Mieszkańcy okolic Rudzicy (woj. wielkopolskie) od lat dbają o symboliczny grób upamiętniający Żydów rozstrzelanych przez Niemców w 1941 roku. Ostatnio ktoś zdewastował to miejsce. Wyłamał furtkę, jedną płytę wyrwał z ziemi, a drugą przewrócił.
Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN poinformowało we wtorek o dewastacji miejsca pamięci w lesie koło Rudzicy (woj. wielkopolskie). Nie wiadomo, kto za to odpowiada i kiedy konkretnie doszło do tego zdarzenia.
Sołtys Rudzicy Magdalena Nowacka powiedziała, że pomnik został zapewne zdewastowany w ciągu ostatniego miesiąca, gdyż zarówno ona, jak i okoliczni mieszkańcy regularnie odwiedzają miejsce pamięci. Jak przyznała, o dewastacji dowiedziała się we wtorek. - Wszystko zostało poniszczone, zdewastowane. Jedna płyta była przewrócona, druga była wyrwana z ziemi – powiedziała. Podkreśliła, że razem z mężem i córką usunęła już i posprzątała większość zniszczeń. - Udało się ponownie wkopać tablicę. Mąż wyprostował też kątowniki, żeby można było drugą tablicę zamontować. Uprzątnęliśmy też znicze. Nie udało się jeszcze naprawić furtki. Trzeba będzie ją zespawać - dodała.
Sołtys dodała, że mimo prób nie udało się jej usunąć napisu "Ave Hitler", który ktoś wydrapał na betonowym grobie. - Zarówno ja, jak i okoliczni mieszkańcy byliśmy zszokowani. Od kilkudziesięciu lat nie zdarzyło się tu coś takiego. Znam historię tego miejsca, bo nieżyjący już sąsiedzi byli naocznymi świadkami tego, co się działo w tym lesie. Dlatego jako mieszkanka Rudzicy, ale i sołtys zawsze staram się dbać o to miejsce, podobnie jak i inni mieszkańcy, którzy zawsze chętnie się włączają w prace porządkowe – podkreśliła Nowacka.
Zastrzelono 1,5 tysiąca Żydów
Według informacji podanych przez Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, na przełomie września i października 1941 r. w lesie w Niesłuszu-Rudzicy Niemcy zastrzelili 1,5 tys. żydowskich mieszkańców Konina, Kleczewa, Skulska, Słupcy i okolicznych miejscowości. Ofiary pochowano w trzech masowych grobach. Jak podało muzeum, wiosną 1944 r. Niemcy wrócili na miejsce, aby zatrzeć ślady zbrodni. Ciała ofiar zostały wydobyte z ziemi i spalone, a ich prochy rozrzucone po okolicy. Symboliczny grób upamiętniający ofiary zbrodni powstał w 1977 r.
Policja bez zgłoszenia
Wiadomo, że na razie policja nie zajmuje się sprawą. Sierżant sztabowy Szymon Urycki z konińskiej policji poinformował, że jak dotąd nikt nie zawiadomił funkcjonariuszy o tym zdarzeniu. Sołtys Nowacka przyznała, że nie składała zawiadomienia w komendzie, bo - jak oceniła - funkcjonariusze nie wykryliby sprawców lub sprawcy dewastacji, a większość śladów i zniszczeń już usunięto.
Na 23 września zaplanowano zorganizowanie uroczystości upamiętniającej ofiary zbrodni dokonanej w lesie koło Rudzicy.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Wirtualny Sztetl / Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN