W przedszkolu w Stobnie Siódmym (woj. wielkopolskie) wykryto koronawirusa u jednej z pracownic. Placówkę zamknięto, a kwarantannie poddano pięcioro dzieci, ich rodziny oraz pracowników przedszkola. To niejedyna placówka oświatowa w Polsce, która ma problem z koronawirusem.
Stobno Siódme to wieś w pobliżu Kalisza (woj. wielkopolskie). 18 maja, po długiej przerwie spowodowanej pandemią, otworzono tam przedszkole. Nie pracowało jednak długo. Już kilka dni później u jednej z osób obsługujących przedszkole wykryto koronawirusa.
- Kiedy ta informacja dotarła do inspekcji sanitarnej, przedszkole zostało zamknięte. Natomiast wszyscy pracownicy, czyli 10 osób, a także pięcioro dzieci i ich rodziny zostały poddane kwarantannie – powiedział Marek Stodolny, dyrektor Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej w Kaliszu. Wszystkie te osoby zakwalifikowano też do badań. Pracownica chora na COVID-19 jest w dobrym stanie. Jak dowiedział się reporter TVN24, kwarantannę może odbywać w domu.
Szczecin
Do podobnej sytuacji doszło w Przedszkolu Publicznym nr 31 w Szczecinie. - Opiekunka zajmowała się siedmiorgiem dzieci. W czwartek otrzymała informację, że osoba z jej rodziny jest zakażona koronawirusem. Natychmiast poinformowała o tym swojego pracodawcę. Szybko wykonano u niej test i okazało się, że ona też jest zakażona koronawirusem. Władze miasta podjęły decyzję o zamknięciu placówki. Trzynaście osób zostało objętych kwarantanną wraz z rodzinami - informuje Alicja Rucińska, reporterka TVN24, która zajmuje się tą sprawą.
Przedszkole zostało już zdezynfekowane, ale przez najbliższe dwa tygodnie pozostanie zamknięte.
- Dziękujemy bardzo za odpowiedzialność tej pani, która tylko, gdy dowiedziała się, że jej mama jest chora, sama się zgłosiła na badanie. Wiemy, jaka sytuacja była w tym przypadku, wszystkie narażone osoby są w kwarantannie, a osoby z kontaktu są nadzorowane. Sytuacja jest opanowana - powiedział TVN24 Krzysztof Soska, zastępca prezydenta Szczecina.
Na razie władze miasta nie mają sygnałów, by do podobnych sytuacji dochodziło w innych placówkach. - Rodzice nie naciskają na to, by wysyłać swoje dzieci do placówek. To zainteresowanie jest na poziomie 8 procent- dodaje Soska.
Wołomin
Koronawirusa wykryto też u trzech pracowników przedszkola niedaleko Wołomina, tyle że tam w placówce jeszcze nie pojawiły się dzieci. "Gminne przedszkola, oprócz Przedszkola im. Pszczółki Mai w Duczkach, gdzie wśród 3 osób personelu testy na obecność koronawirusa dały wynik pozytywny, będą otwarte od wtorku 26 maja" – napisała w poniedziałek na Facebooku Elżbieta Radwan, burmistrz Wołomina.
Zaznaczyła, że we wszystkich placówkach zostały wdrożone surowe wytyczne dotyczące bezpieczeństwa sanitarnego.
Ostrów Wielkopolski
Przez koronawirusa po kilku dniach od otwarcia zamknięto też prywatny żłobek i przedszkole w Ostrowie Wielkopolskim. Na COVID-19 zachorowała jedna z opiekunek. Kobieta o tym, że jest chora, dowiedziała się po wzięciu udziału w badaniach w centrum pobrań wymazów test and go, który był uruchomiony w Ostrowie Wielkopolskim. Badaniu poddali się wszyscy pracownicy.
- Kiedy dowiedzieliśmy się, że uruchomiono taki punkt, poprosiliśmy nasze pracownice, żeby się przebadały. Panie nie miały nic przeciwko temu. Teraz wyniki spływają do nas sukcesywnie. Wczoraj okazało się, że na 22 przebadane pracownice jedna jest zakażona koronawirusem - mówi Jarosław Orczykowski, właściciel Przedszkola i Żłobka Sowy i Sówki w Ostrowie Wlkp.
Zanim opiekunka otrzymała wynik, pracowała już w niepublicznym żłobku, w którym wspólnie z trzema innymi wychowawczyniami opiekowała się 16 maluchami w wieku od roku do trzech lat.
- Natychmiast podjęliśmy decyzję o kwarantannie dzieci, ich rodziców, personelu i ich członków rodzin. W sumie są to 63 osoby. Wszyscy zostaną poddani badaniu - powiedział Tadeusz Biliński, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Ostrowie Wielkopolskim.
Właściciele przedszkola poinformowali, że ze względów bezpieczeństwa żłobek i przedszkole pozostaną zamknięte do 8 czerwca.
Otworzyli i zamknęli
Pod koniec kwietnia premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że od 6 maja możliwe będzie otwarcie żłobków i przedszkoli. Decyzję o tym, czy dana placówka wznowi działalność, podejmuje organ prowadzący. W przypadku podlegających Ministerstwu Edukacji Narodowej przedszkoli to w zdecydowanej większości samorządy, bo to one prowadzą te placówki.
W przypadku żłobków to przede wszystkim organizacje pozarządowe i komercyjne firmy. Według stanu na 31 grudnia 2018 r. (dane GUS) w Polsce działało 3776 żłobków, klubów dziecięcych i oddziałów żłobkowych. Aż 2915 należało do sektora prywatnego.
Część samorządów zapowiedziała, że nie otworzy przedszkoli i żłobków.
Na otwarcie placówek zdecydowały się m.in. władze Kępna (woj. wielkopolskie), ale też nie na długo. Krótko po uruchomieniu placówek, okazało się, że jedna z firm w powiecie kępińskim stała się ogniskiem koronawirusa w regionie. W związku z tym władze Kępna zdecydowały o ponownym prewencyjnym zamknięciu ośmiu przedszkoli.
aa/gp
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24