Jednorazowy kombinezon, przyłbica i maska na głowie, a na nogach kalosze - w takim stroju lekarz wejdzie do chorego na koronawirusa. Sprawdziliśmy, jak wyglądają procedury przyjęcia takiego pacjenta i zasady bezpieczeństwa w szpitalu.
NFZ uruchomił w środę całodobową infolinię (800 190 590) udzielającą informacji o postępowaniu w sytuacji podejrzenia zakażenia koronawirusem.
W poznańskim Wielospecjalistycznym Szpitalu Miejskim im. J. Strusia lekarze są przygotowani na przyjęcie pacjenta z koronawirusem.
Ominie korytarz
Chory z podejrzeniem koronawirusa trafi do izolatki na oddziale zakaźnym. Zostanie do niej przetransportowany prosto z karetki, przez drzwi zewnętrzne. - Nie musi przepasażować przez korytarz wewnętrzny, a to torpeduje potencjalne kontakty z innymi chorymi i przerywa łańcuch epidemiologiczny - tłumaczy prof. dr hab. med. Iwona Mozer-Lisewska, ordynator oddziału zakaźnego.
Od reszty chorych takiego pacjenta oddzielać będzie specjalna śluza znajdująca się pomiędzy izolatką a pomieszczeniem dla lekarzy. Oddzielona jest dwoma parami drzwi. - To system bardzo szczelny. System szczelności zapewnia podwójny obieg filtrów, podwójny obieg powietrza, dzięki któremu patogen nie może się przedostać się poza te drzwi - wyjaśnia prof. Mozer-Lisewska.
Kontrola zza szyby
Pacjent w izolatce znajduje się pod stałą kontrolą pielęgniarek. Te nie przebywają w izolatce, a w dyżurce, którą oddziela gruba szyba. Z pomieszczenia dla pielęgniarek można obserwować jednocześnie dwie sale.
Gdyby pielęgniarki w dyżurce nie było, pacjent ma do dyspozycji dzwonek do kontaktu z personelem medycznym.
Lekarze, którzy opiekowaliby się takim pacjentem, muszą być odpowiednio zabezpieczeni. Sama maseczka i rękawiczki to za mało. - Lekarz ma do dyspozycji flizelinową garderobę jednorazowego użytku, na która zakłada kombinezon. Poza tym ubiera przyłbicę, która ma chronić oczy, usta i nos przed wziewami i potencjalnymi mikrobami - mówi prof. Mozer-Lisewska.
Na nogach powinien mieć specjalne, wysokie obuwie, na przykład kalosze.
Tak ubrany lekarz może wejść - poprzez śluzę - do izolatki.
W przypadku groźnych chorób zakaźnych, także jedzenie trafiać będzie do pacjenta w specjalny sposób tak, by jak najbardziej ograniczyć kontakty. Posiłki z kuchni dostarczane są wtedy windą gastronomiczną, taką jakie można spotkać w niektórych restauracjach.
Myć ręce, kichać na zgięty łokieć
W czwartek we wszystkich urzędach wojewódzkich odbędą się spotkania w obecności przedstawicieli NFZ-u z dyrektorami szpitali po to, aby rozmawiać o procedurach związanych z koronawirusem, o ich wdrażaniu i prowadzeniu akcji informacyjnych. Rozpocznie się też akcja informacyjna na szeroką skalę, skierowana do obywateli i do wszystkich agend państwowych zaangażowanych w te przygotowania.
Koronawirus przenoszony jest drogą kropelkową i nie ma aktualnie szczepionki przeciwko niemu. Można jednak zmniejszyć ryzyko zakażenia, w taki sposób, jak stosuje się w przypadku innych chorób przenoszonych drogą kropelkową: częste mycie rąk, zasłanianie ust i nosa podczas kichania zgiętym łokciem lub chusteczką jednorazową, unikanie dotykania oczu, nosa i ust, stosowanie bezpieczniej odległości od osób, które mają objawy ze strony układu oddechowego, takie jak kaszel czy katar. Koronawirus jest szczególnie groźny dla osób starszych i osób o obniżonej odporności. Pomimo ostrego przebiegu choroby śmiertelność w przypadku tego zakażenia u osób bez zaburzeń odporności jest niższa niż w grypie.
Od 31 grudnia 2019 r. do 26 lutego 2020 r. na całym świecie odnotowano 81 tys. 27 potwierdzonych przypadków zapalenia płuc spowodowanego nowym koronawirusem, w tym 2763 zgony.
Źródło: TVN 24 Poznań, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań