W piątek wznowiono na Warcie poszukiwania Ewy Tylman, która zaginęła 23 listopada. Według policji 26-latka nie żyje, a w rzece poszukiwane jest już tylko jej ciało. Sprzęt, którego używają biorący udział w akcji strażacy i policjanci, wskazał trzy podejrzane miejsca na rzece. Dziś sprawdzono ostatnie z nich. Ciała wciąż nie znaleziono.
- W akcji poszukiwawczej wykorzystujemy specjalny sonar należący do strażaków z Legnicy, jeden z dwóch takich w Polsce. Pozwala on w krótkim czasie "obejrzeć" dno rzeki na długim odcinku - wyjaśnia Andrzej Borowiak, rzecznik KWP Poznań.
Wczoraj operatorzy sonaru wytypowali trzy miejsca na rzece, w których mogło znajdować się ciało zaginionej 26-latki. Dwa z nich udało się dokładnie sprawdzić, jednak zwłok Ewy Tylman nie odnaleziono. Dzisiejsza akcja poszukiwania ciała koncentrowała się na trzecim punkcie. Mimo dokładnego przeszukania tego miejsca nie znaleziono zwłok zaginionej.
Akcja trwa także poza granicami Poznania. Policjanci przeczesują rzekę na północ od miasta, w kierunku Obornik.
Ograniczone zostały za to poszukiwania na brzegach Warty - służby skupiają się na wodzie.
"Widoczność od 30 do 50 cm"
Poszukiwania nie przyniosły jeszcze żadnego rezultatu, a akcja staje się coraz trudniejsza. Warunki panujące na Warcie utrudniają pracę ratownikom.
- Nurt Warty jest dziś silniejszy niż wczoraj. Nurek ma problemy z utrzymaniem się przy dnie, porusza się, pełzając. Widoczność pod wodą wynosi od 30 do 50 cm - mówi Sławomir Brandt, rzecznik KW PSP Poznań.
Jak dodaje strażak, istnieje duże ryzyko dla ratowników. - Napór wody może spowodować, że nurek o coś zahaczy, rozedrze kombinezon. Wtedy trzeba go natychmiast ewakuować - mówi.
Adam Z. miał widzieć Ewę tonącą
26-letnia Ewa Tylman zaginęła w nocy 23 listopada około godz. 3.30. Wcześniej bawiła się wraz ze znajomymi z pracy w centrum Poznania. Impreza zaczęła się w kręgielni w Galerii MM. Później, około godz. 23 spotkanie przeniosło się na ul. Wrocławską - najpierw na 15 minut do Pijalni Wódki i Piwa, następnie do klubu Mikstura. Stamtąd Ewa Tylman wyszła około godz. 3. Towarzyszył jej kolega - Adam Z.
Dziś w nocy prokuratura postawiła mu zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu mówiła, że zdaniem prokuratorów Adam Z. miał przyczynić się do tego, że Ewa Tylman znalazła się w wodzie.
Autor: hr / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań