zebranie grupy zawodników, która wspólnie przebiegnie największą liczbę kilometrów.
- Element rywalizacji, jak i szansa poznania swojego idola, będą dobrą motywacją do startu nawet dla tych, którzy wcześniej nie biegali - przekonują organizatorzy.
"Michał kazał mi lecieć"
W rozmowie z TVN24 przed startem Adam Małysz przyznawał, że sam nie jest zawodowym biegaczem, a jego rekord to 10 km, liczy jednak na swoją drużynę. Przyznał też, że patrząc na swój czas, według obliczeń organizatorów tym razem może pobić swój osobisty rekord.
- W planach mam przelecieć 10 km. To był mój najlepszy dystans w ostatnim czasie, który przebiegłem na maratonie Orlenu. Z tego co słyszałem, tu mogę przebiec więcej, bo samochód pościgowy będzie potrzebował około 70 min, żeby nas dogonić. Ostatni wynik na 10 km miałem 51 min, także może przelecę troszkę więcej. Zobaczymy, na ile pozwoli kondycja - mówi Małysz.
Jak przyznaje były skoczek, nie czuje się on biegaczem i o wiele bardziej odpowiadałoby mu przebycie tej trasy rowerem lub... samochodem pościgowym.
- Była kwestia sporna. Myślałem, że ja pojadę tym samochodem, ale niestety Michał Kościuszko mi zabrał i powiedział, że muszę lecieć, bo on nie da w ogóle rady pobiec- wyjaśnia Małysz.
"Będę blokował najlepszych"
Małysz przyznaje, że na co dzień, zwłaszcza w czasie czynnej kariery sportowej, biegi były dla niego nieco obce.
- Nie biegam maratonowo, więc trudno mi znaleźć swoje tempo. Jak byłem skoczkiem, to biegi były trochę obce. Mięsień nie znosi u skoczka długich dystansów biegowych, bo to go zwalania, a skoczek potrzebuje szybkich mięśni. Musiałem się na nowo tego nauczyć. Wolę jeździć na rowerze, ale czemu nie pobiec, zwłaszcza, że cel jest szczytny?- przyznaje Małysz, dodając, że jako lider jednej z grup ma już taktykę na bieg.
- Mam nadzieję, że moja drużyna pokaże, na co ją stać. Jest lepsza ode mnie. Właśnie zaraz mamy zebranie i ustalimy tam taktyczne niuanse. Mam taką taktykę, że polecę przodem i będę blokował tych najlepszych- śmiał się Małysz.
Ciągle można się zapisać
Zapisanych na "Wings for Life" osób jest ponad 1500, choć nie wszyscy odebrali jeszcze swoje pakiety startowe.
Uczestnicy biegu po dostaniu się na teren powinni udać się do biura zawodów, gdzie na podstawie potwierdzenia wpłaty i po podpisaniu oświadczeń, odbiorą pakiet startowy wraz z numerem startowym. Biegacze będą mieli do dyspozycji szatnię (przebieralnię) oraz depozyt, gdzie w godz. 9-11.30 będą mogli zostawić swoje rzeczy na czas biegu.
Następnie biegacze wejdą do boksów startowych, a część uczestników zapisana do grup spotka się ze swoimi liderami, a zarazem ambasadorami biegu. Punktualnie o godz. 12 rozpocznie się bieg.
Pogada dla biegaczy
Jak mówią organizatorzy, biegaczom nie ma przeszkadzać aura.
- Pogoda na niedzielę zapowiada się bardzo biegowa. Nie będzie zbyt gorąco i nie ma padać. Wszystko powinno sprzyjać dobrej imprezie - mówi Wojciech Pańczyk. - Zapraszamy widzów na trybuny na Malcie. Stanie tu telebim i pokażemy na nim relacje z biegu - dodaje.
Na Malcie rozegrany zostanie także pokazowy mecz rugby na wózkach, zorganizowany przez Fundację Aktywnej Rehabilitacji.
Wielkie bieganie w niedzielę
"Wings for Life World Run" jest biegiem ogólnoświatowym. 4 maja o godz. 10:00 czasu UTC, tysiące zawodników wystartują w ponad 30 krajach.
Zebrane pieniądze zostaną przekazane fundacji Wings for Life, która finansuje badania nad leczeniem urazów rdzenia kręgowego.
Multitransmisja biegu w niedzielę od godz. 12 w TVN24 i TVN24.pl
Autor: kk, fc \mtom / Źródło: TVN24 Poznań